Anderson Silva w rozmowie z Combate powiedział, co doradziłby Rondzie Rousey, aby jej powrót do Oktagonu był udany.
Były mistrz wagi średniej UFC Anderson Silva dobrze wie jak to jest doświadczyć dewastujących porażek w swojej karierze. Silva był swego czasu niepokonanym mistrzem odsyłających kolejno swoich rywali aż do czasu dwóch przegranych walk z Chrisem Weidmanem z czego w jednej odnosząc okropną kontuzję złamania nogi. Od tamtej pory Anderson już trzy razy wracał do klatki, ale jedną walkę zakończył z wynikiem nierozstrzygniętym i dwie przegrał.
Była mistrzyni wagi koguciej UFC Ronda Rousey jest w podobnej sytuacji, w której musi zdecydować jak będzie wyglądał jej powrót do Oktagonu po dwóch porażkach i czy w ogóle jeszcze będzie chciała wrócić. Na grudniowej gali UFC 207 Rousey przegrała w druzgocący sposób z mistrzynią wagi koguciej Amandą Nunes. Walka ta miała być dla Rondy szansą na odzyskanie utraconego tytułu w pojedynku z Holly Holm. Tak się jednak nie stało i podobnie jak przy pierwszej porażce, tak i w tym przypadku Rousey ciężko znosi przegraną.
Anderson Silva dał Rondzie Rousey radę, co powinna zrobić, aby mogła jeszcze wygrywać kolejne walki.
„Po jej pierwszej porażce, wysłałem jej wiadomość. Wysłałem coś na mediach społecznościowych, co miało dodać jej motywacji. Myślę, że bez względu na to, co się wydarzyło i co się wydarzy w twoim życiu, musisz trzymać głowę wysoko, ponieważ to co zrobisz zapisze się w historii. Niezależnie od wygranej czy przegranej, musisz zadbać o to, co jest najważniejsze w twoim życiu. Mam nadzieję, że 2017 rok będzie rokiem wielu twoich zwycięstw, nowych osiągnięć i jeśli nadal będziesz chciała walczyć, to twój powrót będzie udany. Drogą ku temu jest — tak jak ja to widzę osobiście i bardziej technicznie — lepszy wybór przeciwniczek do walki powrotnej. Nie walcz z aktualną mistrzynią. Uważam, że to jest zła strategia. Mam nadzieję, że wrócisz. Jesteś wspaniałą sportsmenką. Niech cię Bóg błogosławi.”
Ronda nakręciła hype na kobiece mma i chwała jej za to. Z nunes czy Holm bez żadnych szans. Swoje dla sportu zrobiła niech zajmie się czymś innym bo szkoda patrzeć na to jak jest masakrowana. Jeżeli chce wrócić pierwszym jej ruchem musi być kop w d.upe tego pseudo headcoacha. Taki z niego fachura…do wglądu jego skille na padach via youtube. Żenada to jest bardzo delikatne określenie.
Z tym jej trenerem to stoi w miejscu.