W co-main evencie gali Bellator 212 w wadze ciężkiej spotkali się Frank Mir i Javy Ayala, ale były mistrz wagi ciężkiej UFC nie będzie dobrze wspominał wypadu na Hawaje.
Frank Mir (18-13) zadebiutował w Bellatorze w kwietniu na gali Bellator 198 na której przegrał pojedynek przez TKO w pierwszej rundzie w starciu z Fedorem Emelianenko. Dziś w Honolulu przegrał drugą walkę w organizacji i zarazem czwartą z rzędu w pojedynku z Javy’m Ayala (11-7), który pokonał go przez poddanie po ciosach w drugiej rundzie. Dla Javy’ego Ayali było to cenne zwycięstwo po dwóch porażkach z Royem Nelsonem i Cheickiem Kongo.
Frank Mir zdobył kilka ładnych obaleń w pierwszej rundzie i wykorzystał presję na rywalu do kontroli przebiegu walki.
W drugiej rundzie, Javy Ayala zdołał odwrócić przebieg walki na swoją korzyść po trafieniu Mira, które rozcięło mu twarz. Ayala kontynuował zadawanie ciosów, ale Mir odpowiadał tym samym w klinczu pod siatką. Ostatecznie ciosy Ayali okazały się na tyle mocne i celne, że zakrwawiony Mir zdecydował się na odklepanie.
Frank Mir just tapped to short strikes and elbows while backed against the cage and bloodied up to Javy Ayala in round two #BellatorHawaii pic.twitter.com/sw3Pt7QE3f
— Joey Oddessa 🇨🇷 (@MMAOdds) 15 grudnia 2018
Wow. Ayala murders Frank Mir as he taps to strikes.
— Al Zullino (@phre) 15 grudnia 2018
Just wow. #Bellator212 pic.twitter.com/C84XwXFhkJ