Były mistrz wagi średniej UFC Anderson Silva, jeden z najlepszych zawodników w historii MMA, zbliża się powoli do końca swojej zawodowej kariery. Jednak w miarę jak przygotowuje się do kolejnego pojedynku z Jaredem Cannonierem na gali UFC 237, zasugerował, że może mieć chęć na jeszcze jeden bieg po tytuł mistrza.
Brazylijczyk przyznaje jednak, że kolejny rajd po mistrzowski pas nie będzie dla niego priorytetem tak, jak jeszcze kilka lat temu.
„Nigdy nie wspomniałem o czymś takim jak: „Och, muszę znowu walczyć o pas.” Nie. To część mojego życia, którą przeszedłem. Ale nadal walczę. Nie wiem – może mam nową okazję do walki o pas. Nie wiem.
Nie wkładam w to całej swojej energii, że muszę wrócić do rywalizacji o tytuł. Nie, to jest u mnie rzecz na drugim miejscu, priorytetem jest u mnie po prostu kontynuacja rywalizacji, kontynuacja wkładania serca w sport, potem może dostanę szansę, by znów zawalczyć o pas.”
W każdym razie Anderson Silva jest zadowolony ze swojej aktualnej sytuacji i tego, że może walczyć, zaczynając swoją drogę w kierunku pojedynku o tytuł od Jareda Cannoniera.
„Wszyscy mówią: „walcz z tym facetem lub z tym facetem”, ale dla mnie ważniejsze jest, aby zrobić coś specjalnego dla fanów. Moim zdaniem i w mojej aktualnej pozycji staram się teraz zrobić coś wyjątkowego dla moich fanów. Kiedy walczyłem z Israelem Adesanya, wszyscy mówili: „Dlaczego z nim walczysz? Dlaczego bierzesz udział w tej walce?” Bo to dobre wyzwanie dla mnie, dla mojego umysłu.
Czuję się dobrze – zamierzam zawalczyć z nimi wszystkimi. Dla radości jednych i smutku innych, zamierzam nadal niepokoić ludzi.”
Jak widać nadal ciągnie wilka do lasu i trudno jest Andersonowi Silvie powiedzieć pas mimo 44 lat na karku będąc aktualnie najstarszym zawodnikiem w UFC.