B.J. Penn najwyraźniej stracił motywację do dalszej rywalizacji w MMA i nie domaga się kolejnego pojedynku w Oktagonie UFC.
Penn ostatni raz stoczył walkę w czerwcu tego roku na gali UFC Fight Night 112 na której zmierzył się z Dennisem Siverem. Pomimo całkiem dobrego początku w jego wykonaniu, „The Prodigy” ostatecznie przegrał przez większościową decyzję po bardzo trudnym dla niego pojedynku. To była jego piąta porażka z rzędu.
Dominująca niegdyś mistrz wagi lekkiej, nie odniósł zwycięstwa od listopada 2010. Będąc gościem w BJ Penn Radio, Penn powiedział, że obecnie nie rozważa powrotu do rywalizacji.
„Nie wiem, nie czuję tego ognia, by współzawodniczyć w tym momencie. Po prostu spędzam sobie czas i sam nie wiem, nie chcę nikogo przestraszyć i powiedzieć: „Tak, znowu zawalczę” lub cokolwiek innego. Mam na myśli to, że gdybym przez cały czas nokautował ludzi w klubie, to może pomyślałbym o tym. Wrócę jednak i zacznę trening dla zabawy, sam nie wiem, po prostu chce się dobrze bawić. Po prostu robić to na spokojnie i mieć z tego przyjemność. Widzę jednak, że ludzie są niesamowici — nie wiem, czy po prostu lepiej dbali o swoje ciała, czy cokolwiek innego. Sami ich widzicie, niektórzy są po czterdziestce, są starsi ode mnie o jeden lub dwa lata, a nawet o wiele więcej, a mimo to wciąż rywalizują.”