Po wycieczce do Irlandii i 2-tygodniowej przerwie konwój UFC pojechał na brazylijską ziemię, w sobotę w Sao Paulo odbędzie się gala UFC Fight Night 77.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 5.11 ok. godziny 14
Jako pierwszej przyjrzymy się walce wieczoru, w wadze średniej po raz trzeci staną naprzeciw siebie Vitor Belfort oraz Dan Henderson.
Vitor i Dan są jednymi z najbardziej doświadczonych zawodników wśród obecnie aktywnych fighterów. Swoje kariery zaczynali jeszcze w ubiegłym wieku, mają na kontach po kilkanaście lat rywalizacji i dziesiątki pojedynków. Amerykanin stoczył 44 walki, z których 31 wygrał, z kolei Belfort walczył 35 razy wygrywając 24-krotnie. Obaj zawodnicy najczęściej pokonywali rywali przez nokauty.
Właściwie jedynym atutem jaki pozostał Hendersonowi jest ponadprzeciętna siła ciosu, Amerykanin walcząc w stójce nieustannie szuka możliwości zadania nokautującego uderzenia prawą ręką (gif.1.). Stójkowy arsenał Dana nie jest przesadnie bogaty, Hendo korzysta głównie z uderzeń pięściami, rzadko kopie. Dysponuje sporym sercem do walki, ale jego szczęka nie jest już tak trwała jak kiedyś (gif.2.). Brazylijczyk w stójce do zaoferowania ma znacznie więcej, Belfort jest niesamowicie eksplozywnym zawodnikiem, dobrze korzysta z pięści, świetnie kopie (gif.3.). Vitor nie zaniedbuje defensywy i dość dobrze chroni się przed uderzeniami oponentów, dysponuje przyzwoitej jakości szczęką.
I Dan i Vitor nie błyszczą pod względem zapasów, mocni zawodnicy nie mieli problemów ze sprowadzaniem ich do parteru. Sami rzadko próbują obalać, nie spieszy im się do walki w parterze. Jeśli jednak walka trafi na ziemię to przewagą będzie dysponował Brazylijczyk, Belfort to czarny pas bjj, który był bliski poddania Jona Jonesa (gif.4.).
Nie tylko wiek ma wpływ na to, że obecnie obaj średni nie dysponują powalającą kondycją, prawdopodobnie w okolicach końca drugiej / trzeciej rundy zaczną łapać zadyszki.
Obecnie zdaniem bukmacherów mocnym faworytem nadchodzącego starcia jest Brazylijczyk i nie można się temu dziwić. Vitor jest zawodnikiem młodszym i wszechstronniejszym mogącym zakończyć tę walkę zarówno przez poddanie jak i przez nokaut. Danowi pozostaje polowanie na H-Bomb, ale wątpię by Belfort powtórzył błąd, który popełnił Tim Boetsch walcząc z Hendersonem dokładnie tak jak z Hendo walczyć nie należy. Niski kurs na zwycięstwo Brazylijczyka nie zachęca do grania.
Jako drugiemu przyjrzymy się pojedynkowi z kart głównej, w limicie wagi lekkiej Gilbert Burns zawalczy z Rashidem Magomedovem.
Rosjanin ma 31 lat i jest zawodnikiem o 2 lata starszym od swojego najbliższego rywala. Goretz rozpoczął zawodową karierę w 2008r. i ma na koncie 20 walk, w tym tylko 1 przegraną. Burns debiutował w 2012r. i od tamtej pory walczył 10 razy wygrywając każdą walkę.
Zawodnicy dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
Magomedov to dobrze wyszkolony kickbokser z dużą siłą ciosu (gif.5.). Stoi w klasycznej pozycji, lubi kontrować ataki rywali. W stójce Magomedov ochoczo korzysta z kopnięć okrężnych, frontów oraz kolan. Walczy bardzo spokojnie i rzadko zdarza mu się popełniać błędy. Brazylijczyk nie jest tak dobrym kickbokserem jak Rashid, stójkowy arsenał Gilberta nie jest przesadnie rozbudowany. Burns korzysta głównie z krótkich kombinacji pięściarskich, od święta zdarza się, że użyje niskiego lub wysokiego kopnięcia. Chętnie skraca dystans i szuka klinczu. Warto wspomnieć gardzie Brazylijczyka, która nie jest specjalnie szczelna.
Rashid dysponuje mocnymi obronami sprowadzeń, samemu rzadko próbuje obalać. W parterze z góry bardzo groźny ze względu na mocne g’n’p, Rosjanina należy pochwalić także za mocną obroną przed poddaniami. Durinho to jeden z najlepszych grapplerów całej dywizji wszak medale mistrzostw świata w bjj nie wzięły się z kosmosu. Gilbert będący w parterze z góry jest olbrzymim zagrożeniem dla każdego, Brazylijczyk świetnie kontroluje i przechodzi pozycje szukając poddań (gif.6.) i nie zapominając o możliwości zadawania ciosów.
Obaj zawodnicy dysponują przyzwoitą kondycją, przewalczenie 15 minut nie powinno być dla nich problemem.
