Hawajczyk wczoraj zaczepił Anglika na twitterze.
Brad Tavares (12-2, 7-2 w UFC, #14 w rankingu UFC) w sobotę został pokonany przez Yoela Romero. Minęło ledwie 2 dni a Brad już szuka sobie przeciwnika na kolejną walkę. Wybór padł na Michaela Bispinga (24-6, 14-6 w UFC, #8 w rankingu UFC) który również przegrał ostatni bój ulegając na punkty Timowi Kennedy’emu. Bisping ochoczo przystał na propozycję walki.
Natomiast dzisiaj Michael również za pomocą twittera próbował namówić Luke’a Rockholda (11-2, 1-1 w UFC, #5 w rankingu UFC) na walkę. Po krótkiej wymianie zdań Amerykanin odmówił tłumacząc, że skupia się na walce którą ma w najbliższą sobotę.
Ech ten Bisping… Rockhold powinien wziąć tę walkę wyłącznie jak przegra.
Zgadza się. Krok w tył jest mu niepotrzebny.