Nowy, 2016 rok UFC rozpocznie od mocnego uderzenia a będzie nim gala oznaczona numerem 195.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 31.12 ok. godziny 14
Jako pierwszej przyjrzymy się walce wieczoru, o tytuł w wadze półśredniej powalczą Robbie Lawler i Carlos Condit.
Doświadczenie. Mistrz ma 33 lata i jest o 2 lata starszy od Condita. Ruthless rozpoczął zawodową karierę w 2001r., od tamtej pory stoczył 37 walk, z których 26 wygrał w 20 nokautując rywali. The Natural Born Killer walczy od 2002r. i ma na koncie 38 pojedynków, w tym 30 wygranych, 27 z nich zakończył przed czasem.
Warunki fizyczne. Niewielka przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Carlosa, pretendent jest wyższy o 8cm i dysponuje o 5cm większym zasięgiem ramion.
Stójka. Lawler walczy z odwrotnej pozycji, jest zawodnikiem, który od wielu lat słynie z bardzo dobrych umiejętności bokserskich (gif.1.). W ostatnich latach arsenał Robbiego powiększył się o mordercze kopnięcia (najczęściej wysokie: okrężne (gif.2.) i fronty (gif.3.) i na korpus) i kolana (gif.4.). Mistrz dysponuje ogromną siłą w rękach i nogach, w każde uderzenie wkłada dużo mocy (gif.5.) i każde z nich może zakończyć pojedynek. Ruthless dysponuje także bardzo dobrej jakości szczęką oraz umiejętnością unikania ciosów poprzez zejścia lub odchylenia co sprawia, że dla przeciwników nie jest łatwym celem. Dobrze kontruje ataki rywali, rzadko się cofa. Condit walczy z klasycznej pozycji i jest zawodnikiem, którego śmiało można nazwać wirtuozem stójki. Ciosy proste, sierpy, podbródkowe, low-kicki, side-kicki, high kicki czy fronty, kolana i obrotówki, to wszystko jest w jego arsenale. Znakomicie miksuje ciosy pięściami z kopnięciami (gif.6.). Kopie często i celnie, wysokim kopnięciem doprowadził do knock-downu Georgesa St. Pierre’a (gif.7.). Nie ogranicza się do zadawania ciosów na głowę, ochoczo korzysta również ciosów na korpus (gif.8.). Dysponuje szalenie odporną na ciosy szczęką przez co może iść na stójkowe wymiany (gif.9.). Z powodzeniem korzysta też z trudniejszych do wykonania stójkowych technik, takich jak latające kolano, jego nokaut na Dong Hyun Kimie jest ozdobą wielu highlightów (gif.10.). W UFC nigdy nie był na deskach po uderzeniach, poza sytuacją z końca rundy walki z Rorym MacDonaldem kiedy to padł na plecy po froncie Rory’ego, który trafił go w klatkę piersiową.
Zapasy / BJJ. Robbie jest zawodnikiem, który raczej unika parterowych konfrontacji, czasem obala rywali, ale nie po to by szukać poddań a co najwyżej by zadawać uderzenia z góry (gif.11.). Jego obrona przed sprowadzeniami z każdą walką staje się lepsza, ale w ostatnich walkach był obalany przez mocnych zapaśników (Hendricks, Ellenberger) lub zawodników lubujących się w wycięciach z klinczu (Brown). Condit jest groźny w parterze niezależnie od tego czy znajduje się na górze czy na plecach, aktywnie szuka dogodnych pozycji, które mogą prowadzić do poddania lub obijania przeciwnika. Zapaśnicze statystyki pretendenta nie powalają, ale trzeba pamiętać, że w ostatnich latach 31-latek toczył boje z bardzo mocnymi zapaśnikami (Woodley, Kampmann, Hendricks, St. Pierre, Kim, Ellenberger), z którymi momentami dobrze sobie radził (gif.12. gif.13.). Carlos, jeśli już sprowadza walkę do parteru czyni to za pomocą wycięć (tak, tak, w ten sposób mistrza obalał Matt Brown).
