W sobotę w australijskim Melbourne odbędzie się gala UFC 193, będzie to kolejny event amerykańskiego promotora, który odbędzie się poza granicami USA.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 12.11 ok. godziny 15
Jako pierwszej przyjrzymy się walce wieczoru, o pas wagi koguciej kobiet powalczą Ronda Rousey i Holly Holm.
Mistrzyni ma 28 lat, pretendentka jest o 6 lat starsza. Obie zawodniczki rozpoczęły zawodowe kariery w 2011r. i są niepokonane w formule MMA, wcześniej konkurowały w innych sportach walki. Rowdy ma na koncie 12 walk MMA, każdą wygrała przed czasem a tylko 1 walka trwała dłużej niż 5 minut – drugie starcie z Mieshą Tate. W rekordzie Holm widnieje 9 walk, Holly 6 bojów wygrała przez nokauty a 3 przez decyzje.
Nieznaczna przewaga warunków fizycznych będzie po stronie podopiecznej Grega Jacksona.
Szczegółowe przyglądanie się umiejętnościom obu zawodniczek nie ma sensu, ponieważ w Internecie jest dużo analiz bohaterek tego starcia. W skrócie rzecz ujmując Rousey to wyśmienita judoczka z mocnym parterem i mocno poprawiającymi się umiejętnościami stójkowymi. Jest silna fizycznie, ma dobrą kondycję i dużą siłę ciosu. Holm to zawodniczka lubująca się w walce w stójce – nic w tym dziwnego, wszak przed walkami MMA Holly toczyła głównie bokserskie starcia. Mimo to The Preacher’s Daughter przyjęła wiele uderzeń głównie w debiucie w UFC – walce z Raquel Pennington.
34-latka nie ma wielkich szans na wygranie tej walki, musi za wszelką cenę unikać zwarcia co może mocno ograniczać wykorzystanie jej stójkowego arsenału. Jeśli by jej się to udało musiałaby znokautować rywalkę lub skutecznie punktować ją przez 25 minut starcia aby wygrać. Gdy tylko walka trafi do parteru szanse mistrzyni na wygraną wzrosną, jej kontrola i dążenie do poddań są na niespotykanym w dywizji poziomie, Holly ciężko będzie przetrwać konfrontację z grapplerskimi umiejętnościami rywalki.
Podsumowując, ciężko wyobrazić sobie porażkę obecnej mistrzyni, Rousey walczyła – i bez problemów radziła sobie – z lepszymi przeciwniczkami tak, więc ciężko podejrzewać Holm o to, że postawi Rowdy duży opór. Kurs na wygraną Rondy wynosi ledwie 1,07, dobrze oddaje jej szanse na wygraną i nie zachęca do grania.
Jako drugi na tapetę trafia pojedynek Joanna Jędrzejczyk z Valerie Letourneau o mistrzostwo kategorii słomkowej.
Polka ma 28 lat a jej najbliższa rywalka jest o 4 lata starsza. Kanadyjka rozpoczęła karierę w 2007r. i ma na koncie 11 pojedynków – 8 wygranych i 3 przegrane. Najczęściej pokonywała rywalki przez nokauty, ale każdy z nich miał miejsce przed debiutem w największej organizacji MMA na świecie. Joanna w formule MMA debiutowała w 2012r., wcześniej toczyła walki na zasadach tajskiego boksu. W jej rekordzie widnieje 10 pojedynków, Jędrzejczyk wszystkie wygrała z czego 5 przed czasem.
Nieznaczna przewaga warunków fizycznych znajduje się po stronie Letourneau.
