Amerykanin odrzucił wyzwanie Manny’ego Gamburyana.
Manny Gamburyan (14-8 1 NC, 5-6 1 NC w UFC), który w sobotę wygrał walkę z Codym Gibsonem (12-5, 1-2 w UFC) wyraził chęć stoczenia pojedynku przeciw Bryanowi Carawayowi (19-6, 4-1 w UFC, #9 w rankingu UFC). Amerykanin odrzucił tę propozycję mówiąc, że Gamburyan musiałby wygrać kilka walk aby być zestawianym z zawodnikami z top.
Póki co Caraway kolejną walkę stoczy już w najbliższą sobotę. Jego przeciwnikiem będzie Raphael Assuncao (22-4, 6-1 w UFC, #3 w rankingu UFC) który ma za sobą passę 6 kolejnych zwycięstw. Amerykanin jest jednak pewny siebie.
„Mam unikalny styl i dużo naciskam na rywala. W parterze jestem najlepszy na świecie. Nie sądzę aby ktokolwiek mógł mnie pokonać kiedy walka zejdzie na ziemię. Mogę pokonać każdego.”
Z niecierpliwością czekamy na sobotnią walkę mocnych kogucich. Jak typujecie wynik walki Caraway vs. Assuncao?
W cale sie nie zdziwie jak Bryan dostanie…
Haha, ja będę nawet trzmał kciuki, żeby bufon dostał oklep. Ehh pycha, pycha…
on ma twarz dziecka i umiejetności też bez szału. Jest znany bo ma sławną dziewczyne ot co.
Wydaje mi sie, czy oni byli w jednym Teamie w TUF Rousey vs Tate ? Wiadomo w którym
Nie. Caraway (z m.in. TJ Dillashawem, Akirą Corassanim, Johnem Dodsonem) brał udział w 14 edycji TUFa, doszedł do półfinału, gdzie znokautował go Diego Brandao.
Assuncao nigdy nie brał udziału w TUFie.
Caraway chyba za dużo sparuje w łóżkowym Jiu Jitsu z Meishą i skoro wygrywa wszystkie walki, bo kończy pierwszy, to myśli, że w klatce też zastosuje swoje cudowne techniki i wygra z każdym
Haha @restler- ale mu doje…eś 😀