Brazylijczyk chce walczyć o pas dywizji -70kg.
Echo wydarzeń jakie miały miejsce podczas UFC 254 nie milkną. Po wygranej Khabiba Nurmagomedova z Justinem Gaethje i ogłoszeniu zakończenia kariery, kolejni zawodnicy zgłaszają swoje pomysły na wyłonienie nowego mistrza.
Charles Oliveira (29-8 1 NC, 17-8 1 NC w UFC, #6 w rankingu UFC) nie może zrozumieć dlaczego musi wygrywać kolejne walki by trafić do ścisłej czołówki mocno obsadzonej dywizji.
Jestem gościem, który ma za sobą siedem zwycięstw z rzędu, dopiero co pobiłem rekord w ilości wygranych przez poddania w UFC i nigdy nie pozwalam sędziom decydować. Powinienem być respektowany chociażby przez otrzymywanie rywali, którzy są wyżej ode mnie w rankingu. Ale ja muszę pracować by być w miejscu, w którym masz to wszystko. Najpierw oni dali mi Diego Ferreirę (#8), później Beneil Dariusha (#11) i Islama Makhacheva (#12). Jedni doznawali kontuzji, inni nie akceptowali walki a ja zostałem czekając.
Brazylijczyk proponuje rozwiązanie sytuacji w kategorii -70kg przez organizację turnieju.
Zdaję sobie sprawę z tego, że muszę stoczyć jeszcze jedną walkę by zdobyć mistrzowski tytuł. Ale czemu nie zdecydować o tym podczas walk na jednej gali: McGregor vs. Poirier, Tony Ferguson vs. Michael Chandler i ja przeciwnko Danowi Hookerowi lub Justinowi Gaethje? To byłaby niesamowita gala dla fanów i mogłaby zdecydować o przyszłości wagi lekkiej w kilka godzin.
Oliveira nie opuścił okazji do niepochlebnej opinii na temat występu Justina w rywalizacji z Nurmagomedovem.
Stało się tak, jak się spodziewałem, wszyscy zawodnicy lubujący się w stójce jak Poirier, Conor i Gaethje panikowali gdy Khabib ich obalał. Bardzo chciałbym zobaczyć mistrza w walce z parterowym specjalistą jak ja lub Tony Ferguson. Z pewnością była to jedna z najbrzydszych walk, jakie widziałem. Gaethje był kompletnie wymęczony w ciągu dwóch minut.