Brad Pickett w rozmawie o swojej ostatniej walce w karierze podczas programu The MMA Hour.
Brad Pickett (25-14) twierdzi, że przegrana przez nokaut z Marlonem Verą udowodniła, że był to odpowiedni moment aby odejść z tego sportu.
Dla mnie wynik walki nie miał znaczenia. To była swego rodzaju podróż oraz celebracja mojej kariery oraz tego co w niej osiągnąłem, dlatego rezultat nie był ważny. Wszystko pokazuje również, że nie zawsze można liczyć na szczęśliwe zakończenie. To jest prawdziwe życie, MMA też jest prawdziwe. Jeśli byłbym w WWE to wygrałbym tę ostatnią walkę i spełniłoby się moje szczęśliwe zakończenie. Tak jednak nie jest, ponieważ to jest prawdziwe. Życie jest trudne a ty musisz sobie z nim poradzić.
Pickett praktycznie cały czas kontrolował przebieg walki i zmierzał do wygranej, gdy w ciągu sekundy Marlon Vera wysokim kopnięciem na głowę znokautował go w 3 rundzie pojedynku.
Po obejrzeniu walki na powtórce, Pickett zdał sobie sprawę, że to najwyższy czas odwiesić swoje rękawice.
Marlon Vera jest dobrym dzieciakiem, ale powinienem go obijać przez cały dzień i noc, a to ja zostałem ubity. Nie jestem już facetem, który był w stanie przyjąć tyle ciosów i iść dalej do przodu, dlatego zdecydowałem się odejść.