Największa organizacja MMA na świecie postanowiła zorganizować ostatni w tym roku event w piątek 30 grudnia. Podczas UFC 207 dojdzie do dwóch walk mistrzowskich, w których na szli będą pasy kategorii kogucich kobiet i mężczyzn.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 29.12 ok. godziny 11
Jako pierwszej przyjrzymy się walce wieczoru, w której Ronda Rousey po raz pierwszy będzie pretendentką do pasa UFC podejmując mistrzynię – Amandę Nunes.
Lioness ma 28 lat i jest o rok młodsza od pretendentki. Nunes rozpoczęła zawodową karierę w 2008r. i od tamtej pory stoczył 17 walk, z których 13 wygrała (12 z nich zakończyła przed czasem najczęściej poprzez ciosy). Rowdy zadebiutowała w 2011r. a obecnie w jej rekordzie znajduje się 13 pojedynków – 12 wygranych przed czasem i jedyna przegrana z rąk Holly Holm.
Nieznaczna przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Brazylijki.
Mistrzyni walczy z klasycznej pozycji, podstawą jej stójki są ciosy, często atakuje pojedynczymi prostymi lub kombinacjami złożonymi z prostych i sierpów (gif.1. gif.2.). Nunes umie także korzystać z kopnięć, najchętniej odwołuje się do uderzeń na uda (gif.3.) i middlekicków. W swoją uderzaną ofensywę Brazylijka wkłada sporo siły (gif.4.) a podczas ataków mocno idzie do przodu, walczy agresywnie i mocno zaczyna swoje pojedynki. W klinczu dobrze kontroluje rywalki i szuka okazji do zadawania uderzeń kolanami. W stójce Rousey nie zachwyca, o ile jeszcze pod względem czystego ataku (gif.5.) nie wiele można jej zarzucić tak kompletnie gubi się gdy przeciwniczka dobrze kontroluje dystans, schodzi do boków i nie daje się zamknąć pod siatką – w walce z Holm Ronda po prostu biegała za rywalką zamiast zamykać jej drogę ucieczki. Jeszcze gorzej jest pod względem defensywy, głowa byłej mistrzyni to nieruchomy cel a jej szeroko rozłożone ręce nie blokują dużej ilości uderzeń oponentek (gif.6.). Mankamenty te Rousey próbuje rekompensować mocnymi ciosami, w klinczu szuka kolan i dąży do obaleń.
Nunes dysponuje przyzwoitymi zapasami tak ofensywnymi jak i defensywnymi. W parterze dobrze kontroluje przeciwniczkę, przechodzi pozycje, używa mocnego g’n’p (także stojąc przy leżącej rywalce gif.7.) i szuka okazji do poddań. By opisać grapplerskie umiejętności Rousey nie potrzeba wielu słów, była mistrzyni ma kapitalne judo (gif.8. gif.9.) i obrony przed sprowadzeniami co sprawia, że walka trafia do parteru najczęściej z Rondą na górze, w walce na ziemi bardzo groźna nie tylko za sprawą firmowej balachy (gif.10.).
Patrząc pod kątem 5-rundowego boju kondycja obu zawodniczek jest podejrzana. Ronda w ciągu ostatnich 5 walk (czyli 3 lat) nie walczyła dłużej niż 6 minut, z kolei Amanda w starciu z Cat Zingano mocna się wypompowała i już w drugiej rundzie odczuwała widoczne zmęczenie jednak 15 minutowy bój z Valentiną Shevchenko wskazywał na poprawę Brazylijki w tym aspekcie.
Kurs na wygraną Rousey wynosi 1,67 a na zwycięstwo obecnej mistrzyni 2,20. Rousey wraca po rocznej przerwie, ciężkiej przegranej i z jeszcze dziwniejszymi kaprysami (np. nieobecność podczas spotkań z mediami, niechęć do ważenia przed kamerami podczas gdy wcześniej Rowdy dążyła do jak najczęstszego przebywania przed kamerami) co może sugerować znaczący deficyt pewności siebie. Pomimo tego uważam, że w piątkowym starciu to Ronda będzie rozdawać karty pod względem obaleń i parteru. Nunes zapewne będzie dominować w stójce (myślę, że wyciągnęła wnioski ze starcia Rousey z Holm) gdzie swoimi ciężkimi rękami może wyrządzić wiele szkód, nie wykluczam też możliwości zdominowania Rondy z góry w parterze, ale…najpierw trzeba obalić lub przetoczyć. Z powodu osobistej niechęci na pewno nie postawiłbym pieniędzy na Rousey, z kolei kurs na Amandę jest kuszący, ale nie jestem przekonany co do Brazylijki i dlatego nie stawiałbym na nią dużych kwot.