Faworytem bukmacherów jest Rosjanin, przy jego nazwisku widnieje kurs równy 1,57. Jest to propozycja warta uwagi, Rashid nie powinien mieć problemów z punktowaniem Burnsa w stójce, ale może być pewien, że od pierwszych minut Brazylijczyk ruszy do walki z chęcią obalenia przeciwnika i znalezienia się w swoim świecie – parterze. Magomedov dysponuje dobrą defensywą grapplingową, ale zawodnik taki jak Gilbert może poddać każdego. Mając na uwadze każdy z wymienionych aspektów uważam, że stójka i tdd Rosjanina zaprowadzą go do zwycięstwa.
Jako kolejnemu przyglądniemy się drugiemu pojedynkowi w wadze lekkiej z karty głównej: Alex Oliveira vs Piotr Hallmann.
Polak ma 28 lat i jest o rok starszy od swojego najbliższego rywala. Piotr rozpoczął zawodowe walki w 2009r. i obecnie ma na koncie 19 pojedynków, w tym 15 wygranych. Oliveira debiutował w 2011r. i od tamtej pory stoczył 17 walk wygrywając 13.
Przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Alexa, który jest o 5cm wyższy i dysponuje 13cm przewagą zasięgu ramion.
Oliveira dużo się porusza i trzyma ręce nisko, często odwołuje się do lowkicków i frontów, z technik ręcznych najczęściej korzysta z sierpów i haków rzucanych z dużą siłą. W swoich poczynaniach nierzadko chaotyczny i dający się kontrować. Piotr walczy z klasycznej pozycji, korzysta przede wszystkim z kombinacji bokserskich, uderza w kombinacjach, jest poukładany – nie działa chaotycznie, jako minus należy zaliczyć szwankującą defensywę. Niezbyt często używa uderzeń nogami, ale jeśli już to robi to w sposób przemyślany, do działania często zaprzęga kolana.
Alex jest silny fizycznie co pomaga mu w obalaniu przeciwników i obronach prób sprowadzeń. W parterze z góry zasypuje oponentów dużą liczbą ciężkich ciosów, pomimo przegranej w debiucie z Gilbertem Burnsem Brazylijczyk zaprezentował naprawdę solidny defensywny grappling. Polak chętnie obala przeciwników, jego wejścia w nogi są dynamiczne i mocne. Dobrze też broni się przed sprowadzeniami. Z góry w parterze niezwykle groźny zważywszy na umiejętności grapplerskie i mordercze g’n’p.
Obaj zawodnicy z reguły są dobrze przygotowani fizycznie do swoich walk, nie powinni mieć problemów z walką na dystansie 3 rund.
Mocnym faworytem bukmacherów jest Brazylijczyk, walczy on na swoim terenie przeciwko Hallmannowi, który po dwóch przegranych z rzędu ma nóż na gardle. Kurs na zwycięstwo Alexa wynoszący 1,45 w ogóle nie zachęca do grania, ciekawiej wygląda 2,75 przy wygranej Polaka, nie ma wątpliwości, że Piotra czeka trudny bój, ale jego wygrana nie będzie zaskoczeniem.
Na koniec kilka słów o walce z karty wstępnej transmitowanej za pośrednictwem Fight Passa, w wadze koguciej Pedro Munhoz podejmie Jimmiego Riverę.
Brazylijczyk ma 29 lat i jest o 3 lata starszy od Jimmiego. Munhoz walczy zawodowo od 2009r., ma na koncie 13 stoczonych walk, w tym 11 wygranych. Rivera zadebiutował w 2007r. i od tamtej pory walczył 18 razy przegrywając tylko raz.
Zawodnicy dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
W skrócie rzecz ujmując Amerykanin to mocny stójkowicz z przyzwoitą siłą ciosu i solidną zapaśniczą bazą, Jimmie lubi kontrować poczynania oponentów, często korzysta z niskich kopnięć. Munhoz to również zawodnik odznaczający się solidnymi stójkowymi umiejętnościami, w debiucie – wziętej z małym wyprzedzeniem walce przeciwko Raphaelowi Assuncao – Amerykanin napsuł trochę krwi czołowemu zawodnikowi dywizji. Pedro podobnie jak jego najbliższy rywal dobrze korzysta z dobrodziejstw niskich kopnięć. Drugim dużym atutem Brazylijczyka są umiejętności parterowe, Pedro to naprawdę dobry grappler, jeśli Rivera zechce go obalić to na ziemie będzie musiał mocno uważać.
Podsumowując walka zapowiada się niezwykle ciekawe, obaj zawodnicy walczą efektownie i dążą do zakończenia walki przed czasem. Stawianie pieniędzy na tę walkę nie jest dobrym pomysłem, ale na pewno będzie warto ją obejrzeć.
Henderson pewnie zechce spróbować obalenia tak jak Weidman: poskakać, trochę pouderzać, może się poszarpać, opcjonalny mark i obalenie. A Belfortowi wcale się nie będzie spieszyć, tylko poczeka na odpowiedni moment i w niego wjedzie. Belfort pewnie będzie teraz uważał i trzymał się pozakrywany w dystansie obserwując przeciwnika.