Anthony Johnson ciężko trenuje i nadal planuje swój powrót do UFC, jednak nie wykonał jeszcze kluczowego kroku, który pozwoliłby mu na wkroczenie do Oktagonu.
Po przejściu na emeryturę po porażce w walce o tytuł wagi półciężkiej z Danielem Cormerem na UFC 210 w kwietniu 2017 roku, Anthony Johnson (22-6 MMA, 13-6 UFC) ogłosił zamiar powrotu do rywalizacji w MMA w ubiegłym roku.
Początkowo wydawało się, że szybko zobaczymy „Rumble’a” znowu w akcji, ale okazuje się, że na jego powrót będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
To dlatego, że Johnson musi jeszcze wrócić do puli testowej Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA), gdzie musi przejść sześć miesięcy testów antydopingowych, zanim będzie mógł znowu walczyć. Według Johnsona, jego przybliżony czas wejścia do puli testów USADA to „prawdopodobnie następny miesiąc”, co oznaczałoby powrót do Oktagonu nie wcześniej niż we wrześniu.
Ze względu na długi czas spędzony poza rywalizacją, trudno stwierdzić, w jakiej formie jest Johnson, dopóki nie wróci do klatki, zwłaszcza, że przyznał się do tego, że spędził dużą część czasu poza klubem.
Należy przypomnieć, że Anthony Johnson planuje powrót do rywalizacji w wadze ciężkiej, a nie w swojej dotychczasowej kategorii półciężkiej. „Rumble” stwierdził, że jest chętny na pojedynek z aktualnym mistrzem wagi ciężkiej Stipe Miocicem oraz z aktualnym mistrzem wagi półciężkiej Jonem Jonesem, jeśli ten zdecydowałby się zmienić dywizję.