Jako drugiemu przyjrzymy się pojedynkowi w kategorii półśredniej, w którym Dong Hyun Kim zawalczy z Tareciem Saffiedinem.
Koreańczyk ma 35 lat i jest o 5 lat starszy od swojego piątkowego rywala. Kim rozpoczął zawodową karierę w 2004r. a obecnie w jego rekordzie znajduje się 26 pojedynków, z których Dong wygrał 21. Saffiedine zadebiutował w 2007r. i od tamtej pory walczył 21 razy notując 16 zwycięstw i 5 porażek.
Przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Kima, który jest o 8cm wyższy i dysponuje o 13 cm większym zasięgiem ramion.
Dong w przeszłości walcząc w stójce często lub zbyt często odwoływał się do mniej konwencjonalnych zagrań z obrotowymi łokciami na czele, dawało to różny efekt, czasem dobry (jak w walce z Johnem Hathawayem) a czasem dokładnie odwrotny (jak w potyczce z Tyronem Woodleyem). W ostatnich bojach nieco się uspokoił, przypomniał sobie o swoich umiejętnościach walki w zwarciu i znowu często szuka klinczu, w którym meczy rywali ciosami, dociskiem do siatki i próbami rzutów. Walcząc w dystansie kickbokserskim stoi w odwrotnej pozycji i korzysta głównie z pojedynczych uderzeń: czy to ciosów czy kopnięć. Pod naporem ciosów Kim ewidentnie się gubi. W stójce Saffiedine prezentuje dokładnie odwrotny styl w porównaniu do tego co robi jego najbliższy rywal, Belg jest dobrze poukładanym zawodnikiem z dobrą pracą nóg. Tarec za wszelką cenę będzie starał się utrzymać walkę w dystansie kickbokserskim i nie dopuszczać do klinczu. 30-latek korzysta przede wszystkim z podstawowych kombinacji bokserskich i lowkicków, jego styl jest nastawiony na punktowanie rywala a nie dążenie do zakończenia walki przed czasem. Saffiedine dysponuje dobrą stójkową defensywą, ale jego szczęka nie zalicza się do najbardziej wytrzymałych.
Kim to mocny grappler, swoje judo dobrze dostosował do warunków MMA i dlatego często udaje mu się przenosić walkę do parteru poprzez rzuty. W parterze z góry 35-latek jest bardzo groźny ze względu na mocną kontrolę, zadawanie mnóstwa ciosów i szukanie poddań. Dodatkowo Koreańczyk dobrze broni się przed próbami obaleń jednak w starciu z Saffiedinem nie powinno mieć to większego znaczenia, ponieważ to Dong będzie starał się przenieść walkę na ziemię co może nie być proste w obliczu dobrej defensywy Belg i często chaotycznego działania Kima. Jeżeli walka trafi do parteru Tarec zapewne będzie chciał szybko wrócić na nogi, nie będzie to łatwe choćby ze względu na sporą siłę fizyczną Stun Guna i zapewne – przewagi wagi.
Pod względem kondycji nieco lepiej prezentuje się Saffiedine, Kima często łapie zadyszki w trzecich rundach swoich walk.
Faworytem starcia jest Koreańczyk co mnie w ogóle nie dziwi. Jeśli Kim nie będzie długo stał naprzeciwko Tareca wymieniając z nim ciosy to powinien zwyciężyć w pierwszych dwóch odsłonach dzięki swojemu judo, sile fizycznej i kontroli w parterze. W ostatnich pięciu minutach pewnie się zmęczy i wtedy do głosu zacznie dochodzić Belg jednak będzie zbyt późno by odrobić straty.
ja jade amanda cody by ko 🙂
Ja kibicuje Nunes i Cruzowi ale kasy nie stawiam
Odnośnie walki ronda vs nunes chcielem napisać Beauty vs beast ale nie da sie