Po wyprawie do Holandii największa organizacja MMA na świecie jedzie do Brazylii, 14 maja w Kurytybie odbędzie się gala oznaczona numerem 198.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 12.05 ok. godziny 20
Przyjrzyjmy się walce wieczoru, w pierwszej obronie mistrzostwa wagi ciężkiej Fabricio Werdum podejmie Stipe Miocicia.
Mistrz ma obecnie 38 lat a jego najbliższy rywal jest o 5 lat młodszy. Werdum rozpoczął zawodową karierę w 2002r. i obecnie ma na koncie 26 pojedynków, z których wygrał 20, 16 z nich Fabricio zakończył przed czasem. Miocic walczy o wiele krócej, chorwacki Amerykanin debiutował w 2010r. a obecnie w jego rekordzie widnieje 16 pojedynków z czego 10 Stipe wygrał przez nokauty.
Nieznaczna przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Miocia, który przy identycznym wzroście będzie dysonował o 7cm większym zasięgiem ramion.
Stipe jest mocnym bokserem z przyzwoitą siłą ciosu (gif.1.), jest on nastawiony na punktowanie rywala celnymi uderzeniami (gif.2. gif.3.). Jak na wagę ciężką jest zawodnikiem szybkim i mobilnym, ale zdarza się, że zapomina o defensywie (gif.4.). Dobrze pracuje w klinczu, atakuje brudnym boksem mając rywala przypartego do siatki. Co bardzo ważne, pomimo tego, że Amerykanin nie jest już zawodnikiem najmłodszym, jego stójkowe umiejętności stale się poprawiają co mogliśmy zaobserwować w ostatnich walkach. Dodatkowo, Miocic współpracuje z mocnym sztabem trenerskim co owocuje dobrze przyjętą taktyką na walki. Fabricio jest w ścisłej czołówce zawodników, którzy w ostatnich latach zanotowali największy progres umiejętności w jakiejś płaszczyźnie, Brazylijczyk niezwykle mocno rozwinął się jeśli chodzi o walkę w klinczu i dystansie kickbokserskim. W stójce Werdum razi rywali precyzyjnymi ciosami prostymi (gif.5.) i wszelakimi kopnięciami, które często świetnie wplata w kombinacje. Wymieniając strikerskie umiejętności Vai Cavalo nie można także pominąć dobrej pracy w klinczu, 38-latek dobrze kontroluje głowę rywala i szybko lokuje na niej mocne kolana (gif.6. gif.7.) i łokcie. W stójce Fabricio walczy luźno i spokojnie (nie obawia się zbytnio obaleń), ale jego praca nóg mogłaby być lepsza.
Miocic jest zawodnikiem z zapaśniczym backgroundem i nie można powiedzieć, że w klatce jego zapasy są słabe. Stipe dobrze obala (najczęściej za pomocą klasycznych zejść do nóg) i przyzwoicie broni się przed próbami sprowadzeń ze strony oponentów jednak jego umiejętności grapplerskie nie są do końca sprawdzone, ponieważ Miocic nie rywalizował w ostatnim czasie z czołowymi zapaśnikami i parterowcami dywizji. Będąc z góry w parterze dobrze kontroluje pozycje i atakuje mocnym g’n’p. Z kolei Fabricio jest przez wielu uważany za najlepszego obecnie parterowca wagi ciężkiej, walka na chwyty z Brazylijczyk zawsze wiąże się ze sporym ryzykiem. Werdum aktywnie szuka poddań i możliwości rozbijania rywala, jest kreatywny (gif.8. gif.9.) a jego arsenał jest bardzo szeroki. Wątpię by to Stipe chciał sprowadzać walkę do parteru tak, więc płaszczyzna, w której będzie się toczył bój zależy od Brazylijczyka a on już udowodnił, że jego umiejętności zapaśnicze i kreatywność mogą obalić wielu zawodników.
Pod względem kondycji jak na wagę ciężką obaj zawodnicy prezentują wysoki poziom, w niedalekiej przeszłości toczyli pięciorundowe pojedynki i nie słabli w mistrzowskich odsłonach.
