Po wycieczce do stolicy Niemiec UFC wraca do USA. W sobotę w Hollywood odbędzie się gala UFC Fight Night 70 w karcie której znajduje się tylko 9 walk. Pierwotnie podczas gali miały odbyć się finały 4 edycji brazylijskiego TUF-a ale obie walki zostały odwołane z powodu problemów z otrzymaniem wiz.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 25.06 ok. godziny 15
Jako pierwszemu przyjrzymy się co-main eventowi, w wadze półśredniej Santiago Ponzinibbio podejmie Lorenza Larkina.
Doświadczenie. Santiago i Lorenz są rówieśnikami – mają po 28 lat. Argentyńczyk o rok wcześniej – w 2008r. – rozpoczął zawodową karierę, ma na koncie 22 walki, w tym 20 wygranych z czego 17 przed czasem. Larkin zawodowo walczy od 2009r. (wcześniej toczył amatorskie walki bokserskie i w formule MMA), stoczył 20 walk, z których 15 wygrał najczęściej przez nokauty.
Warunki fizyczne. Zawodnicy dysponują niemal identycznymi warunkami fizycznymi.
Stójka. Bój Larkina z Ponzinibbio w stójce może być ciekawym widowiskiem, obaj zawodnicy w tej płaszczyźnie mają argumenty mogące zaprowadzić ich do zwycięstwa. Monsoon dysponuje bardzo szybkimi pięściami (gif.1.), którymi chętnie atakuje rywali, często korzysta z kopnięć wysokich (gif.2.) i lowkicków, zdarza się też, że próbuje side-kicków na kolana przeciwnika czy mniej konwencjonalnych uderzeń (gif.3.). Dysponuje dużą siłą fizycznąm którą często wkłada w zadawane ciosy. Do wyrządzania szkód chętnie używa łokci (gif.4. gif.5.). Pewnym mankamentem jest szczęka Lorenza która do najtwardszych na pewno nie należy. Ponzinibbio to także dynamiczny striker z dużą siłą ciosu (gif.6.) ale nieco słabszy technicznie – najczęściej korzysta z obszernych sierpów i ciosów prostych, odwołuje się do ciosów na korpus, chętnie korzysta z mocnych niskich kopnięć (a Lorenz w ostatniej przyjął ich sporo od Johna Howarda) a od święta kopie też na głowę rywala. W klatce zawsze agresywny i wywierający presje. Na plus należy zaliczyć także wytrzymałą szczękę.
Zapasy/BJJ. Larkin pod względem zapasów i parteru nie ma wiele do zaoferowania, o ile jeszcze dysponuje mocną obroną sprowadzeń (gif.7.) tak o obaleniach z jego strony czy kontroli walki w parterze nie może być mowy. Zwyczajnie brak mu umiejętności walki na ziemi. Z drugiej strony mamy Santiago, który jest przyzwoitym zapaśnikiem z mocnym g’n’p, jeśli uda mu się obalić Larkina Amerykanin będzie w sporych tarapatach.
Kondycja. Obaj zawodnicy dysponują dobrą kondycją i nie powinni mieć problemów z przewalczeniem 15 minut.
Obecnie solidnym faworytem bukmacherów jest Amerykanin, kurs na jego zwycięstwo wynosi 1,44 podczas gdy na wygraną Santiago kurs wynosi 2,80 – i jest to lepsza oferta. Owszem, Larkin dysponuje nieco szerszym arsenałem w stójce ale to Ponzinibbio ma twardszą szczękę a dodatkowo może – i mam nadzieję, że to zrobi – obalać Lorenza i punktować w parterze.
Zostajemy na karcie głównej ale przenosimy się do kategorii średniej aby przyjrzeć się walce Thiago Santosa z Stevem Bosse.
W tym zestawieniu zawodnikiem starszym jest Amerykanin, który ma 33 lata podczas gdy jego najbliższy rywal jest o 2 lata młodszy. Steve o 3 lata wcześniej – w 2007r. – rozpoczął zawodową karierę ale ma na koncie mniej walk niż Thiago, który debiutował w 2010r. Brazylijczyk stoczył 13 walk, z których 10 wygrał. Bosse ma na koncie 11 bojów, w tym 10 wygranych.
Zawodnicy dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
Walka średnich będzie pojedynkiem uderzaczy. Steve walczy z klasycznej pozycji, atakuje rywali głównie kombinacjami pięściarskimi, szuka klinczu tajskiego, w którym mocno atakuje kolanami. Stoi szeroko na nogach co może być problemem w obliczu mocnych i częstych niskich kopnięć Santosa. Bosse w walce jest agresywny, idzie do przodu i wywiera presję. Bardzo podobnie walczy Brazylijczyk, naciska na rywali, atakuje i idzie do przodu. Walczy z obu pozycji, dysponuje mocnymi kopnięciami: niskimi i na korpus. Jako minus należy zaliczyć mu szwankującą defensywę. Obaj zawodnicy nie są szczególnie zainteresowani walką na ziemi, w parterze interesuje ich tylko pozycja z góry umożliwiająca zadawanie ciosów.
Faworytem starcia jest Brazylijczyk, kurs na jego zwycięstwo wynosi 1,53. Santos ma za sobą 3 dobre występy w UFC (szybki i efektowny nokaut na Ronnym Markesie, wyrównany bój z Uriahem Hallem oraz nokaut na Andym Enzie) podczas gdy Bosse przez ostatnie 3,5 roku stoczył tylko 1 walkę i to z bardzo przeciętnym zawodnikiem, to stawia duży znak zapytania przy obecnej dyspozycji Amerykanina. Do tego dochodzą „przejścia” związane z debiutem z UFC, chęć zakończenia kariery itp. Podsumowując, znacznie więcej argumentów przemawia za stawianiem na Thiago ale nie warto inwestować w to dużych pieniędzy.
Romero wygra w 2 rundzie kurs 11, romero wygra w 3 rundzie kurs 19, Machida wygra przez decyzje kurs 4, hacran Dias vs Makashvili over 2.5 kurs 1.44. Co do walki larkin z Ponzinibbio to po ostatniej walce Larkina bal bym sie stawiac na Ponzinibbio, wiec po prostu no bet. Santos powinien to ogarnąć
Zastanawiałem się nad Romero ale generalnie niezbyt go lubię i chyba po części dlatego go odpuszczam. Swoją drogą mniejsza klatka jaka ma być w sobotę będzie działać na korzyść Yoela.
Za niski kurs na Romero, żeby na niego stawiać. Machida to wciąż czołówka. Gdyby był chociaż powyżej 3 to bym się zastanawiał.