Rywalizujący w wadze ciężkiej UFC Greg Hardy ma bardzo ambitne plany dotyczące swojej dalszej kariery i zapowiada, że chce zostać „Jonem Jonesem lub Cainem Velasquezem wagi ciężkiej”.
Greg Hardy zadebiutował w UFC w styczniu 2019 roku. Stoczył pięć walk w roku uzyskując bilans 5-2, 1 NC z jedną walką zakończoną jako nierozstrzygniętą po tym jak zmieniono jego wygraną przez decyzję po zastosowaniu inhalatora między rundami. Hardy będzie starał się wrócić na ścieżkę zwycięstw w pojedynku z Yorganem De Castro na zbliżającej się gali UFC 249.
To ciekawie zapowiadająca się walka, w której była gwiazda NFL zamierza pokazać, że jest jeszcze lepszy. Wie, że z każdą walką jest coraz lepszy i planuje zostać wkrótce „Jonem Jonesem wagi ciężkiej” lub Cainem Velasquezem.
„To zabrzmi jak zarozumiała odpowiedź, ale czuję, że jestem dokładnie tam, gdzie powiedziałem, że będę. Czuję, że z każdą kolejną walką, widoczna jest różnica w mojej grze, różnica, którą widzisz u Grega Hardy’ego, która jest znacząca.
To był mój cel, na początku, aby różnica była widoczna. Upewnić się, że dojrzewam z czasem i stosować to do każdej walki, aby w każdej walce stawać się lepszym zawodnikiem, bardziej rozwiniętym zawodnikiem.
Myślę, że osiągnąłem każdy cel, jeśli o to chodzi. Ale jeśli chodzi o różne poziomy, to czuję się jakbym teraz był trochę spóźniony. Nadrzędnym celem jest bycie wszechstronnym zawodnikiem. To jak bycie Jonem Jonesem wagi ciężkiej lub Cainem Velasquezem. To ma być coś takiego i muszę się upewnić po każdej walce, że nadal tak będzie.”
Na koniec, Greg Hardy powiedział, że jest przekonany, że będzie w stanie znokautować Yorgana De Castro i zostanie królem wojny. Ma ogromną chęć wrócić do Oktagonu i ponownie awansować w rankingu.