Największa organizacja MMA na świecie nie zwalnia tempa i w tę sobotę odbędzie się kolejna gala. Tym razem konwój UFC zawita do angielskiego Londynu. Głównym wydarzeniem wieczoru będzie pojedynek między Alexandrem Gustafssonem a Jimim Manuwą.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 04.03 ok. godziny 23
Jako pierwszemu przyjrzymy się starciu pomiędzy mocnymi strikerami wagi lekkiej: Michael Johnson vs Melvin Guillard.
Doświadczenie. Michael jest młodszy o 3 lata. To pewnie nie będzie mieć znaczenia ale to, że Melvin startuje zawodowo 2 razy dłużej niż Johnson już tak. Guillard od 2002 roku stoczył aż 47 zawodowych pojedynków. Michael nie całą połowę z tej liczby, walczył 22 razy. Obaj Panowie najczęściej swoje walki wygrywali przez nokauty. Ogólnie Melvin zakończył przed czasem na swoją korzyść aż 22 walki, to dobry wynik. Również solidarność możemy zaobserwować patrząc na sposób w jaki najczęściej obaj zawodnicy przegrywali, zdecydowanie najczęściej ulegali swoim przeciwnikom przez poddania.
Warunki fizyczne. Wielkich różnic nie ma ale delikatną przewagę w tym aspekcie będzie miał Johnson który jest 3cm wyższy i dysponuje 7cm większym zasięgiem ramion niż jego przeciwnik.
Stójka. Michael Johnson stoi w odwrotnej pozycji, jego przeciwnik w pozycji klasycznej z wysuniętą lewą nogą. Johnson dysponuje dobrą pracą nóg oraz nieustannie porusza się w stójce (gif.1.). Uderza celnie i technicznie. Jego ulubioną kombinacją uderzaną jest prosty-sierp tak lewy prosty-prawy sierp (gif.2.) jak i prawy prosty-lewy sierp (gif.3.). Znakomicie miesza kombinacje uderzane na głowę z tymi na korpus oraz z kolanami co pokazał niejednokrotnie zwłaszcza w ostatniej walce naprzeciw Joe Lauzona (gif.4. gif.5.) oraz już w walkach w 12 edycji show „The Ultimate Fighter” (gif.6.). Dobrze używa też low-kicków. Guillard to bardzo eksplozywny striker (gif.7). W stójce nie jest tak ruchliwy jak Michael, bardziej czeka na dobry moment do zaatakowania. Jego ulubione ciosy to prawy prosty (gif.8.) oraz obszerne zamachowe sierpy (gif.9. gif.10.). W szale bitewnym zdarza mu się zapomnieć, przy swoich szarżach nie raz mocno się odsłaniał i dawał się zaskoczyć ciosem, knock-downował go m.in. Jamie Varner który złym strikerem nie jest ale do góry dywizji też mu dość daleko. Melvin bardzo dobrze kopie, tak low-kicki jak i wyższe kopnięcia.
Zapasy/BJJ. Pod tym względem ani jeden ani drugi na wielkie pochwały nie zasługuje. Michael poprawnie broni obaleń, przez ponad 6 minut walki nie dał się obalić Gleisonowi Tibau, ale np. Reza Madadi kładł go na plecy aż 4-krotnie. Jego tdd jest na poziomie 77% a skuteczność obaleń wynosi 57% tyle, że są to obalenia zdobyte na miernych zapaśnikach takich jak Joe Lauzon, Shane Roller czy Edward Faaloloto. Będąc już na plecach Michael skupia się na blokowanie przeciwnika oraz stworzeniu pasywności tak aby sędzia nakazał powrót do stójki. Będąc z góry w parterze obija przeciwnika ale nie robi tego jakoś specjalnie mocno i agresywnie. Widać u niego braki parterowe, będąc w parterze z mocnym grapplerem gubi się. Mimo to scenariusz z walki z Paulem Sassem (gif.11.) jest bardzo mało prawdopodobny w starciu z Guillardem. Melvin dysponuje podobną obroną obaleń (65%) ale np. Jamie Varner (zwłaszcza w II i III rundzie) czy Jim Miller (gif.12.) obalali go bezproblemowo. Pod względem ofensywy zapaśniczej prezentuje się odrobinę lepiej, na 20 prób obaleń udanie zakończył 14. Niestety jego parter jest wciąż słaby, praktycznie na własne życzenie dał się poddać Nate’owi Diazowi (gif.13.). Problemów nie miał z nim też Jim Miller (gif.14.). Będąc w parterze z góry stara się obijać jednak łatwo traci dogodną dla siebie pozycję.
Kondycja. Przewalczenie 15 minut nie będzie problemem dla Johnsona na którym nie zrobiły wrażenia 3 rundy w mocnym tempie z Joe Lauzonem. Wątpliwości można mieć co do kondycji Melvina która już go zawodziła np. w pojedynkach z Jamiem Varnerem czy też Nate’m Diazem.
