Chad Mendes oraz Alexander Volkanovski wystąpili na tej samej gali UFC Fight Night 133 w Boise, obydwaj wygrali swoje walki i Volkanovski rzucił wyzwanie Mendesowi.
Mendes pokonał przez TKO w pierwszej rundzie Mylesa Jury i była to jego pierwsza walka po powrocie z 18-miesięcznego zawieszenia. Z kolei Volkanovski pokonał przez jednogłośną decyzję Darrena Elkinsa przedłużając swoją serię zwycięstw do piętnastu w tym pięciu w UFC.
Po wygranej walce, Volkanovski powiedział, że chciałby teraz zmierzyć się z Chadem Mendesem:
„Chciałbym walczyć z Mendesem. On jest dużym nazwiskiem. Wraca po zawieszeniu. Nie znam tej sprawy, ale nie lubię tego rodzaju *****. Najwyraźniej został przyłapany na czymś. On jest jednym z tych gości z którymi chcę walczyć. Niektórzy z nas są naturalnie silni. On został przyłapany na stosowaniu czegoś i to mnie wkurza dlatego chcę się z nim zmierzyć.”
Chad Mendes został zapytany o to, co myśli o wyzwaniu jakie rzucił mu Volkanovski i oto, co odpowiedział:
„Ten facet nie jest nawet w rankingu. Dla mnie to nie ma sensu. Po prostu pokonał kolegę z teamu. Jeśli umieszczą go wystarczająco wysoko w rankingach, z chęcią znokautuję tego gościa. … To zależy od UFC. To była dla mnie szybka walka, a jeśli chcą mi coś dać za kilka miesięcy lub pod koniec roku, myślę, że moi menedżerowie wkrótce będą z nimi negocjować. Zobaczymy, co oni myślą. Jestem gotów na wszystko.”
Walka Mendesa z Jury była jego pierwszą od grudnia 2015 roku. Pomimo braku aktywności, nie było widać po nim żadnych śladów rdzy. Mendes powiedział mediom, że czuje, że zalicza się do czołowej trójki zawodników dywizji piórkowej.
Co do Volkanovskiego, to faktycznie nie był sklasyfikowany w rankingu UFC przed walką z Elkinsem, ale to na pewno się zmieni. Elkins był na dziesiątej pozycji w rankingu wagi piórkowej, a skoro Volkanovski go pokonał, to zapewne teraz on wskoczy do Top 10. Być może wówczas okaże się, czy Mendes zechce się z nim zmierzyć.