Cat Zingano twierdzi, że będzie gotowa na powrót do oktagonu tego lata na walkę z mistrzynią wagi koguciej UFC Ronda Rousey.
Zingano sporo przeszła przez ostatni rok – najpierw kontuzja kolana, przez którą nie mogła być drugą trenerką w TUF, a w zeszłym miesiącu jej mąż popełnił samobójstwo. Jednakże jej manager, Ed Soares powiedział, że „Alpha” ze wszystkich sił stara się ogarnąć sprawy życiowe i wznowić karierę sportową:
„Napisała do mnie po walce Rousey vs. McMann. Cat oglądała walkę i jest zmotywowana, jej rehabilitacja idzie dobrze. Od jakiegoś czasu ma pod górkę, zwłaszcza w życiu prywatnym. Ale Cat potrafi przemienić tą negatywną energię w motor napędowy do działań.”
Zingano ostatnio widzieliśmy w akcji, gdy pokonała Mieshę Tate na The Ultimate Fighter (TUF) 17 Finale. Pomimo porażki, Tate zastąpiła kontuzjowaną Zingano jako trenerka w TUF 18 i zmierzyła się z Rondą Rousey na UFC 168. Po pokonaniu „Cupcake”, Rousey rozprawiła się z Sarą McMann na UFC 170. „Rowdy” obecnie będzie mieć przerwę w walkach na potrzeby kręcenia filmu „Entourage”, zatem Cat może w spokoju budować formę na powrót.
No Zingano na pewno ma wystarczającą stójkę na Rondę, o ile nie zostanie obalona.
Będzie latałą po oktagonie. Z Tate miała bardzo ciężko i przegrywała prez dluższy czas.
Też myślę, że Ronda wytrze nią oktagon…
do jednej bramki… jeszcze po tym wszystkim co spotkało Cat nie ma o czym mówić