Amerykanin nie czuje respektu przed irlandzkim zawodnikiem.
Jedną z ofiar słownych ataków Conora McGregora (16-2, 4-0 w UFC, #5 w rankingu UFC) był Chad Mendes (16-1, 7-1 w UFC, #1 w rankingu UFC). Money jednak wcale nie boi się Irlandczyka. Uważa, że UFC dobrze prowadziło McGregora nie stawiając go naprzeciw dobrym zapaśnikom.
„Wokół niego jest ogromny hype i rozgłos. Ale szczerze mówiąc, jeśli UFC jest mądre, jeśli Dana jest mądry to nie powinni stawiać go naprzeciw takiego zawodnika jak ja. Jest wielu gości którzy pokonaliby go w tej dywizji. Myślę, że ja mógłbym go zabić. Dennis Bermudez, Clay Guida, Nik Lentz, wszyscy Ci zawodnicy są silni, są mocnymi zapaśnikami którzy potrafią przyjąć cios i mają dobre kondycje, oni powinni go pokonać.”
Póki co Chad 25 października spróbuje odebrać mistrzowski pas Jose Aldo, walka odbędzie się na UFC 178. Z kolei Conor nie zna nazwiska najbliższego rywala.
Dobrze mowi. Mam nadzieje, ze Chad da dobra walke z Aldo.
I wlasnie z nim powinien McGregor zawalczyc!
McGregor jeszcze nikogo mocnego nie pokonał, a bardzo go promują bo jest medialny i świetne napędza sprzedaż. Pomyślcie jaki hajs by na nim robili jakby mistrzem został.
Bez przesady . Poirer to nie leszcz , przed walka nr 5 dywizji . Jednak faktycznie nie zostal Conor zweryfikowany grapplersko. Koniecznie mu trzeba dac grapplera