Jeśli potrzebujecie opinii na każdy temat – nie tylko MMA – zgłoście się do Chaela Sonnena.
Były zawodnik wagi średniej UFC nie krępował się mówić, że 17 tytułów mistrzowskich Holly Holm jest nic nie wartych i że „Preacher’s Daughter” tak naprawdę nie umie uderzać (w końcu jest tylko bokserską mistrzynią). Zatem, kiedy przyszło do powrotu Fedora Emelianenko do MMA, „The American Gangster” również zabrał głos:
„Jest zdecydowanie przereklamowany. Fani oglądali go w Japonii. Oglądali te walki i już zapomnieli, jak przyjechał do Stanów i miał walkę z prawdziwymi przepisami i prawdziwym sędzią bez słuchawki w uchu. Już o tym zapomniano. Przeciętny człowiek nie ma bladego pojęcia, kim on jest. Fedor nie będzie miał teraz wielkiego wpływu na historię MMA.”
O ile plotki o 2.5 milionowej gaży „The Last Emperor” okazały się nieprawdziwe, to i tak można zakładać, że Rosjanin dostanie ładną sumkę za swoją kolejną walkę. Chael uważa, że głównym celem Fedora są duże pieniądze za walki z przeciętnymi rywalami:
„Oto, czego chce: chce walczyć z cieniasami za możliwie największe pieniądze. Nieźle mu to idzie. Kto teraz walczy w Japonii? Z kim go zestawią? Teraz nie ma żadnych zakładów na jego walki. Nie ma tam żadnych dywizji wagowych, więc prawdopodobieństwo, że będzie miał łatwą walkę, ale sprzeda trochę biletów na galę, jest całkiem duże.”
Podsumowując, Sonnen uważa, że w końcu sam Fedor przyzna, że nie wraca żeby wygrywać tytuły mistrzowskie, tylko żeby trochę zarobić:
„Fani ciągle go hołubią, a nie mają pojęcia, o czym mówią. Słyszałem o nim niestworzone rzeczy. Niektórzy fani po prostu wierzą we własne historyjki. Fedor potrafi świetnie się sprzedać. Wie, w jakim momencie kariery jest. Więc leci do Japonii, może trochę zarobić, żeby nadal czymś się zajmować i nie musieć walczyć z czołową konkurencją w UFC. Jego fani i tak powiedzą, że spisałby się świetnie w UFC. Jeśli sam powie, że nieprawda, to trzeba mu uwierzyć. Biorąc pod uwagę jego umiejętności i moment kariery, ma to sens. On nie wraca po tytuły mistrzowskie. On wraca zarobić.”
Początkowo mówiono, że Fedor zmierzy się z Singhiem Jaideep, ale nie potwierdzono tego na konferencji prasowej, co może oznaczać, że Fedorowi szykowany jest mocniejszy przeciwnik. Sonnen jednak uważa, że szanse na to są bliskie zeru.
Dobrze, ze on nie jest…
Jakiego kolczyka w uchu ???!!!! :)))
Chodzi o słuchawke ! …którą mieli w uchu sędziowie w Pride
Zgadzam się z Sonennem.
Uważam, że Fedor wrócił do MMA wyłącznie dla pieniędzy. Mozna również w miarę obiektywnie stwierdzić, że jeśli nie zawalczy on w UFC to nie zawalczy z najlepszymi. Z jakiego zatem powodu chciałoby mu się dalej walczyć jeśli nie dla pieniędzy ? Inna ocena – że po prostu lubi ten sport – wydaje się być odrobinę naiwna.
Najlepsze jednak, że sprawa wyszła od Sonnena, tego samego co z nieznanych powodów otrzymał walkę z Jonem Jonesem i raczej nie były to powody sportowe. I kto tu jest przereklamowany ?
rubel slaby wiec chce sie nachapac zielonych tylko po to wraca 😀
Sonnen ma dużo racji i nie ma w tym nic dziwnego. Ja rozgraniczyłbym kilka rzeczy. Ludzi można podzielić na normalnych fanów Fedora, którzy go doceniają za to co osiągną i po części cieszą się z jego powrotu do MMA, ale patrzą realnie na ten restart nie spodziewając się Bóg wie czego. Są też psychofani, którzy cokolwiek by się stało zawsze będą wychwalać Fedora pod niebiosa mówiąc, że jest najlepszy i każdemu nastuka. Jest też trzecia i czwarta niewielka grupa, którym ten powrót do MMA oraz sama osoba Fedora jest obojętna i nie przywiązują do tego zbyt dużej uwagi oraz nie lubią Fedora i zawsze go krytykują. Każdy z tej grupy będzie starał się udowodnić swoje racje, ale jak wiemy zawsze w skrajnych przypadkach w konfrontacji psychofanów i hejterów powstają kłótnie.
Tak ciężko niektórym pojąc to, że Fedor nie wrócił do MMA w celach charytatywnych tylko po to, by zarobić i rozniecić legendę? To oczywiste, że w tym wieku i po tak długiej przerwie nie stanowiłby wielkiego wyzwania i zagrożenia dla czołówki z UFC więc np. mnie nie dziwi jego wybór.
Yoshi nic dodać nic ująć zgadzam się w 100% )))
Panowie ja sentymentalnie wierze w jego mega powrot… 😉 rozum nakazuje mi poczekać az zawalczy i wtedy ocenić na jakim jest etapie i czy jest sens by w UFC walczył… Dajcie mu troche czasu, a nie spekulujmy i nie zarzucajmy dlaczego Japonia a nie UFC…