Antonio Rodrigo Nogueira nie chce jeszcze zakończyć swojej kariery i pomimo ostatnich dość brutalnych porażek – Brazylijczyk podał nazwisko kolejnego rywala z którym chce walczyć.
Chyba większość fanów MMA oraz samego Nogueiry uważa, że to już najwyższy czas, by odwiesić rękawice. Innego zdania jest „Big Nog”, który chce stoczyć jeszcze dwie walki. Na swojego kolejnego rywala wybrał Franka Mira – byłego mistrza UFC w wadze ciężkiej, który również przechodzi teraz trudny okres. Gdyby doszło do tej walki, to możemy śmiało mówić „do trzech razy sztuka”, ponieważ obaj panowie walczyli ze sobą już dwukrotnie. Poprzednie walki kończyły się porażką Nogueiry przed czasem po TKO i poddaniu.
Jak się okazuje, te dwie porażki z Mirem są dla Nogueiry nie do zniesienia i wciąż nie może przełknąć goryczy ich smaku.
„Chce jeszcze raz z nim zawalczyć, na pewno chcę stanąć przed nim i narzucić swoje tempo. Chcę tej walki w 2015 roku i to jest mój plan.”
Nawet jeśli UFC wyrazi zgodę, to nie wiadomo, czy Mir będzie chciał tej walki ponieważ nic mu ona nie da.
„Mogę dać mu jeszcze jedną szansę, ale muszę mieć pewność, że coś dzięki temu zyskam.
Ja już wygrałem dwie walki, a on żadnej. Dokąd jest dla mnie jakaś okazja w tej sytuacji, to mogę z nim jeszcze raz walczyć. Żaden problem, sam nie wiem, na razie biorę sobie wakacje.”
Moim zdaniem to jedyna rozsadna walka dla Noga. Moglby zrewanzowac sie Mirowi i odesc na emeryture.
Niech sobie walczą emeryci…
Tyle, że Mirowi taka walka jest do niczego niepotrzebna. Powinien ją odrzucić, chyba że myśli już o emeryturze.
Sportowo uważam, że Frank Mir jest wyraźnie lepszy od swojego potencjalnego przeciwnika i gdyby doszło do ich kolejnej walki to będzie trzeci nokaut na Minotauro.
Nie podzielam opinii o jakiejs wyzszosci Mira. Druga walke zdominowal nog , mial plywajacego Mira na tacy. Wystarczylo dwa placki i TKO , chcial zafundowac fanom poddanie i sie skonczylo jak sie skonczylo. 3 walka to dobry pomysl , przegrany konczy kariere. Mir jest po 4 wtopach z rzedu. Jeden i drugi sa cieniami samego siebie. Mam nadzieje na ciezkie KO na Franku bo ten ma smykalke do ciezkich kontuzji przeciwnikow , albo niech sam czegos takiego doswiadczy
Obydwaj już niczego nie osiągną. Także Mir nie ma co wybrzydzać. Zarobią trochę i do widzenia.
Mi tez sie marzy ciezkie KO na Mirze. Szkoda, ze Ali mu pradu nie odlaczyl…
BigNog jest w stanie go pokonać tyle że nie wiadomo czy ma formę jak 3 lata temu ostatnio coś mu nie szło.