UFC zamieściło tę informację na swoim twitterze, napisał o tym również sam Condit.
Będzie to pierwsze starcie Amerykanina od czasu dość kontrowersyjnej porażki z rąk Robbiego Lawlera, gdzie po bardzo wyrównanej walce zapadła niejednogłośna decyzja. Po tej walce „Urodzony zabójca” stawiał UFC początkowo twarde warunki – natychmiastowy rewanż albo przechodzi na sportową emeryturę. Jak widać odrobinę zmienił zdanie.
Z kolei Demian Maia od ponad dwóch lat pozostaje niepokonany, w tym czasie zwyciężył aż 5-krotnie, z czego 2 razy przez poddanie. W tej chwili wg statystyk może pochwalić się najlepszą defensywą w kategorii – w tych pięciu pojedynkach został trafiony zaledwie 59 razy, co daje przeciętnie niecałe 4 przyjęte uderzenia na rundę. Co więcej w walce z Neilem Magny nie został trafiony ani razu.
Patrząc na poziom zawodników, to z kim walczyli i jak wyglądały ostatnie pojedynki można być niemalże pewnym, że zwycięzca walki będzie pierwszym w kolei kandydatem do pasa wagi półśredniej.
To bardzo ciekawa walka ciekawe czy maia zdominuje condita tak latwo jak to robi z innymi
Nic nie ujmując Demianowi, ale mimo wszystko jego ostatnich 5 przeciwników to nie była klasa Condita, ale przynajmniej o półkę niżej.
Zgadzam się, że to będzie wybitnie ciekawa walka.
no walka szykuje sie naprawde dosyc ciekawie w obecnie najsilniejszej wadze UFC