The Natural Born Killer przed powrotem do oktagonu po ponad rocznej przerwie.
Ostatni raz Carlos Condit (30-10, 7-6 w UFC, #7 w rankingu UFC) prezentował się w klatce w sierpniu zeszłego roku przegrywając szybko z Demianem Maią (25-7, 19-7 w UFC, #3 w rankingu UFC). Po porażce podopieczny Grega Jacksona swoimi wypowiedziami dawał do zrozumienia, że właśnie teraz może nastąpić koniec jego kariery. Teraz jednak Carlos powraca i nadal ma chęci do walki.
To uczucie tak naprawdę nigdy mnie nie opuściło. Jestem zawodnikiem, to jest to, co kocham, jest oczywiście wiele różnych czynników, które wpływają na podejmowanie decyzji. I tak ważne jest to co robię z moim życiem, karierą i tymi rzeczami. Myślę, że chcę walczyć, prawdopodobnie chcę walczyć aż do śmierci.
Do takich a nie innych komentarzy po walce z Demianem skłoniła Condita jego dyspozycja w tamtym pojedynku.
W tamtym czasie czujem się przygnieciony i rozczarowany. Jestem konkurencyjną osobą i oczywiście w swoich oczach zawalczyłem źle, ponieważ nawet w walkach, które w przeszłości przegrałem w UFC, walczyłem i dawałem widowisko. W tamtej walce nie byłem w stanie tego zrobić.
Podczas roku rozbratu z walkami Carlos zajmował się wieloma innymi rzeczami i zdał sobie sprawę z tego, że nadal chce walczyć. Do klatki UFC powróci na UFC 219 rywalizując z Neilem Magnym (19-6, 12-5 w UFC, #10 w rankingu UFC).