Andrei Arlovski nie wydaje się zbytnio smutny, pomimo tego, że zamiast kolejnej wygranej na jego koncie, walka z Timem Sylvią została uznana jako nie odbyta. Jak sam wcześniej mówił cieszył się z tej walki, ponieważ nie dość, że będzie mógł obijać Sylvię, to jeszcze mu za to zapłacą. Białorusin dodaje, że chciał go kopnąć jeśli będzie taka sytuacja, nawet jeśli zakończy się to dla niego dyskwalifikacją.
„Moja walka z Timem Sylvią była oznaczona jako „walka nieodbyta „, ale jeśli mam być z Tobą szczery to nie zależy mi na tym. Z jakiegoś powodu sędzia podniósł rękę do góry i dał mi sygnał do kopnięcia. W każdym razie bardzo chciałem go kopnąć ponieważ Tim powiedział przed walką, że jeśli będzie okazja to z pewnością mnie kopnie. To samo powiedziałem Travisowi Browne’owi i Gregowi Jacksonowi. Powiedziałem im, że nie dbam o to, czy mnie zdyskwalifikują czy nie. Jeśli będę miał okazję wykonać soccer kicka, to zamierzałem to zrobić i to zrobiłem.”
Arlovski po cichu czuje się zwycięzcą, ponieważ przed kopnięciem posłał na deski swojego rywala – „Położyłem Tima Sylvie moją kombinacja prawy, lewy, prawy i każdy o tym wiem. Wrogość między nami jest zakończona.”
Pomścił Pudzillę 🙂
bez sensu, że trzeba pytać sędziego czy można kopać socerkiki
@ai Już nie trzeba 🙂
Co za idiotyzm, co za debil to wymyślił że podczas walki trzeba spytać sędziego czy można kopnąć ? To nie rzut wolny w piłce nożnej i tu Sylvia nie bd czekać na pozwolenie sędziego tylko pewnie by już wstał a moim zdaniem walka powinna być dla Arlovskiego bo i tak miał już Silvie na ziemi zamroczonego.
Andrei i tak dla mnie wygral .. I gdzie ten wiesniak Sylvia chcial z powrotem do ufc hahahahahaha chyba go popierdolilo. Dzieki ci Dana ze nie dales mu szansy
na szczęście już wprowadzili poprawkę do regulaminu