Kondycja. Mistrz do walk przystępuje bardzo dobrze przygotowany fizycznie, jest silny i dysponuje niesamowicie mocną kondycją. Podobnie jest w przypadku Carlosa, The Natural Born Killer również jest zawodnikiem, który nie zwalnia w późniejszych minutach walk. Możemy być pewnie, że w mistrzowskich rundach (jeśli do nich dojdzie) tempo walki nadal będzie wysokie.
Walka o tytuł zapowiada się głównie na wyrównaną, stójkową batalię. Obaj zawodnicy są mocnymi uderzaczami z twardymi szczękami, siłą uderzenia, kondycją i sercem do walki. O ile kilka tygodni temu byłem niemal pewny wygranej reprezentanta American Top Team tak teraz moja wiara w zwycięstwo Lawlera osłabła. Obecnie kursy bukmacherskie są niemal równe, oscylują wokół 1,90 na każdego z zawodników. Ciężko mi typować wynik tego starcia, ale pewnie postawię jakieś pieniądze celem podniesienia – i tak już dużych – emocji przed walką.
Jako drugiemu przyjrzymy się co-main eventowi gali, w wadze ciężkiej – prawdopodobnie o titleshota – zawalczą Stipe Miocic oraz Andrei Arlovski.
Białorusin ma 36 lat i jest o 3 lata starszy od swojego najbliższego rywala. Zawodową karierę Arlovski rozpoczął w 1999r. i obecnie ma na koncie 36 walk, z których 25 wygrał, 17 razy nokautował rywali. Chorwacki Amerykanin debiutował w 2010r. i do dzisiaj stoczył 15 pojedynków, z których 13 wygrał, ma na koncie 9 nokautów.
Zawodnicy dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
Stipe jest mocnym bokserem z przyzwoitą siłą ciosu, jest on nastawiony na punktowanie rywala celnymi uderzeniami (gif.14. gif.15.). Jak na wagę ciężką jest zawodnikiem szybkim i mobilnym, ale zdarza się, że zapomina o defensywie (gif.16.). Dobrze pracuje w klinczu, atakuje brudnym boksem mając rywala przypartego do siatki. Jego stójkowe umiejętności stale się poprawiają co mogliśmy zaobserwować w ostatnich walkach. Andrei – podobnie jak jego sobotni przeciwnik – walczy z klasycznej pozycji. Białorusin od zawsze uchodził za groźnego strikera, świetnie uderza pięściami (gif.17. gif.18.) a jego stójkę uzupełniają dobre kopnięcia. Arlovski unika znacznej ilości ciosów a w jego pięściach drzemie spora moc. Zdaje się też, że w ostatnich latach poprawiła się szczęka Pitbulla, zapewne wielu ciężkich już nie wstałoby po potężnym prawym Travisa Browne’a.
Miocic jest zawodnikiem z zapaśniczym backgroundem i nie można powiedzieć, że w klatce jego zapasy są słabe. Stipe dobrze obala (najczęściej za pomocą klasycznych zejść do nóg) i przyzwoicie broni się przed próbami sprowadzeń ze strony oponentów. W parterze dobrze kontroluje pozycje i atakuje mocnym g’n’p. Arlovki nie jest zawodnikiem, który dąży do walki na ziemi, ale nie jest całkowicie zielony w temacie walki w parterze. Mocne, defensywne zapasy Białorusina dla Stipe nie będą łatwe do sforsowania.
Obaj ciężcy dysponują dobra kondycją i nie będą mieć problemów z walką na dystansie 15 minut.
Mocnym faworytem bukmacherów jest Miocic, na którego wygraną kurs wynosi tylko 1,43 podczas gdy wygrana Arlovskiego niemal 3-krotnie mnoży postawiony kapitał (kurs 2,80). Losy walki ciężkich w dużej mierze zależą:
– od tego jakiego Andreia zobaczymy w sobotę w klatce
– od tego czy faworyt tego pojedynku będzie w stanie obalać i utrzymać w parterze oponenta
Jeśli w sobotę zobaczymy tego Pitbulla, który nokautował Travisa Browne’a to Stipe czeka niezwykle trudna przeprawa i niemal konieczność zdobywania sprowadzeń. Typowanie wyniku tej walki dodatkowo utrudnia fakt, że to waga ciężka, w której jeden cios – któregokolwiek z zawodników – może być ostatnim. Podsumowując, delikatnie skłaniam się ku Miociciowi (ponieważ ma więcej dróg, które mogą zaprowadzić go do wygranej), ale kursy wyglądają jak wyglądają i pieniądze postawię na jego rywala, który ma potencjał na sprawienie niespodzianki.
