Analiza kursów bukmacherskich przed UFC 196: McGregor vs. Diaz

Największa organizacja MMA na świecie nie zwalnia tempa i serwuje fanom trzecią galę w ciągu 13 dni. 5 marca odbędzie się UFC 196, podczas której Conor McGregor zawalczy z Natem Diazem w limicie wagi półśredniej.

Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:

*kursy pochodzą ze strony betsafe.com  pobrane dnia 03.03 ok. godziny 14

Jako pierwszemu przyjrzymy się co-main eventowi gali a zarazem walki o mistrzostwo dywizji koguciej kobiet: Holly Holm vs. Miesha Tate.

Mistrzyni ma 34 lata i jest o 5 lat starsza od swojej sobotniej rywalki. Holm walczy na zasadach MMA od 2011r. (wcześniej toczyła pojedynki głównie bokserskie), stoczyła 10 walk, wszystkie wygrała z czego 7 przez nokauty. Pretendentka rozpoczęła karierę w 2007r., od tamtej pory walczyła 22 razy, wygrała 17 walk.

Przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Holly, która jest o 5cm wyższa i dysponuje o 10cm większym zasięgiem ramion.

The Preacher’s Daughter walczy z odwrotnej pozycji co na starcie daje jej niewielką przewagę nad klasycznie ustawioną rywalką. Podczas walki w płaszczyźnie kickbokserskiej Holly dobrze kontroluje dystans (korzysta z kopnięć frontalnych i side kicków), umiejętnie się porusza, nie pozwala zamykać się pod siatką. Jej główną bronią są kombinacje pięściarskie często zakańczane kopnięciami, Holm atakuje ciosami z różnych kątów, dysponuje dobrym balansem głowy, w klinczu atakuje kolanami. Tate w stójce ma o wiele mniej do zaoferowania, atakuje głównie pięściarskimi kombinacjami, podczas których odsłania się i naraża na kontry, z technik kopanych najczęściej odwołuje się do lowkicków. Lubi spychać rywalki na siatkę, w klinczu obija je i dąży do sprowadzeń. Dodatkowo na niekorzyść Mieshy świadczy fakt, że jest ona typowym slow-starterem podczas gdy Holm od pierwszych sekund mocno atakuje.

Mistrzyni dysponuje naprawdę dobrymi – przede wszystkim defensywnymi – zapasami. Dobrze broni się przed obaleniami z klinczu a podczas prób wejść w nogi szybko wycofuje biodra. Umiejętności grapplerskie Cupcake są jej najmocniejszą stroną, Miesha może pochwalić się dobrymi zapasami i jednymi z najlepszych umiejętności parterowych w dywizji. Podczas walki w parterze szuka poddań i korzysta z okazji do obijania rywalek.

Pod względem kondycji obie zawodniczki prezentują wysoki poziom i nawet rundy mistrzowskie nie powinny stanowić dla nich problemu.

Bukmacherzy obecnie mocno faworyzują mistrzynię, kurs na zwycięstwo Holm wynosi 1,30 zaś wygrana Tate 3,5 razy pomnoży postawione pieniądze. Na korzyść Holly przemawiają kapitalne umiejętności stójkowe, dobra kondycja i Greg Jackson w narożniku. Z kolei Miesha po swojej stronie będzie mieć parter i mocną wolę walki. Jeśli Cupcake myśli o wygranej będzie zmuszona obalać rywalkę, w pierwszej rundzie zapewne się to nie uda, ale później…jest to możliwe. Dodatkową motywacją dla pretendentki będzie fakt, że jeśli przegra tę walkę to na pewno szybko czwartej walki o pas nie dostanie. Podsumowując: kurs na wygraną Tate jest warty ryzyka.

Jako ostatniemu przyjrzymy się pojedynkowi w wadze półciężkiej pomiędzy Gianem Villantem i Ilirem Latfim.

Szwed ma 32 lata i jest o 2 lata starszy od swojego najbliższego rywala. Sledgehammer o rok wcześniej rozpoczął zawodową karierę, ale ma na koncie mniej walk niż Amerykanin – 16, z których 11 wygrał w 9 kończąc oponentów przed czasem. Villante debiutował w 2009r. i od tamtej pory walczył 20 razy, 14 pojedynków wygrał a 6 przegrał.

Villante walczy z klasycznej pozycji a jego stójka bazuje głównie na nieskomplikowanych bokserskich akcjach najczęściej złożonych z dwóch ciosów, czasem akcje te kończy kopnięciem wysokim lub lowkickiem. Niskie kopnięcia są ważnym elementem arsenału Amerykanina, korzysta z nich ochoczo (często bez specjalnego przygotowania i wkomponowania ich w kombinacje) a drzemiąca w nich moc jest odczuwana przez rywali. Należy też odnotować, że w ostatnich walkach Gian zaczął korzystać z kopnięć frontalnych przydatnych w kontroli dystansu. Problemem Villante jest nieszczelna defensywa, 30-latek daje się trafiać a to spory problem przy nie najwyższej jakości szczęce. Ilir walczy z obu pozycji i również w jego stójkowej grze mocne niskie kopnięcia odgrywają ważną rolę. To nie koniec podobieństw, podobnie jak Gian, Latifi nie dysponuje szerokim arsenałem stójkowym, atakuje głównie ciosami prostymi i sierpowymi a z racji kiepskich warunków fizycznych zmuszony jest często skracać dystans dzielący go od przeciwnika. W swoje uderzenia Sledgehammer wkłada sporo mocy, rzadko uderza na korpus oponentów.

30-latek dysponuje przyzwoitymi zapasami tak ofensywnymi jak i defensywnymi jednakże wirtuozem parteru na pewno nie jest, podczas walki na ziemi szuka okazji do obijania rywala. Jeżeli chodzi o zapasy również Latifi pod względem technicznym prezentuje się dobrze a ogromna siła fizyczna pomaga w walce o sprowadzenia a także później gdy pojedynek przeniesie się na matę klatki. Będąc z góry Szwed chętnie obija rywali i dąży do poddań.

Pod względem kondycji obaj półciężcy nie zachwycają, jeśli walka będzie toczona w przyzwoitym tempie i dojdzie do trzeciej rundy to prawdopodobnie obaj będą ciężko oddychać.

Obecnie faworytem bukmacherów jest 32-letni Latifi, kurs na jego wygraną wynosi 1,48 a wygrana Amerykanina ponad 2,5 razy mnoży postawiony kapitał. Szanse na wygranie tego pojedynku rozkładają sie równomierniej niż wskazują na to bukmacherskie kursy, jeśli Gian spokojnie rozpocznie walkę, będzie kontrolował dystans i unikał mocnych ciosów Ilira to jego szanse na wygranie tego boju zauważalnie wzrosną. Warto zaryzykować obstawienie wygranej 30-letniego Villante.