Podsumowanie. Chyba nieco większe szanse na wygranie walki na młodszy z Amerykanów. Bukmacherzy jednak nieznacznie faworyzują The Young Assassina zapewne dlatego, że Michael wziął walkę z niewiele ponad miesięcznym wyprzedzeniem w zastępstwie za Rossa Pearsona. Kurs≈2,08 uważam za dość atrakcyjny, ponieważ The Menace ma spore szanse na wygranie tej walki.
Następnie przyglądniemy się głównej walce wieczoru. W limicie wagi półciężkiej zmierzą się Alex Gustafsson oraz Jimi Manuwa.
Znacznie młodszym zawodnikiem jest Szwed, który jest młodszy od rywala aż o 7 lat. Zawodowo walczy rok dłużej i stoczył ogólnie 3 walki więcej niż nigeryjski Anglik. Istotną różnicą jest doświadczenie w UFC. Manuwa w oktagonie walczył 3 razy podczas gdy Gustafsson 9 razy. Obaj Panowie najczęściej wygrywali przez nokauty. Co ciekawe, z 4 ostatnich wygranych Jimiego przez nokaut 2 to wygrane przez kontuzje rywali a pozostałe 2 przez przerwanie lekarskie. Manuwa w zawodowej karierze jeszcze nie przegrał, Gustafsson jako pokonany wychodził z potyczek z Philem Davisem oraz mistrzem wagi półciężkiej Jonem Jonesem.
Delikatna przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Szweda który od swojego rywala jest 11cm wyższy i ma 5cm większy zasięg ramion.
Stójkowo i Jimi i Alex prezentują się lepiej niż dobrze. Są to nieprzeciętni uderzacze dywizji półciężkiej. Gustafsson dysponuje znakomitym boksem, jego pięści sieją prawdziwe spustoszenie w szeregach wroga, zwłaszcza ciosy proste (gif.15.) i sierpowe. Ale na tym nie koniec technik „ręcznych”, również ciosy łokciami (gif.16.) nie są mu obce. Dobrze również korzysta z nóg, używa kolana, kopie front kicki (gif.17.) a na Manuwę szykuje „Showtime kicka” (gif.18.). Ma też bardzo mocną szczękę, przyjął dużo uderzeń od Mauricio Ruy oraz Jona Jonesa i ani razu się po tych ciosach nie zachwiał. Jimi bardzo dobrze czuje się wymieniając ciosy w stójce, jego największą siłą są kopnięcia, niskie, middle-kicki, wysokie kopnięcia (gif.19.) oraz kolana (gif.20. gif.21.). Dobrze łączy to z ciosami pięściami oraz łokciami co czyni go bardzo mocnym stójkowiczem.
Aby opisać ofensywne zapasy Szweda wystarczy 1 rzecz: (gif.22.). Szwed znacząco poprawił swoje zapasy głównie dzięki treningom Philem Davisem. Mauler dysponuje też mocną obroną przed obaleniami. Znakomity zapaśnik w osobie Jona Jonesa dał radę obalić go zaledwie raz i to dopiero w ostatniej rundzie 25-minutowego boju. Manuwa w UFC obalał jedynie Cyrilla Diabate którego obrona przed obaleniami jest bardzo słaba. Defensywne zapasy Anglika też nie powalają, 2 sprowadzenia ze strony Kyle’a Kingsbury’ego dumy nie przynoszą. W samej grze parterowej obaj mają widoczne braki, Alex raz po raz uciekał z parteru z dużo mniejszym Shogunem Ruą a Jimi nawet będąc w bocznej z góry nie wykorzystuje tego do obijania rywala, nie wykazuje jakichś szczególnych umiejętności w przechodzeniu pozycji.
Ostatnia walka Alexa to arcyciężki 25-minutowy bój z mistrzem wagi półciężkiej. Zapewne i tym razem 5-rundowy wymiar walki nie będzie dla niego problemem. Manuwa najdłużej walczył 10 minut, w swoim debiucie w UFC. Nie widać było po nim jakiegoś dużego zmęczenia ale i tak jego dyspozycja w ewentualnych rundach IV i V jest pewną niewiadomą.
Zdecydowanym faworytem tego starcia jest Szwed i naprawdę trudno jest mi sobie wyobrazić sytuację jakoby Jimi miałby w stójce spacyfikować mocnego Gustafssona. W parterze tym bardziej do takiej sytuacji nie dojdzie. Kurs na faworyta nie powala jednak jest bardzo mocnym pewniakiem i zapewne sprawdzi się jako „podbijacz” wartości naszych kuponów.
Ostatni pojedynek jakiemu się przyjrzymy to pojedynek finalisty 18 sezonu TUF-a z uczestnikiem 14 edycji tego show.
