Anderson Silva i Israel Adesanya staną twarzą w twarz w Oktagonie 9 lutego na gali UFC 234 w australijskim Melbourne. Obydwaj zawodnicy liczą na to, że po wygranej walce dostaną pojedynek o pas wagi średniej.
Adesanya powiedział, że po zwycięstwie otrzyma walkę o tytuł i tego samego spodziewa się Silva, który oznajmił, że spotkał się z prezydentem UFC Daną White’em i rozmawiali na temat tego pojedynku. Brazylijczyk stwierdził, że White obiecał mu walkę o pas, jeżeli pokona Nowozelandczyka. O ile w przypadku Adesanyi jest to logiczna decyzja biorąc pod uwagę jego zwycięskie walki i czyste konto, to w przypadku Silvy, który na sześć walk ma cztery porażki i jedną nierozstrzygniętą walkę wydawałoby się to dosyć dziwną decyzją.
„Dana przyleciał do Los Angeles, aby ze mną porozmawiać. Zapytałem go: „Dlaczego miałbym podjąć tę walkę?” Dana powiedział: „Wiesz, jeśli wygrasz tę walkę, dostaniesz pojedynek o tytuł.” Powiedziałem: „OK, mówisz o dobrym biznesie dla mnie.””
Anderson Silva ma teraz odpowiednią motywację, by stawić czoła Israelowi Adesanya w Australii i jest to dla niego okazja na odbudowanie, a jeśli to, co mówił jest prawdą, to może już nie mieć lepsze okazji do tego, by zawalczyć jeszcze o pas.
„To dla mnie wielkie wyzwanie. Całe moje życie, od kiedy zacząłem uprawiać sztuki walki, podejmowałem najlepsze wyzwania. Israel jest młodym człowiekiem i przyszłością tego sportu. Wszyscy mówią o Israelu. Myślę, że to najlepsza walka w tym sporcie.”
Chociaż Anderson Silva skupia się teraz na walce z Israelem Adesanya, to nie był to jego pierwszy wybór przeciwnika w kwestii następnej walki. Początkowo rozmawiał z Daną White’em na temat super walki z Conorem McGregorem. Tak, czy inaczej, jeżeli Dana White rzeczywiście obiecał Pająkowi walkę o pas po pokonaniu Adesanyi, Silva będzie o krok od ponownego wywalczenia tytułu mistrza mimo, że jego najlepszy czas już minął.