Po trzech nieco słabszych eventach przyszła pora na kolejną numerowaną galę. W sobotę w Manchesterze odbędzie się UFC 204 z pojedynkiem o pas wagi średniej w walce wieczoru
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 07.10 ok. godziny 18
Jako pierwszej przyjrzymy się walce wieczoru, w kategorii średniej Michael Bisping w pierwszej obronie pasa zmierzy się z Danem Hendersonem.
Obaj zawodnicy nie są młodzi, obecny mistrz ma 37 lat a jego najbliższy rywal jest o 9 lat starszy. Hendo rozpoczął zawodową karierę w 1997r. i obecnie ma na koncie 46 walk, z których 32 wygrał. Bisping walczy zawodowo od 2004r. a w jego rekordzie widnieje 36 pojedynków – w tym 29 wygranych.
Niewielka przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Anglika.
Bisping walczy z klasycznej pozycji a swoje ataki opiera głównie na pięściarskich kombinacjach. Anglik walczy aktywnie, szuka ciosów na korpus, wyprowadza dużo uderzeń (gif.1.), ale jednostkowo nie ma w nich dużej mocy mogącej nokautować rywali po jednym celnym uderzeniu (jednak w starciu z Rockholdem na UFC 199 Michael udowodnił, że siłę ciosu ma (gif.2.). W klinczu Hrabia agresywnie atakuje oponentów kolanami i łokciami. Jeżeli chodzi o kopnięcia najczęściej używa tych na głowę oponentów. Właściwie jedynym atutem jaki pozostał Hendersonowi jest ponadprzeciętna siła ciosu, Amerykanin walcząc w stójce nieustannie szuka możliwości zadania nokautującego uderzenia prawą ręką (gif.3.). Stójkowy arsenał Dana nie jest przesadnie bogaty, Hendo korzysta głównie z uderzeń pięściami, rzadko kopie, ale nie stroni od odwracania uwagi rywali właśnie za sprawą kopnięć. Dysponuje sporym sercem do walki, ale jego szczęka nie jest już tak trwała jak kiedyś (gif.4.).
Michael to mocny zapaśnik, który chcąc obalić rywala najczęściej odwołuje się do wejść w nogi. Zapaśnicza defensywa Bispinga jest słabsza niż atak, ale nie oznacza to, że Anglika łatwo położyć na plecach i utrzymać za ziemi. W parterze będąc z góry Michael kontroluje pozycje i szuka okazji do obijania przeciwnika, pamięta o uderzeniach łokciami i kolanach na korpus. Dan nie może pochwalić się tak dobrymi zapasami, o ile jeszcze w miarę dobrze obala tak pod względem zapaśniczej defensywy nie prezentuje wysokiego poziomu, każdy mocny zawodnik nie miał problemów z kładzeniem Hendersona na plecach.
Pod względem kondycji przewaga powinna należeć do Bispinga, który dysponuje mocnym cardio. Z kolei z reguły zwalnia w okolicach trzeciej rundy.
Obecnie mocnym faworytem bukmacherów jest obecny mistrz, kurs na wygraną Michaela wynosi 1,40 i dobrze odzwierciedla jego szanse na wygraną. Henderson będzie miał swoją szansę w pierwszej i może drugiej rundzie kiedy jeszcze będzie miał sporo sił, wraz z upływem rosły będą szanse Bispinga. Niewykluczone, że Michael zaprzęgnie do działania zapasy tak by spokojnie przetrwać pierwsze minuty pojedynku. Mimo to nie uważam kursu na wygraną 37-latka za interesujący – ryzyko przegranej Bispinga jest a kurs równy 1,40 nie jest nadmiernie kuszący.
Jako drugiemu również przyjrzymy się pojedynkowi w wadze średniej, również między doświadczonymi i nie młodymi już zawodnikami, mowa o starciu Vitora Belforta z Gegardem Mousasim.
Belfort ma 39 lat i jest o 8 lat starszy od Gegarda. Brazylijczyk rozpoczął zawodową karierę w 1996r. i od tamtej pory stoczył 37 pojedynków – w tym 25 wygranych, z których 18 zakończył przez nokauty. Mousasi debiutował w 2003r. a w jego rekordzie jest obecnie 47 walk, z których 39 Gegard wygrał.
Niewielka przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Mousasiego.
Brazylijczyk walczy z odwrotnej pozycji a jego stójka wyróżnia ponadprzeciętna siła, eksplozywność i szeroki arsenał uderzeń. Belfort jest zawodnikiem mobilnym, świetnie kopie – na korpus, na głowę, obrotówki – ale i o jego ciosach można napisać wiele dobrego. Vitor nie zaniedbuje defensywy i dość dobrze chroni się przed uderzeniami oponentów, dysponuje przyzwoitej jakości szczęką. Również Gegard lubi walkę w płaszczyźnie kickbokserskiej, co prawda 31-latek nie jest tak bardzo dynamiczny jak Brazylijczyk, ale jest cierpliwy (czasem aż za bardzo) i umie walczyć taktycznie. Mousasi walczy z klasycznej, często trzyma ręce nisko, ale może sobie na to pozwolić, ponieważ dobrze kontroluje dystans. Jego uderzenia są wyprowadzane bardzo technicznie i precyzyjnie, Gegard umie też kopać – najczęściej korzysta z potężnych low-kicków na wykroczne nogi rywali.
Nie spodziewam się by przeciętny zapaśnik w osobie Vitora chciał obalać Mousasiego, Belfort rzadko próbuje obalać a jego zapaśnicza defensywa jest co najwyżej średnia. W parterze Brazylijczyk ma więcej do zaoferowania, wszak był bliski poddania Jona Jonesa. Gegard dysponuje lepszymi umiejętnościami zapaśniczymi niż jego najbliższy rywal, ale nie odwołuje się do nich zbyt często. W parterze 31-latek aktynie szuka poddań a będąc z góry atakuje mocnym g’n’p.
Dynamika i eksplozywność Belforta ma swoją cenę, Brazylijczyk najprawdopodobniej zwolni w późniejszych minutach walki (dodatkowo, Vitor ostatni dłuższy niż 5 minut bój stoczył w styczniu 2013r.!) podczas gdy Gegard nie powinien mieć problemów z przewalczeniem 15 minut w wysokim tempie.
Bukmacherzy mocno faworyzują Mousasiego czyniąc kurs na jego zwycięstwo niemal bezużytecznym. Belfort ma już 39 lat, ale nie można go skreślać – Brazylijczyk nadal dysponuje niesamowitą eksplozywnością i może zaskoczyć rywala w pierwszych minutach. Dał radę Uriah Hall, może to zrobić też The Phenom – kurs na wygraną Belforta przez nokaut wynosi 5,25 a na wygraną przez nokaut w I rundzie – 8,00. Może warto postawić jakieś drobne na takie rozstrzygnięcie.