Bec Rawlings przygotowuje się do walki z Seo Hee Ham na UFC Fight Night 65 w rodzinnej Australii.
Rawlings opowiada, jak doszło do zorganizowania pojedynku:
„Słyszałam plotki, że UFC przybywa do Australii, więc od razu oderzyłam do Seana Shelby z prośbą o umieszczenie mnie na karcie. Nie walczyłam w Australii jakieś 3 lata, dlatego tak mi na tym zależało. Powiedział, że zobaczy co da się zrobić. Zatem będę walczyć w ojczystym kraju po długiej przerwie, miło będzie mieć tylu swoich fanów. Będzie fajnie.”
Rawlings mówi, że nie będzie czuła dodatkowej presji, bo nigdy jej nie czuje przed walką:
„Kiedy walczę, nie czuję presji. Nie ważne, gdzie jest gala i jaka to gala. Kiedy miałam walczyć po raz pierwszy w UFC, ludzie mówili, że będę mieć stres przed walką na wydarzeniu takiego kalibru, a gdy weszłam do octagonu, pomyślałam, że czuję się jak w Invicta, jak w Nitro, nie czułam się inaczej niż zwykle. Nie ma dal mnie znaczenia miejsce i promotor. Jest tylko osoba po drugiej stronie octagonu, która chce mi spuścić łomot.”
„Bardzo się cieszę na tą walkę, myślę że to świetne zestawienie. Będę mieć najlepszy obóz przygotowawczy.”
Rawlings podzieliła się też swoimi spostrzeżeniami na temat zmiany mistrzyni wagi słomkowej. Mimo, że koleguje się z Carlą Esparza i myślała, że „Cookie Monster” pokona Joannę Jędrzejczyk, to myśli że nowa mistrzyni będzie dobra dla dywizji.
„Myślę, że Joanna rozpaliła wagę słomkową i sprawiła, że ludzie się tym ekscytują. Uwielbiam Carlę, jest moją dobrą kumpelą, ale myślę że Joanna jako mistrzyni zrobiła i będzie robić dużo dobrego dla kategorii słomkowej.”