Kiedy bracia Pettis po raz pierwszy walczyli na jednej gali, obaj wyszli ze swoich pojedynków zwycięsko. Za drugim razem nie poszło tak dobrze.
Rafael dos Anjos zdeklasował Anthony’ego Pettisa w ciągu 5 rund walki na UFC 185, zabierając mu pas mistrzowski wagi lekkiej UFC, natomiast Sergio Pettis na karcie wstępnej został znokautowany przez Ryana Benoit w drugiej rundzie. „Showtime” musiał patrzeć na porażkę Sergio, dlatego też w wywiadzie dla MMA Hour powiedział, że nie chce już więcej walczyć na tej samej gali, co jego młodszy brat.
„Na razie muszę przemyśleć, co poszło nie tak. To po prostu nie była moja noc. Dos Anjos wspaniale się pokazał, to był jego show.
Co muszę zmienić przede wszystkim, to nie zamierzam walczyć ponownie na tej samej karcie co mój mały braciszek. Za pierwszym razem było dobrze, za drugim już nie. Został znokautowany, a ja na to patrzyłem, szykując się do swojej walki. Nie szukam wymówek, ale to pewnie miało wpływ na moją walkę. Kiepsko wypadłem, nie wiem dlaczego, w ogóle nie miałem timingu i siły. Czułem się słaby, coś było nie tak. Nigdy się nie czułem tak źle w walce. Nie sądzę, że to była wina porażki Sergio. Tzn. patrzenie na jego nokaut było przykre. Miał świetną pierwszą rundę, a w drugiej został trafiony. To się zdarza, wymieniali ciosy, widziałem takie rzeczy z milion razy. Sergio walczył przede mną, został znokautowany, musieliśmy się zresetować przed moją walką. Myślę, że to były za duże emocje dla mnie, dla każdego by były. Następnym razem, jeśli będę walczyć o taką stawkę, muszę być sam, skupiony tylko na sobie.”
Anthony nie obwinia swojego brata o porażkę, ale można zrozumieć, że obserwowanie nokautu swojego młodszego rodzeństwa nie jest czynnikiem motywującym na chwilę przed ważną walką. „Showtime” nie usprawiedliwia porażki zaburzoną wizją, ponieważ „RDA” złamał mu oczodół na samym początku. Zamiast tego mówi, że Dos Anjos wykonał świetną robotę, pokazał się ze wspaniałej strony, a sam Pettis musi wyciągnąć wnioski i naprawić błędy. Porażka z „RDA” była dla „Showtime” pierwszą od 2011.
Ja w niego wierze i wiem, ze wroci silniejszy. Jeszcze odbierze ten pas 🙂
W walce wyglądał jak mowi… Taki nie swój jakby… Co nie zmienia faktu ze RDA miał top formę 🙂
Antony nie radzi sobie z zawodnikami ktorzy nacierają i tworzą presję.
Ridge tak to wygląda… 🙁 El Nino cisnął i tez Antek się gubił…
@Ridge
tez tak myślalem i stawiałem na Melandeza, w walce z Pettisem, wtedy mnie zaskoczył i sądziłem, że teraz też sobie poradzi, ale Dos Anjos był w tej walce fizycznym potworem i zrobił to co miał zrobić Melandez. Takiego RDA będzie cięzko pokonać, choć prawdopodobnie wszystkich pogodzi Khabib…