Mija kilka dni od bardzo nieudanej gali UFC 177. W piątek światowy potentat uraczy nas mocną rozpiską gali z cyklu Fight Night. Podczas eventu odbędzie się 10 pojedynków. Sprawdźmy w kogo warto zainwestować nasze pieniądze.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 04.09 ok. godziny 9
Najpierw przyjrzymy się main eventowi gali, walce topowych średnich. Naprzeciw siebie staną rankingowa „4” i „7”.
Doświadczenie. Obaj zawodnicy rozpoczęli zawodowe kariery w 2003r. Souza jest o 5 lat starszy od rywala ale to Mousasi stoczył zdecydowanie więcej walk. Gegard walczył już 41 razy z czego 35 walk wygrał w 30 kończąc oponentów przed czasem. Przegrał tylko 4 razy. Brazylijczyk ma na swoim koncie 24 zawodowe boje z których 20 wygrał 16 razy przed czasem. Ostatnią porażkę poniósł w 2011r. z rąk Luke’a Rockholda po 25 minutach walki. Warto też dodać, że obaj Panowie mają na koncie mnóstwo startów w innych sportach walki, Souza startował w BJJ a Mousasi w sportach uderzanych.
Warunki fizyczne. Zawodnicy dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
Stójka. Mousasi stoi w klasycznej pozycji, często nisko opuszcza ręce nie trzymając klasycznej gardy. Jego znakiem rozpoznawczym jest szybki i precyzyjny lewy prosty (gif.1.) ale i w sierpach czy podbródkowych widać lata treningów Gegarda. Atakuje bardzo zróżnicowanie. Rzadko korzysta z ciosów na korpus chyba, że w klinczu. Często kopie, najchętniej mocne low-kicki na wykroczne nogi przeciwników. Dobrze balansuje tułowiem celem unikania ciosów. Ma bardzo twardą szczękę i dysponuje przyzwoitą siłą ciosu. Jacare również walczy z wysuniętą lewą nogą. W stójce jest dość statyczny i daje się trafiać (gif.2.). Uderza raczej prostymi kombinacjami ale rzuca je z dużą siłą. Rzadko zdarza mu się kopać a stójkowe poczynania często służą ułatwieniu przeniesienia walki do parteru (gif.3.).
Zapasy/BJJ. W ostatnich walka Mousasi niezbyt często próbował przenosić walkę do parteru i wątpię aby w walce z Souzą miało się to diametralnie zmienić. Jeśli już obala to najczęściej za pomocą zapaśniczych wejść w nogi. Dobrze broni obaleń, w UFC wybronił 82% prób sprowadzeń. W parterze będąc na plecach szuka poddań (gif.4. gif.5.), okazji do przetoczenia rywala (gif.6.) lub odwołuje się do mniej konwencjonalnych rozwiązań (gif.7.)a będąc z góry skupia się na rozbijaniu przeciwnika ciosami (gif.8.). Ronaldo to jeden z najlepszych grapplerów w MMA. Dysponuje dobrymi zapasami tak ofensywnymi jak i defensywnymi. W parterze chętnie rozbija rywali ciosami i dąży do poddań w czym pomaga mu jego olbrzymia siła fizyczna (gif.9. gif.10.).
Kondycja. Obaj zawodnicy walczyli już na dystansie 5 rund i żaden z nich także tym razem nie powinien mieć z tym problemów.
Kursy bukmacherskie są dla mnie pewnego rodzaju zagadką, bowiem ciężko mi zrozumieć, dlaczego bukmacherzy tak bardzo faworyzują Brazylijczyka. Jak najbardziej jestem w stanie zrozumieć tych którzy twierdzą, że Souza wygra ale i tych którzy uważają, że to Mousasi wyjdzie z tej potyczki zwycięsko. Wynik walki jest naprawdę trudny do określenia ale jedno jest pewne, obecny kurs na zwycięstwo Jacare jest nieużyteczny – 1,35 obarczone takim ryzykiem nie jest warte grania. Za to 3,25 na zwycięstwo Gegarda – owszem.
Przenosimy się do najcięższej kategorii wagowej w której zmierzą się zwycięscy w ostatnich walkach Alistair Overeem i Ben Rothwell.
W tym zestawieniu starszy jest Holender który ma 34 lata podczas gdy Ben jest o 2 lata młodszy. Obaj zaczynali zawodowe kariery w wieku 19 lat i stoczyli już mnóstwo pojedynków. Overeem walczył już 51 razy z czego 37 walk wygrał i co warte zaznaczenia – 34 razy przed czasem. W przeszłości rywalizował na ringach Pride czy w klatkach Strikeforce, do tego zaliczył dużo startów w kickboxingu. Rothwell stoczył do tej pory 42 walki z których 33 wygrał i podobnie jak Alistair większość z nich, bo aż 30 skończył przed czasem.
Obaj zawodnicy dysponują identycznymi warunkami fizycznymi.
