Anglik mierzy w wysoko notowanego rywala.
W co-main evencie sobotniej gali UFC Fight Night 204, Arnold Allen (18-1, 9-0 w UFC, #7 w rankingu UFC) już w I rundzie rozprawił się z Danem Hookerem (21-12, 11-8 w UFC, #8 w rankingu UFC wagi lekkiej). Sam zainteresowany doskonale rozumie jak wiele dla jego kariery znaczy ta wygrana.
To jest wielkie. Szczerze mówiąc, jestem zawodnikiem dążącym do skończenia. Wiem, że tak naprawdę jestem zawodnikiem decyzji, teraz to zmieniam, mam siłę ciosu. Wszyscy moi trenerzy powtarzają, że uderzam mocno, na sparingach kładę ludzi uderzeniami na korpus. Tylko to nie wychodzi w walce. Myślę, że to styl moich przeciwników nie pozwalał mi bym walczył w taki sposób. Prawie miałem to w poprzedniej walce, ale złamałem moje dziecięce rączki i to nie wyszło.
Zawsze mówiłem, że ja lepiej się prezentuje im walczę z lepszymi oponentami. On jest najlepszym zawodnikiem, z którym walczyłem. To najgroźniejszy gość do tej pory – fizycznie, pod względem umiejętności, warunków.
Allen uważa, że Hooker popełnia błąd ścinając sporo wagi i rywalizując w kategorii piórkowej.
Osobiście uważam, że to nie najlepszy wybór. Pójście w górę może być dobrym pomysłem, ale zna swoje ciała, wie jak się czuje. Uważam, że najlepiej radził sobie w wadze lekkiej.
Arnold tuż po walce wyraził chęć walki z Calvinem Kattarem (23-5, 7-3 w UFC, #5 w rankingu UFC) uważając, że stylistycznie jest to dla niego dobre zestawienie.
Chcę być w TOP5 a uważam, że on tam jest. To jest walka, która umieści mnie tam. Mieliśmy ofertę tego starcia jako walki wieczoru w zeszłym roku, ale ja byłem kontuzjowany. Myślę, że to byłoby dobre. On jest wyższy niż Hooker. On przeważnie dominuje boksersko, ja też dominuję boksersko tak, więc byłaby to na pewno dobra walka dla fanów. Uważam, że jestem lepszym bokserem.
Dana White był pod wrażeniem występu Anglika na gali w Londynie, zestawienie go do walki z Kattarem jest całkiem prawdopodobne.