Andrea „KGB” Lee udanie zedebiutowała w organizacji UFC wygrywając z Veronicą Macedo po emocjonującej i efektownej walce na gali UFC Fight Night 129.
Na debiut Andrei Lee w największej organizacji MMA zdecydowanie warto było czekać. Walka Lee vs Macedo jest idealnym przykładem na to, że pojedynki kobiet bywają równie emocjonujące co pojedynki mężczyzn.
Po tym, jak pierwszy występ Andrei Lee w UFC został odwołany w październiku ubiegłego roku, była mistrzyni Legacy Fighting Alliance zrobiła bardzo dobre wrażenie podczas gali w Chile dając z Veronicą Macedo bardzo dobrą walkę za którą obydwie zgarnęły bonus w wysokości $50,000 dolarów za najlepszą walkę gali.
W bardzo zaciętej walce lepszą okazała się Andrea Lee, która wygrała jednogłośnie na punkty. Lee znakomicie pracowała w klinczu zadając ciosy kolanem na tułów i głowę. Macedo przeprowadzała ostre szarże, ale w zwarciu przegrywała rywalizację. Co prawda Wenezuelce udało się pod koniec pierwszej rundy trafić Amerykankę dwoma kopnięciami na głowę, ale Lee zdołała ją obalić i poszukać duszenia zza pleców i zadając kilka mocnych ciosów.
Początek drugiej rundy należał do Lee, która zaatakowała rywalkę i zepchnęła ją pod siatkę zadając kolejne kolana w klinczu i obalając ją. Macedo nie miała pomysłu na odpowiedź, co skutkowało tym, że Amerykanka okopywała ją do czasu aż sędzia wznowi walkę w stójce. Po restarcie Lee ponownie ruszyła do przodu klinczując i po chwili obydwie zawodniczki wylądowały w parterze. Macedo była przez chwilę w pozycji z góry, ale szybko straciła pozycję. Wenezuelka próbowała jeszcze założyć dźwignię na kolano, ale bez powodzenia. Lee starała się założyć trójkąt rękoma, ale odpuściła i wystrzeliła kolejnymi mocnymi ciosami.
Trzecia runda wyglądała podobnie, ponieważ Macedo nie mogą wyczuć dystansu i Lee szybko przeszła do klinczu. Po sprowadzeniu walki do parteru, Macedo ponownie nie miała pomysł na walkę będąc okopywaną przez Lee. Po powrocie do stójki, Wenezuelka wyprowadziła kilka celnych ciosów, ale natychmiast została obalona przez Amerykankę. Lee cierpliwie dochodziła do pozycji w której znalazła się za plecami Macedo i chciała ją skończyć balachą, ale Veronica zdołała się obronić i spróbowała się zrewanżować, jednak bezskutecznie. Pod koniec walki Wenezuelka spróbowała jeszcze raz poddania, ale tym razem również jej się nie udało.
Ostatecznie sędziowie jednogłośną decyzją 3×30-27 wskazali zwycięstwo Amerykanki. Dla Andrei Lee (9-2) było to piąte zwycięstwo z rzędu natomiast dla Veronici Macedo (5-2-1) druga przegrana z rzędu i tym samym druga porażka w UFC.