Po 15 dniowej przerwie UFC powraca z galą UFC Fight Night 74, która odbędzie się w kanadyjskim Saskatoon. W walce wieczoru Max Holloway podejmie Charlesa Oliveirę.
UWAGA! Gala wyjątkowo odbywa się w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 21.08 ok. godziny 16
Jako pierwszej przyjrzymy się walce wieczoru, w której zmierzą się wysoko notowani, młodzi piórkowi: Max Holloway i Charles Oliveira.
Doświadczenie. Brazylijczyk ma 25 lat i jest o 2 lata starszy od swojego najbliższego rywala. Oliveira walczy zawodowo od 2008r. i ma na koncie już 25 walk, z których 20 wygrał aż w 18 kończąc rywali przed czasem. Holloway debiutował w 2010r. i od tamtej pory stoczył 16 walk, z których 13 wygrał. Dla Charlesa walka z Maxem będzie czternastym pojedynkiem pod szyldem największej organizacji MMA na świecie, z kolei Amerykanin ma na koncie 12 walk w UFC.
Warunki fizyczne. Zawodnicy dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
Stójka. Amerykanin to jeden z najlepszych uderzaczy dywizji piórkowej, bardzo dobrze walczy z obu pozycji, świetnie porusza się w oktagonie, unika wielu ciosów rywali (gif.1.) i ma mocną szczękę. Posiada bardzo bogaty arsenał uderzeń i kopnięć, dobrze korzysta z dobrodziejstw uderzeń na korpus (gif.2. gif.3.): często odwołuje się do ciosów i kopnięć na wątrobę a także obrotówek (gif.4. gif.5.). W płaszczyźnie kickbokserskiej nieustannie atakuje i wywiera presję na rywalu. Pomimo bycia młodym zawodnikiem Max jest już mocno zaprawiony w bojach, w klatce korzysta z mniej konwencjonalnych „zagrań” ale robi znacznie uważniej niż w pierwszych walkach w UFC. Charles jest zawodnikiem, dla którego walka w stójce nie jest szczytem marzeń co wcale nie znaczy, że Brazylijczyk będąc na nogach nie ma nic do zaoferowania. Oliveira chętnie wchodzi w klincz, w którym obija rywali – używając do tego kolan (jednym z nich w ostatniej omal nie znokautował Nika Lentza gif.6.) i łokci – a także dąży do poddań (gilotyny, anakondy). W dystansie kickbokserskim radzi sobie gorzej, jego praca nóg nie jest szczególnie dobra a wyprowadzane ciosy i kopnięcia czasami bardzo chaotyczne, na minus należy zaliczyć także nie najwyższej jakości szczękę.
Zapasy/BJJ. Parter to niewątpliwie królestwo Charlesa, Brazylijczyk dysponuje świetnymi umiejętnościami chwytanymi ale nie oznacza to, że jest niepoddawany (gif.7.). Czy to z pleców czy będąc z góry Do Bronx nieustannie przechodzi pozycje, dąży do poddań (gif.8. gif.9.) i ochoczo obija rywali. Jego umiejętności zapaśnicze nie są na jakimś szczególnie wysokim poziomie (aczkolwiek zdarzają mu się ładne obalenia gif.10.) ale Oliveira dysponuje sporym arsenałem „nieobaleniowych” przeniesień walki do parteru: łapanie gilotyn i anakond przy każdej możliwej okazji, wciąganie do gardy, wkręcanie się do nóg itp. Jeżeli walka z Hollowayem trafi na ziemię to Max będzie musiał bardzo uważać, co prawda jego umiejętności parterowe w ostatnich latach mocno się poprawiły ale to co prezentuje Brazylijczyk to całkowicie inny poziom. Amerykanin dysponuje mocnym g’n’p (gif.11. gif.12.) oraz solidnymi obronami przed obaleniami ale wątpię by udało mu się wybronić wszystkie próby sprowadzeń w wykonaniu Charlesa tak, więc prędzej czy później Max będzie musiał pokazać na jakim poziomie są jego umiejętności parterowe.
Kondycyjnie obaj zawodnicy prezentują wysoki poziom, często narzucają wysokie tempo pojedynków ale jeszcze nigdy nie walczyli na dystansie pięciu rund.
