Walka wieczoru, której stawką był finał turnieju wagi ciężkiej. Przeciwnikiem naszego niepokonanego Damian Grabowskiego był utalentowany zapaśnik – Cole Konrad, który również w swojej dotychczasowej karierze nie poznał smaku porażki. Zapraszam do obejrzenia.
W środku wypowiedz Damiana po walce.
Cole jest dobrym fighterem, ale jego walki nudne jak flaki z olejem
nudna walka faktycznie, to kolano w 3 rundzie nie potrzebne Damian
Damian też się nie popisał zbynio
* tzn. zbytnio oczywiście. 🙂
nie zbytnio, za każdym razem obalany jak dziecko (haki jak z podstawówki) a wystarczyły by zwykłe zejścia. dobrze ,że sędzia zaczął ich co jakiś czas podnosić- tak mieliśmy przynajmniej kilka wymian, z drugiej strony gdyby nie sędzia nie było by tych 4 obaleń :D. walka na pewno lepsza od tej drwala(tam to sie dopiero działo…).
Damian powinien popracować nad boksem. Jest duże prawdopodobieństwo, że dojdzie do rewanżu jeżeli Konrad wygra turniej.
Nie znam sie na stójce, ale ciosy Damiana wyglądału konkretnie. Szkoda, że było ich tak mało. W parterze wydawało mi się, że mógł wyciągnąć dźwignie na bark. Nie wiecie czy Konrad nie był dużo cięższy od Damiana?
Ale odkrywca…naprawde zadecydowały czynniki fizyczne?A ja myslalem ze wygrywa ten ktory lepiej gra na fifie…taki z niego konkretny zawodnik ze dostal grubaska ktory potrafil tylko obalac i był bezradny.Napewno pokazał ze do zawodnikow dobrej klasy brakuje mu duzo.
Powodzenia Damian!!! Sukcesów w kolejnych walkach i rewanżu z grubasem!!!!
grubas się uwalił i tyle ;] brawo Damian ważne że są chęci do dalszej pracy!