Hawajczyk uniknął sądu.
B.J. Penn (16-10-2, 12-9-2 w UFC) może nieco odetchnąć, jak w poniedziałek poinformował TMZ, prokuratura zdecydowała, że nie ma wystarczających dowodów na popełnienie przestępstwa przez 37-latka.
Cała sprawa została rozpoczęta przez byłego redaktora strony BJPENN.com, Pedro Alexa Carrasco, który zarzucił Pennowi, że 31 sierpnia 2015r. w Hilo na Hawajach dopuścił się napastowania na tle seksualnym. B.J. od początku odpierał zarzuty twierdząc, że są one próbą wymuszenia.
Hawajczyk poinformował, że współpracę z Carrasco zakończył w zeszłym roku z powodu nieetycznego zachowania Pedro. Po zwolnieniu redaktor otrzymał pakiet odpraw, który zakończył się 16 lutego bieżącego roku. Dzień później Carrasco wyszedł z oskarżeniami.
Penn nie walczył od lipca 2014r. kiedy na finałowej gali show The Ultimate Fighter przegrał z Frankie Edgarem przez TKO. Na UFC 199 Hawajczyk miał zmierzyć się z Dennisem Siverem (kontuzjowanego Niemca zastąpił później Cole Miller), ale z pojedynku wyeliminowało go wykryte niedozwolone nawadnianie dożylne. 15 października 37-latek miał walczyć z Ricardo Lamasem, ale na 11 dni przed galą wycofał się z powodu kontuzji.