Artem Lobov pokonał Pauliego Malignaggi przez jednogłośną decyzję w walce wieczoru gali Bare Knuckle FC 6. Obydwaj zawodnicy byli przed tą walką bardzo wrogo nastawieni wobec siebie, ale jak to czasami bywa w sportach walki, animozja między dwoma zawodnikami szybko przeobraziła się we wzajemny szacunek.
Zaledwie kilka dni temu, Lobov w komentarzach opisujących Malignaggiego używał słów takich jak chociażby „szumowina”. Po BKFC 6, Artem był znacznie bardziej skory do komplementowania swojego rywala, a ogólny ton wypowiedzi przesunął się w kierunku okazania szacunku:
„Wiedziałem, że jest twardzielem. Ma doświadczenie, wygrał 50 walk, wiedziałem, że to nie będzie łatwe.
Powiedziałem to wcześniej, zawsze będę szanował zawodnika, który staje do walki. Paulie pojawił się na sparingu. Gdybyś zaoferował to samo wielu innym bokserkom, prawdopodobnie nie stanęliby do sparingu, ale on to zrobił i zrobił pełne 12 rund dwa razy i pojawił się dzisiaj ponownie.
Zdejmuję przed nim czapkę. Zawsze był wojownikiem i nadal nim jest”.
Paulie Malignaggi uważa, że to on wygrał walkę i skrytykował sędziów, których określił jako „sędziów z drugiej ligi „. Niezależnie od tego, czy jesteś po stronie Malignaggiego, czy sędziów, Artem Lobov twierdzi, że gdyby sędzia nie popsuł jego planu gry, dałby o wiele lepszy występ:
„Byłem trochę zaskoczony sposobem, w jaki sędzia reaguje na klincz. Był przy mnie od razu, próbując rozerwać klincz. Jeśli przyjrzeć się niektórym walkom bokserskim, nawet tam, gdzie klincz jest niedozwolony, to pozwalają ludziom pracować trochę dłużej w klinczu niż tam, gdzie klincz jest dozwolony.
Jeden raz, kiedy Paulie mówił o tym, że trafiłem go ciosami, a potem sędzia podszedł do mnie i odepchnął mnie pomyślałem, co się dzieje, a on mówi: „Musisz zadawać ciosy” i pomyślałem sobie, a jak myślisz, co ja właśnie k**a robiłem? Zadawałem ciosy.”