Obecnie kursy bukmacherskie wyglądają następująco: 1,50 na zwycięstwo Maxa Hollowaya i 2,60 na wygraną Charlesa Oliveiry. Typowanie wyniku tej walki jest niezwykle trudne ze względu na to, że Brazylijczykowi może wystarczyć jedno obalenie by poddać rywala zaś Max może znokautować Do Bronxa zanim ten zaciągnie go do parteru. Typując wygranego skłoniłbym się w stronę Amerykanina ale nie na tyle by postawić pieniądze na jego wygraną. Osobiście polecałbym skorzystanie z kursów zakładających, że walka potrwa dłużej niż 2,5 rundy (kurs 1,87) lub, że skończy się w trzeciej lub czwartej odsłonie (kurs 4,25).
Jako drugiej przyglądniemy się walce kobiet otwierającej główną kartę, w wadze słomkowej Maryna Moroz zmierzy się z Valerie Letourneau.
Kanadyjka ma 32 lata i jest o 9 lat starsza od Ukrainki. Letourneau rozpoczęła zawodową karierę w 2007r. i od tamtej pory stoczyła 10 walk, z których wygrała 7 w 5 kończąc rywalki przed czasem. Maryna swój zawodowy debiut miała w 2013r. a obecnie ma na koncie 6 walk – wszystkie wygrała przed czasem.
Panie dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
Iron Lady walczy z klasycznej pozycji a w płaszczyźnie kickbokserskiej korzysta przede wszystkim z pięści, posiada przyzwoite umiejętności bokserskie ale jej defensywa do dobrych nie należy. Od czasu do czasu odwołuje się do kopnięć ale są one słabe, wolne i często bardzo dobrze widoczne. Umiejętności stójkowe Letourneau są na wyższym poziomie, Kanadyjka bardziej różnicuje swoje ataki, uderza mocniej a z kopnięć korzysta lepiej niż Maryna, w obu walkach w UFC Valerie naruszała rywalki kopnięciami na głowę. Dodatkowo Valerie przewyższa swoją najbliższą rywalkę pod względem defensywy.
Moroz jest groźna w parterze, na ziemi z każdej pozycji dąży do balachy. Ukrainka dysponuje przeciętnymi zapasami, broniąc prób sprowadzeń bardziej skupia się na obijaniu rywalek niż na tym, by nie dać się obalić. Kanadyjka w ostatniej walce z Jessicą Rakoczy pokazała, że pojęcie o zapasach chociaż niektórzy mogą mieć zastrzeżenia do klasy rywalki. Letourneau z reguły nie dąży do przeniesienia walki do parteru, jeśli już walka trafi na ziemie Valerie nie pozostaje bezbronna, sprawnie szuka poddań i nie zapomina o możliwości obijania przeciwniczek.
Kondycja Ukrainki jest pewną zagadką, ponieważ najdłuższa walka Moroz trwała nieco ponad 6 minut. Z kolei Letourneau obie walki w UFC toczyła na pełnym dystansie i w obu tych walkach w trzecich rundach miała siły na działanie.
Podsumowując, nieznacznie faworyzuję Valerie, kurs na jej zwycięstwo obecnie wynosi 2,50 i jest to dobra oferta. Kanadyjka jest zawodniczką wszechstronniejszą i bardziej doświadczoną od młodej Ukrainki. Uważam, że Letourneau będzie punktować rywalkę w stójce a jeśli walka trafia do parteru to nie pozwoli wyrządzić sobie krzywdy.
Na koniec krótko o walce w wadze lekkiej pomiędzy Olivierem Aubin-Mercierem z Tonym Simsem.
Walka Aubin-Merciera z Simsem będzie klasycznym pojedynkiem grapplera z uderzaczem. Kanadyjczyk najlepiej czuje się w parterze, chętnie przenosi walkę na ziemię a wszystkie wygrane walki zakończył przez poddania. Z kolei najmocniejszą stroną Amerykanina jest walka w płaszczyźnie kickbokserskiej, Tony jest bardzo mobilny, dobrze korzysta ze swoich pięści, dysponuje sporą siłą ciosu i ma twardą szczękę. Jak to zawsze bywa w takich przypadkach o wyniku walki zadecydują zapasy. Uważam, że Sims zdoła wybronić większość lub wszystkie próby obaleń a swoją stójką przekona do siebie sędziów lub też dopisze do swojego rekordu 11 wygraną przez nokaut. Jednak nie da się ukryć, że to Olivier jest faworytem pojedynku stąd też kurs na wygraną Tony’ego równy 2,75. Mimo wszystko warto zaryzykować obstawiając zwycięstwo Amerykanina.
raczej bezpieczne typy stout – perez over 1.5 kurs 1.29 unibet, laprise vs trinaldo over 1.5 kurs 1.22 Unibet. E Silva win kurs 1.57 Unibet.
No tak tyle, że to kurs rzędu 1,2-1,3.
Silva może i faworyt ale za nic w świecie na niego nie postawię.