(foto: bloodyelbow.com)
Anderson Silva już przed walką liczył na poddanie. Obiecywał je nawet swojemu mistrzowi od brazylijskiego jiu-jitsu, Antônio Rodrigo Nogueira. Dodatkowo, Silva postanowił założyć gi żeby oddać hołd swoim bliskim.
„Czarny pas zawdzięczam braciom Nogueira i oddałbym za nich życie. Rodrigo jest moim mistrzem, a Rogério bratem i nauczycielem. Gdyby nie oni, nie byłoby mnie tu dzisiaj. Postanowiłem założyć gi jako hołd dla nich. Mówiłem Rodrigo, że w wygram tą walkę poddaniem. Mówiłem mu to. Po raz kolejny wszystko wyszło tak jak powinno. Teraz myślę tylko o powrocie do domu, pójściu do lekarza i poddaniu się leczeniu. Po tym zobaczymy co dalej.”
hmm…to może dlatego Silva tak łatwo dawał sprowadzac się do parteru i nie specjalnie próbował sie z niego wydostac. Przecież rozwalał takich zawodników jak Griffin (kompletnie go ośmieszając)
Maię, Franklina, to nie wiem czemu Sonnen miałby tak dominowac. Musi byc cos o czym nie wiemy 😀
postanowił tak ? haha spoko, od kiedy to Silva dominował w walce ze mógł sobie „postanawiac” z jakiej pozycji wykonczyc Sonnena? smiech na sali
Chodzi mi że Sonnen dominował. Tylko nie rozumiem czemu…na pewno ogladałeś walki silvy i wiesz ze nie walczył jak to on…o to mi chodziło.Ale masz racje troche dziwnie to napisałem xD
@tokar134 – ale to nie do ciebie było, tylko do tytułu artykułu sie odniosłem xD
aha…myślałem że do mnie xD