Zarówno Antonio Silva jak i Stefan Struve walczyli na UFC 190 i obaj odnieśli zwycięstwo. Teraz myślą o zmierzeniu się ze sobą.
Antonio Silva (19-7-1 MMA, 3-4-1 UFC) w ostatniej walce wygrał pojedynek z Soa Palalei i przełamał złą serię trzech porażek i jednego remisu. Stefan Struve (26-7 MMA, 10-5 UFC) pokonując Antonio Rodrigo Nogueirę również odrobił nieco straty po dwóch przegranych walkach.
Sklasyfikowany na #11 miejscu w rankingu UFC Antonio Silva po zwycięstwie na UFC 190 bardzo dużo rozmyśla o walce ze Stefanem Struve, który zajmuje #14 miejsce. „Bigfoot” nie wyklucza też walki z Antonio Rodrigo Nogueirą i twierdzi, że byłby szczęśliwy mogą zmierzyć się ze swoim rodakiem i wieloletnim przyjacielem.
„Struve jest młodym chłopakiem, jest twardym przeciwnikiem i bardzo miłym gościem. Dużo razem rozmawialiśmy i trenowaliśmy razem sporo czasu kiedy byliśmy tutaj w Brazylii. Jeśli UFC tego chce, podejmę się tej walki.
„Big Nog” – jestem jego wielkim fanem. On kilka lat temu pomógł mi w życiu, dał mi treningi, pieniądze i dom. Nie jesteśmy wrogami, ale jeśli UFC zdecyduje się na tę walkę, będę miał do niej motywację.”
„Skyscraper” powiedział, że byłby wdzięczny za walkę z takim przeciwnikiem jak Silva, który zwyciężał z Alistairem Overeemem, Travisem Browne i Fedorem Emelianenko.
Struve powiedział po UFC 190, że musi uporać się z kilkoma kontuzjami więc propozycja Silvy na walkę 26 września na UFC Fight Night 75 w Japonii raczej odpada. Holender dodał jednak, że jest najmłodszym zawodnikiem sklasyfikowanym w rankingu wagi ciężkiej i wierzy, że jest w stanie zawalczyć z każdym – nawet z Silvą.
„Mam kilka kontuzji, które muszę wyleczyć, ale nie ma tutaj zbyt wielu zawodników więc jestem pewien, że i tak się spotkamy. Japonia jest jednak jeszcze trochę za wcześnie dla mnie.”