Niewielu spodziewało się, że UFC na swoją nadchodzącą galę UFC 200 ogłosi powrót do organizacji byłego mistrza Brocka Lesnara.
Od długiego już czasu mówiło się o potencjalnym powrocie Lesnara do UFC, ale ani on ani UFC nie przedstawiało jakichkolwiek konkretów i sytuacja była podobna do tej, która dotyczy potencjalnego powrotu Georgesa St-Pierre. Być może doczekamy się także powrotu byłego mistrza wagi półśredniej. Wracając jednak do Brocka Lesnara, to wczoraj poznaliśmy jego rywala na gali UFC 200 i będzie nim Mark Hunt.
Podczas wczorajszego występu w telewizji ESPN, Brock Lesnar udzielił pierwszego wywiadu po ogłoszeniu powrotu do UFC i rozmawiał właśnie o tym oraz o swoim nowym przeciwniku.
— Nigdy nie odmówiłem walki w UFC. Nawet wtedy, gdy byłem mistrzem nie odmówiłem walki. Podobnie było, kiedy walczyłem o pas. Nawet jeśli szef UFC Dana White zadzwonił do mnie i mówił. „masz przeciwnika X, Y lub Z, którego chcesz?” — nigdy nie dał mi tego wyboru.
Walkę z Markiem Huntem, Lesnar skomentował w ten sposób, że obaj wywodzą się z dwóch różnych stylów przez co pojedynek będzie interesujący i zwróci uwagę fanów.
— Ja jestem grapplerem, Hunt mocno bije. Myślę, że jest to coś, co ludzie chcą zobaczyć. UFC dodatkowo to podsyca zestawiając gości wywodzących się z dwóch rożnych stylów i płaszczyzn walki. Uważam, że jestem zestawiony na dobrej pozycji. Jeśli Mark zejdzie do parteru, to będzie koniec walki.
Dla Brocka Lesnara będzie to powrót po długiej przerwie i porażce z Alistairem Overeemem na UFC 141, ale jak sam twierdzi, chce się sprawdzić i udowodnić sobie i całemu światu, że wciąż jest w stanie rywalizować z czołowymi zawodnikami UFC.
Zapytany o to, co sądzi o propozycji ściągnięcia go przez UFC na jedną walkę (jak na razie), Lesnar odpowiedział, że wszystko sprowadza się do jednej rzeczy.
— Duży biznes. Koniec końców jestem wysoko opłacanym zawodnikiem i nie walczę… słuchaj, tytuły mistrzowskie nie opłacają rachunków. Co opłaca rachunki? Jestem wysoko opłacanym zawodnikiem i walczę za pieniądze. Nie ma w tym nic innego, oni też zarabiają pieniądze, ja zarabiam pieniądze i wszyscy je zarabiają. O to tutaj właśnie chodzi. Co ważniejsze, mnie nie chodzi tylko o pieniądze, co prawda są one bardzo ważne, ale nie możesz wychodzić do Oktagonu tylko po kasę. To jest w moim sercu. To jest z serca, ale tak się składa, że zarobię przy tym mnóstwo pieniędzy.
W tym momencie prowadząca wywiad Hanna Storm zapytała Lesnara o to, ile pieniędzy zarobi za pojedynek z Markiem Huntem.
— Nie mogę tego ujawnić, ale stoi za tym dużo zer. Nie mogę tego zdradzić, bo dlaczego miałbym? Nie jestem tutaj po to, by się tym chwalić. Jestem tutaj po to, aby stwierdził, że jestem wysoko opłacanym fighterem i że każdy zarabia pieniądze. Ostatecznie będzie to dla mnie ekscytujące wydarzenie. Czuję się zaszczycony mogąc być częścią tego i móc skromnie tutaj siedzieć i ogłosić to światu. Czuję jakby ciężar został zdjęty z moich ramion, ponieważ niosłem to przez pewien czas. To dzieje się naprawdę.
Cały wywiad z Brockiem Lesnarem:
Gdyby bylyby dozwolone uderzenia z glowki to ten tym swoim baniakiem zgarnal by mistrzostwo.
Rywal dobrany, aby nie miał zbyt trudno. Szybkie sprowadzenie do parteru i hammer-fisty. Jeśli to przejdzie, Hunt przegra.
Albo Hunt go raz trafi a potem bedzie wielka gonitwa za przestraszonym Brociem jak Cain …. 🙂
@bad @kaban – no to s chyba jedyne dwie opcje 🙂
Gruby to wygra dosc latwo nie wiem na co wy liczycie
buki za 10 funtów na Lesnara dają 22 więc przebitki wielkiej nie ma. Hunt jest lekkim faworytem bo za 10 daja 15 🙁