Obecnie bukmacherzy nieznacznie faworyzują mistrza, kurs na jego zwycięstwo wynosi 1,70 podczas gdy na wygraną Miocicia kurs wynosi 2,15. Na pierwszy rzut oka większe szanse na wygranie tego boju dawałem Werdumowi, ponieważ po swojej stronie będzie on miał tajski klincz, parter, niesamowitą kreatywność i swoją publiczność przeciwko pięściarskim umiejętnościom i twardości Stipe jednak zaawansowany wiek Vai Cavalo, ostatnia przerwa spowodowana kontuzją i słaba dyspozycja ostatnio pokonanego Caina Velasqueza (możemy przez to zbyt dobrze oceniać występ Werduma) dają przesłanki do tego, że pretendent ma istotne szanse na wyjście zwycięsko z sobotniego boju. Podsumowując wszystkie za i przeciw uważam, że 14 maja pas nie zmieni właściciela.
Jako drugiej krótko przyjrzymy się walce w kategorii średniej pomiędzy Thiago Santosem i Natem Marquardtem.
The Great ma 37 lat a jego najbliższy rywal jest o 5 lat młodszy. Marquardt rozpoczął zawodowe zmagania już w 1999r., teraz Amerykanin ma za sobą już 51 pojedynków co stawia go wśród najbardziej doświadczonych zawodników w całej organizacji UFC. 32-letni Santos zadebiutował w 2010r. i ma na koncie 15 zawodowych starć, z których 12 wygrał.
Minimalna przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Marrety, który przy podobnym wzroście dysponuje o 5cm większym zasięgiem ramion.
Brazylijczyk uwielbia walczyć w stójce, w płaszczyźnie kickbokserskiej agresywny, idzie do przodu a w swoje ataki wkłada sporo mocy. Walczy z obu pozycji, dysponuje mocnymi kopnięciami: niskimi i na korpus. Jako minus należy zaliczyć mu szwankującą defensywę. Thiago nie jest zainteresowany walką w parterze, jeśli już tam trafi to Marreta jest zainteresowany tylko pozycją z góry umożliwiającą zadawanie ciosów. Pod względem umiejętności zapaśniczych Santos prezentuje przyzwoity poziom, jego tdd w połączeniu ze sporą siłą fizyczną sprawia, że nie łatwo go przewrócić. Stójkowe poczynania Nate’a są nieco chaotyczne, jego uderzane kombinacje nie są jakoś szczególnie wyszukane i przemyślane, często próbuje kopać ale poza lowkickami ze zmiennym szczęściem. Ma czym uderzyć (gif.10.), ale nie jest to już ten Marquardt co kiedyś (gif.11. gif.12.). Często mocno odsłania się (gif.13.) i jest to duży mankament zważywszy na to, że jego szczęka nie jest najwyższej jakości. Marquardt jest mocnym zapaśnikiem czy to ofensywnym czy defensywnym ale często zdarza się, że kompletnie o tym zapomina. W parterze z góry bardzo groźny, dysponuje dobrym g’n’p, ładnie używa łokci do zadawania obrażeń i szuka poddań (gif.14.).
Pod względem kondycji obaj średni prezentują dobry poziom i nie powinni mieć problemów z przewalczeniem 15 minut.
Mocnym faworytem bukmacherów jest będący na fali trzech kolejnych zwycięstwo Thiago, kurs na zwycięstwo Brazylijczyka wynosi tylko 1,27 i nie jest ciekawą propozycją. Wygrana Nate’a niemal 4-krotnie pomnoży postawiony kapitał i jest lepszą ofertą. Tak, to Santos ma po swojej stronie więcej atutów: jest młodszy, silniejszy, szybszy i niezmęczony kontuzjami, ale Marquardt jest zawodnikiem mającym potencjał na sprawienie niespodzianki czy to w stójce czy w parterze.
Werdum wygra według mnie i to bez problemu… Vitor chce zeby wygrał ale ogolnie to nie lubie obu brazoli…
Werdum wygra znowu obstawiam . Vitor musi dac rade , serce podpowiada jednak rozum mowi , 55 do 45 Vitek i wygrana aligatora nie bedzie szokiem
Ja stawiam na Horwata, Werdum jest kompletny i naprawdę poszedł do przodu. Myśle jednak że UFC jest pełne niespodzianek i taki Stiepe umie się bronić przed obaleniami, ma dobrą stójkę i nie ma nic do stracenia… Teraz to on jest underdogiem, więc dlaczego nie. Vitor raczej przegra 🙁
Ja robie straszne babole ale jak widzę Horwata…
Hehe luzik spruboj na eng slowniku cos napisac. Ale dzieki za korekte…prawdziwy miodek jestes.
Albo Werdum go spyka jak Travisa
Albo dostanie KO i bedziemy miec nowego mistrza :]