Niespełna trzy tygodnie pozostały do walki Michaela Bispinga (23-4) z Vitorem Belfortem (21-10). Pojedynek ten będzie głównym wydarzeniem gali UFC on FX 7 w Sao Paulo w Brazylii.
Starający się o szansę walki o pas Bisping wydaje się być bardzo pewny swojego zwycięstwa nad Brazylijczykiem.
„Ciężko trenowałem i jestem w formie w jakiej jeszcze nigdy nie byłem, mogę przewalczyć pięć rund po pięć minut stojąc na głowie. Nie sądzę by Vitor Belfort mógł zrobić to samo i po pierwszej rundzie będzie workiem treningowym, to będzie łatwa noc dla „The Count”.”
33-letni Anglik w ubiegłym roku stoczył dwie walki. Pierwszą z nich przegrał z Chaelem Sonnenem, który w następstwie dostał titleshota, a kilka miesięcy później zwyciężył Briana Stanna.
Tyle samo razy do oktagonu wchodził Belfort, najpierw poddając Anthony Johnsona, by później ulec Jonowi Jonesowi. Specjalnie na potrzeby tej walki Vitor wszedł do kategorii półciężkiej zastępując swojego rodaka Lyoto Machidę.
Trzymam kciuki za Vitora bo trudno lubić Anglika.
vitor go zje bez wiekszych problemow.Bisping cos zbyt pewny siebie
„po pierwszej rundzie będzie workiem treningowym”- po czym? ;P
Fajnie jakby Bisping wygrał i dostał walkę z Andersonem Silvom
fajnie to będzie jak angol zbierze zasłużone baty
Może Vitor mu przypomni bombę od Hendersona? 😀 Pewnie angol nie kojarzy nawet, hehe……
jak słucham ich gejowsko brzmiącego brytyjskiego akcentu gdy gadają, to mi się rzygać chce… obu ich tak lubię – tego pajaca dana hardy’ego też