Brandon Moreno jest gotowy do działania. Na razie jednak musi grać na przeczekanie aż mistrz dywizji muszej Deiveson Figueiredo zdecyduje się podjąć walkę.
Zdrowy i trenujący Brandon Moreno (18-5-2 MMA, 7-2-2 UFC) ma nadzieję, że rewanż z mistrzem w wadze muszej Deivesonem Figueiredo (20-1-1 MMA, 9-1-1 UFC) jest tuż za rogiem – najlepiej w kwietniu. Na razie jednak Moreno twierdzi, że piłka jest po stronie Figueiredo.
„Jestem w klubie od czasu walki, trenując niezwykle ciężko” – powiedział Moreno w rozmowie z MMA Junkie. „W rozmowach z moim menedżerem, Jasonem House, powiedziałem mu, że jestem gotowy na kwiecień, a on mocno naciska na UFC. Ale najwyraźniej Figueiredo myśli trochę inaczej niż my. Kiedy był w narożniku swojego brata, wyglądał trochę pyzato, więc tak naprawdę nie wiem, czy na kwiecień uda się zestawić walkę.”
Figueiredo i Moreno stoczyli pojedynek, który był kandydatem do „Walki Roku” 2020 na gali UFC 256 w grudniu. Zacięte starcie zakończyło się większościowym remisem. Wynik pozostawił otwarte drzwi do natychmiastowego rewanżu, czym zainteresowany był również prezydent UFC Dana White.
Od UFC 256, Figueiredo w wielu wywiadach domagał się walki z emerytowanym byłym mistrzem UFC w wadze muszej i koguciej Henrym Cejudo. Moreno rozumie ten ruch z perspektywy finansowej, ale nie spodziewa się, że UFC chwyci przynętę i pójdzie w kierunku zestawiania walki pomijając ranking i ich ostatni pojedynek.
„To proste, on po prostu walczy dla pieniędzy i wie, że stanowię dla niego prawdziwy i niebezpieczny problem. Nie jestem supergwiazdą pay-per-view, a on musi dostać więcej gotówki, większą wypłatę. Chęć walki z Henrym zamiast mnie jest dla niego po prostu decyzją finansową.
Widzieliśmy raz po raz, że w tym sporcie wszystko może się zdarzyć. Myślę jednak, że każdy kto widział naszą pierwszą walkę uważa, że rewanż powinien się odbyć. Niemal codziennie dostaję piękne wiadomości, że to jedna z najlepszych walk, jakich ludzie kiedykolwiek byli świadkami. Nie chcę niczego więcej niż dać fanom pięć kolejnych rund”.
Po przejściu pięciu rund z mistrzem, Moreno uważa, że rozgryzł Figueiredo. Z kilkoma małymi poprawkami, Moreno spodziewa się, że będzie jedynym zawodnikiem, który uniesie rękę w geście zwycięstwa i spełni swój cel zostania pierwszym mistrzem UFC urodzonym w Meksyku.
„Odkryłem wielki sekret „Figgy’ego”. On po prostu próbuje cię zastraszyć i wyłączyć cię z gry – sprawić, że pokonasz samego siebie. Kiedy już to wyeliminujesz, zobaczysz, że to tylko człowiek, taki jak ty i ja. Jestem dumny z mojego występu w naszej pierwszej walce i wiem, że będę dwa razy lepszym zawodnikiem niż jestem, kiedy wrócę do Oktagonu.”