Ben stoi w klasycznej pozycji. Stojąc na nogach jest dość statyczny co ułatwia trafianie go ciosami. Rzadko kopie a jeśli już to raczy przeciwników solidnymi low-kickami, uderzenia pięściami to najczęściej krótkie kombinacje rzucane z dużą siłą (gif.11.). W klinczu chętnie korzysta z uderzeń kolanami. Overeem podobnie jak Ben bazuje na mocnych seriach uderzeń, kopie częściej niż Rothwell, dobrze uderza w klinczu, zwłaszcza kolanami (gif.12. gif.13.). Dysponuje sporą siłą fizyczną i nie najtwardszą szczęką (gif.14.) – pod tym względem Big Ben przewyższa go.
I Rothwell i Overeem dysponują przeciętnymi zapasami tak ofensywnymi jak i defensywnymi. 11 wygranych przez poddanie w rekordzie Bena mogłoby wskazywać na co najmniej przyzwoitego grapplera ale… 7 z tych zwycięstw to poddania po ciosach lub z powodu kontuzji. Rothwell po prostu nie jest mocny w parterze, jego obronie przed poddaniami można sporo zarzucić. Podobnie jest w przypadku Holendra, co prawda ma on na koncie 19 zwycięstw przez poddania ale w większości wynikały one z ciosów lub gilotyn które działały dzięki olbrzymiej sile Alistaira. Warto jednak pamiętać, że Overeem od kwietnia trenuje obecnie u Grega Jacksona i bardzo możliwe, że jego zapasy i parter się nieco poprawią.
Kondycja Holendra wystarcza mu na 15 minut walki w niezbyt mocnym tempie. Kardio Bena jest większą zagadką. Amerykanin nie walczył przez rok, w ostatniej walce dobrze się zaprezentował ale został przyłapany na dopingu. Myślę, że dysponuje kondycją na poziomie porównywalnym do Overeema.
Bukmacherzy bardzo mocno faworyzują Alistaira płacąc za jego zwycięstwo ledwie 1,18 podczas gdy zwycięstwo Rothwella 5-krotnie mnoży postawione pieniądze! Fakt faktem, większe szanse na zwycięstwo ma Holender ale pamiętajmy, że to jest waga ciężka gdzie jeden cios może diametralnie zmienić wszystko a Ben jak najbardziej ma czym przyłożyć, do tego dysponuje lepszą szczęką. Myślę, że Amerykanina nie można skreślać a kurs zachęca do postawienia niewielkiej sumy.
Z najcięższej przenosimy się do najlżejszej kategorii wagowej. W pojedynku otwierającym główną kartę zmierzą się John Moraga i Justin Scoggins.
Zdecydowanie starszym w zestawieniu jest John który ma 30 lat, Justin jest od niego 8 lat młodszy. Scoggins zawodowo walczy od 2,5 roku i stoczył 10 walk, dlatego też nie jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. Moraga walczył już 17 razy z czego 5 razy w UFC.
Zawodnicy dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
Z reguły plan Justina na walkę jest prosty: skrócić dystans, wejść w klincz, obalić ( w czym pomagają mu dobre ofensywne zapasy) a następnie kontrolować leżącego przeciwnika. Będąc w parterze Scoggins szuka jak najlepszej pozycji do zadawania ciosów rzadko szukając poddań. John jest lepszym uderzaczem, do zadawania obrażeń chętnie używa łokci i kolan korzystając z przyzwoitej siły ciosu. Dysponuje on też dobrym parterem ale poprawy wymagają jego zapasy.
Wynik tej walki zależy głównie od tego czy Scoggins będzie skuteczny w obalaniu Moragi. Jeśli nie, w stójce będzie górował John. Moim zdaniem szanse na wygranie tej walki rozkładają się dużo bardziej równomiernie niż pokazują to kursy bukmacherskie. 2,85 na zwycięstwo Moragi wygląda zdecydowanie lepiej niż 1,42 za wygraną Scogginsa aczkolwiek nie inwestowałbym w tę walkę znaczących kwot pieniędzy.
Dziwnie mocny kurs ma Suoza. Przegrał raz z Musasim. Ostatnio nie mógł skończyć przciwnika a Musasi prezentował się dobrze.
300 pln leci na gegarda 🙂 ale ze względu na kurs bo szansę uważam 50-50.
@zwz ostro grasz, ja też stawiam na Mousasiego ale nie aż takie sumy.
Stawiając taką samą kasę na każdego z podanych underdogów wystarczy, że wygrywa jeden i jesteśmy na 0 lub lekko do przodu a jak wygrywa dwóch to mamy kasę x2
Lauzon ma przyzwoity x 2 a on wcale taki kiepski nie jest. Ale aż tak mały na Jacare 1.35 :/ Chyba się zabawię za 20 dyszki na Gegarda i Lauzona 😛
Mnie też Lauzon kusi ale chyba nie postawię