Mistrz wagi lekkiej UFC Ben Henderson już w kwietniu ma bronić pasa w walce z Gilbertem Melendezem na UFC on FOX 7. Potem miał walczyć z Anthony’m Pettisem, ale skoro „Showtime” postanowił próbować szczęścia wagę niżej, „Bendo” musi poszukać innego rywala.
Jakże szczęśliwie się stało, że Eddie Alvarez dołączył do ZUFFA. W jednym z ostatnich wywiadów, Henderson tak się wypowiadał na jego temat:
„Mam nadzieję, że Eddie trafi do UFC. Super będzie się z nim zmierzyć, jest twardym wojownikiem. Jestem fanem Eddiego, uwielbiam jego styl. Jest byłym mistrzem świata, super zawodnikiem, jest świetny. Na pewno podniesie poziom w naszej kategorii wagowej. Każdy zawodnik chce się mierzyć z najlepszymi. Więc im więcej mamy świetnych zawodników w UFC, tym lepsi się stajemy.”
Jednak zanim Alvarez gdziekolwiek się wybierze, musi zaczekać na wynik procesu sądowego. Bellator bowiem pozwał go za przyjęcie oferty z UFC, gdy jeszcze obowiązywał do kontrakt z Bellatorem. Alvarez nie może walczyć dopóki sąd nie wyda wyroku, deycdującego o jego karierze zawodniczej.
Pettis powinien z nim walczyc. Jest perwszym pretendentem. To, ze czekajac na walke wyprosil sobie w innej kategorii ts, nie powinno automatycznie uniewazniac jego pierwszenstwa w lekkiej. Nawet jesli przegra w piorkach, to powinien zawalczyc z Hendersonem.