Na koniec kilka słów na temat zapowiadającego się na niesamowitą wojnę starcia w wadze lekkiej pomiędzy Dustinem Poirierem oraz Josephem Duffym.
Amerykanin ma 26 lat i jest o rok młodszy od Duffy’ego. Diament rozpoczął zawodową karierę w 2009r. i obecnie ma na koncie 22 walki, z których 18 wygrał w 15 kończąc rywali przed czasem. Irlandczyk debiutował w 2008r. a w jego rekordzie widnieje 15 walk, w tym tylko 1 przegrana. Poza MMA Joseph stoczył też 7 zawodowych walk bokserskich.
Zawodnicy dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
Dustin walczy z odwrotnej pozycji co na starcie daje mu minimalną przewagę nad klasycznie ustawionym Josephem. Poirier uwielbia korzystać z dóbr ciosów sierpowych (gif.19.) i podbródkowych (gif.20.), często wchodzi w stójkowe wymiany ciosów. Nie stroni także od kopnięć a w klinczu chętnie obija korpus przeciwnika. Jego stójkowa defensywa nie należy do najlepszych ale dysponuje on twardą szczęką, przyzwoitą siłą ciosu (gif.21.) i sporym sercem do walki. Gdy Diament poczuje, że naruszył rywala mocno idzie za ciosem (gif.22. gif.23.). Duffy jak na klatkowe warunki jest świetnym bokserem, dobrze składa kombinacje, miesza uderzenia na głowę z tymi na korpus a podczas swoich ataków pamięta o defensywie. Ale Joseph nie polega tylko na ciosach, w jego arsenale znajdują się także kopnięcia (gif.24. gif.25. gif.26.) Specyficzne ustawienie Irlandczyk ma swoje plusy, ale też i minusy, do których należy podatność na niskie kopnięcia, od których jego najbliższy rywal nie stroni.
Obaj lekcy to mocni parterowcy. Z zawodników, z którymi Dustin walczył w UFC parterową potyczkę przegrał tylko z Chang Sung Jungiem, nie znaczy to jednak, że była to gra do jednej bramki. Amerykanin zawsze dąży do skończenia walki przed czasem (gif.27.) i należy do tej grupy zawodników, którzy mogą wyciągnąć coś z niczego. Nie inaczej jest w przypadku Duffy’ego czego najświeższym przykładem może być poddanie Ivana Jorge. Poza mocnym parterem łączy ich też coś innego – średnie umiejętności zapaśnicze.
Pod względem kondycji Irlandczyk jest pewną zagadką, ponieważ od ponad roku nie walczył na dystansie dłuższym niż nieco ponad 3 minuty, ale w przeszłości toczył też dłuższe niż 15-minut boje – uważam, że i teraz nie będzie miał kondycyjnych problemów w walce na dystansie 3 rund. Z kolei Poirier to zawodnik będący w UFC od dawna i zaprawiony w boju, Amerykanin to typ zawodnika niezmordowanego, ciągle atakującego i nie pozwalającego przeciwnikowi na chwile wytchnienia, ale – podobnie jak Irlandczyk – on również dawno nie walczył na dłuższym dystansie.
Zdaniem bukmacherów faworytem tego starcia jest Irlandczyk, kurs na jego zwycięstwo wynosi 1,51. Gdyby nie marna defensywa Poiriera to bez wahania uznałbym to za całkowicie nieużyteczny kurs jednak można się spodziewać, że tak sprawny uderzacz jak Joseph znajdzie drogę do szczęki Dustina. Diament ma sporo mocnych stron: kreatywność, mocna kondycja i serce do walki i – po części zapewne z sympatii do Amerykanina – myślę, że te cechy pokonają kliniczną precyzję pięści Duffy’ego, kurs równy 2,50 ciągle spada, ale jeszcze zachęca do grania.