Roland Delorme zawodowo walczy od 2008 roku, jego przeciwnik rok krócej. Obaj stoczyli podobną liczbę walk jednak bardziej doświadczonym zawodnikiem jest Kanadyjczyk ze względu na 5 walk stoczonych pod szyldem UFC.
Różnice we wzroście i zasięgu zawodników wynoszą ok.3cm także nie będą mieć one znaczenia w walce.
David w ostatniej walce podejmował grapplera w osobie Chrisa Holdswortha i nijak nie potrafił zagrozić mu w stójce tak, więc stójka Anglika do imponujących na pewno nie należy. Delorme w tej płaszczyźnie prezentuje odrobinę niższy poziom, żółtodziobem nie jest ale i zapewne walka w płaszczyźnie kickbokserskiej nie będzie grą do jednej bramki. Roland w swojej karierze knock-downował m.in. Alexa Caceresa.
Grant dysponuje dobrymi obronami przed obaleniami, z ofensywą zapaśniczą jest już trochę gorzej. Łatwo daje się spychać w klincz co może być problemem w związku z dobrymi ‘judoczymi’ umiejętnościami Rolanda. Ogólnie parter jest najmocniejszą stroną Kanadyjczyka. Przez poddania w swojej karierze wygrał już 6 walk w tym 2 w UFC. Grant niedlugo po obaleniu przez Chrisa został uduszony zza pleców.
Anglik najdłużej walczył 7,5 minuty także nie wiadomo jak jest z jego kondycją. Delorme na pełnym dystansie stoczył ostatnią walkę z Alexem Caceresem i widoczny był lekki kryzys w ostatnich minutach walki.
Jeszcze 2 dni temu to Grant był faworytem bukmacherów, teraz kursy już się wyrównały. Większe szanse na zwycięstwo w tej walce ma Delorme i dlatego to na niego warto postawić swoje pieniądze jednak nie jest to „pewniak”.
Dzięki za analize. Kurs na Michaela rzeczywiście kusi 🙂 Też nie widzę w jaki sposób Manuwa miałby wygrać z Gusem.
Kurs na Michaela od razu rzucił mi się w oczy tyle, że … już spadł do 1,83! a na Melvina jest obecnie 2,0.
Ktoś kto pisał ten artykuł i podawał wymiary Gustafssona (zasięg) pomylił się o dobre 11cm!!! Jak podaje UFC sprawdzałem w kilku walkach to zasięg 76,5-77cali czyli około 195cm ale nie 206cm!…innych zawodników już nie weryfikowałem…
Co do obstawki to faktycznie Gus nie powinien mieć problemów. 🙂
@Adolf niestety nie masz racji. W walce z Jonesem jako zasięg podano 79 cali czyli ~201cm ale była o tym mowa przy okazji tej walki, że Gus ma większy zasięg. A 206cm zostało akurat wzięte z wikipedii.
@Rabittt jeśli nie mam racji to obejrzyj walką Gustafsson vs Matyushenko i vs Jared Hamman spójrz na podane przez UFC parametry zawodników. Faktycznie z Jonsem nagle jego zasięg urósł do 79cali co t tak daje 200,6cm a nie 206cm jak jest tu podane z wikipedii. Ale na logikę i bystre oko sądzisz, że Gustafsson ma tyle ile 198cm wzrostu Wladimir Kliczko i 206cm zasięgu czy starszy z braci 200cm wzrostu i 203cm zasięgu (informacje z oficjalnej strony braci (http://www.klitschko.com/home/)niesądzę wystarczy spojrzeć gołym okiem chociażby szerokość barków-obojczyków, sam mam 195cm i 203cm zasięgu i wiem co piszę ale to oczywiście szczegóły i detale choć fakt, że ja do nich przywiązuje wagę. Co do wymiarów (oprócz wagi) UFC to śmiech na sali np. Hendo urósł o 2cale od wcześniejszych występów w UFC czyli o nieco ponad 5cm i to jest u nich żenujące, że nie potrafią mierzyć zawodników.Generalnie fajny artykuł pozdro.
Tak, wiem, że w walkach z Matyushenko i Hammanem Gus miał podane 76-77 cali ale powtórzę się po raz kolejny, przed walką z Jonesem była o tym mowa i tam potwierdzili, że Alex ma dużo większy zasięg tylko, że nie pamiętałem dokładnej liczby a szukanie tego fragmentu zabrałoby mi mnóstwo czasu i dlatego wpisałem wartość z wikipedii.
W każdym bądź razie dzięki za uwagę, fajnie, że ktoś czyta moje analizy naprawdę dokładnie i zwraca uwagę na szczególiki.
Się spieracie jakby to była długość jego wacka. Wtedy każdy cal by miał znaczenie. Chociaż to Szwed a wiadomo co się mówi o ich sprzętach- że są zaraz za murzynami.