„Bez usprawiedliwiania się. Czapki z głów, panowie. Zrobił, co miał zrobić. To była świetna walka i możemy to powtórzyć w każdym czasie. Wygrał tą walkę. Niektórzy mówią, że mogło się to potoczyć inaczej, ale on zdecydowanie wygrał.”
– Donald Cerrone zdecydowanie oświadcza, że „Smooth” zrobił wystarczająco dużo w ich pięciorundowej walce, żeby żeby zasłużenie wygrać jednogłośną decyzją. „Cowboy” przyznaje, że za wolno zaczął – mimo kilku prób wymuszenia submission na początku – co prawdopodobnie kosztowało go utratę pasa i możliwość rewanżu z Jamie Varnerem w niedalekiej przyszłości. Ale było blisko. Naprawdę blisko. I wielu może uważać, że to ręka Cerrone powinna iść w górę po wszystkim. Czy słusznie?