Obie Panie swoje przygody ze sportami walkami zaczynały od sportów uderzanych i właśnie w walce na nogach obie zawodniczki czują się najlepiej. Polka – kilkukrotna mistrzyni świata w Muay Thai dobrze zaadoptowała swoją stójkę do potrzeb walki w klatce. JJ świetnie korzysta z pięści i nóg, nie stroni od uderzeń łokciami i kolanami, do tego dysponuje przyzwoitą jak na swoją wagę siłą ciosu. Letourneau również dobrze radzi sobie w stójce, ale na pewno daleko jej do poziomu jaki prezentuje Joanna. Kanadyjka przeważnie korzysta ze swoich pięści, ale i używanie nóg (zwłaszcza wysokich kopnięć) nie jest jej obce. W porównaniu do Joanny Valerie jest wolniejsza i ma słabszą defensywę (przyjęła sporo uderzeń od każdej rywalki w UFC) co może okazać się kluczowe w tym pojedynku.
Polka znakomicie broni się przed próbami sprowadzeń do parteru, w czterech walkach w UFC Joanna wybroniła 84% prób obaleń, najwięcej problemów Jędrzejczyk miała z silnymi fizycznie Brazylijkami obalającymi głównie z klinczu: Julianą Limą a zwłaszcza z Claudią Gadelhą. Kanadyjka pojęcie o zapasach ma, ale wątpię by była w stanie obalać mocną i jeszcze co raz lepszą pod tym względem mistrzynię. Jeśli już Polka znajdzie się na plecach to Letourneau czeka kolejne trudne zadanie – utrzymanie JJ w parterze.
Obie zawodniczki walczyły już na dystansie 15 minut i pod względem kondycji dobrze to znosiły.
Bardzo mocnym faworytem bukmacherów jest obecna mistrzyni, przy nazwisku Joanny widnieje kurs wynoszący ledwie 1,07. Podobnie jak w przypadku Rousey trudno sobie wyobrazić porażkę Joanny, ale kurs jest tak niski, że nie wart grania.
Jako ostatniemu przyglądniemy się walce w kategorii średniej pomiędzy Robertem Whittakerem i Uriahem Hallem.
Hall ma 31 lat i jest o 7 lat starszy od swojego najbliższego rywala. Prime Time rozpoczął zawodową karierę w 2005r. i od tamtej pory stoczył 17 walk, z których wygrał 12 a w 10 kończył oponentów przed czasem. Nowozelandczyk debiutował w 2009r. i obecnie ma na koncie 18 walk – 14 wygranych i 4 przegrane.
Przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Uriaha, który dysponuje 14cm przewagą zasięgu ramion.
Podobnie jak w dwóch poprzednich, analizowanych bojach również w tym obaj zawodnicy najlepiej czują się podczas walki w stójce. Jamajczyk to zawodnik znany głównie z powodu swoich niebagatelnych umiejętności kopanych, fronty, obrotówki, latające kolana – to wszystko ma stałe miejsce w arsenale Halla. Minusem Uriaha jest jego defensywa, ani obrony przed ciosami ani przed kopnięciami nie są jego mocnymi stronami. Problemem Jamajczyk również jest jego styl prowadzenia walki, niejednokrotnie zdarzało mu się być niemiłosiernie pasywnym i czekając na posunięcia rywali. Robert jest zawodnikiem innym, jego główną siłą są dobrze składane kombinacje bokserskie, Nowozelandczyk nie jest wielki jak na kategorię średnią, ale nadrabia to swoją szybkością i dużą siłą ciosu. W opozycji do stylu Halla jest także aktywność Whittakera i chęć wchodzenia w wymiany ciosów czego Uriah ewidentnie nie lubi.
Obaj zawodnicy dysponują przyzwoitymi umiejętnościami zapaśniczymi, ale siła fizyczna prawdopodobnie sprawi, że to Hall będzie kładł Roberta na plecy. Whittaker dobrze broni się przed obaleniami, ale trzeba pamiętać, że w najbliższym starciu to jego oponent będzie cięższy i silniejszy. Ani Whittaker, ani Hall nie lubują się w walce w parterze, będąc na plecach obaj z reguły szukają powrotu do stójki a będąc z góry szukają okazji do obijania rywali.
Obaj zawodnicy z reguły są dobrze przygotowani fizycznie do swoich walk, nie powinni mieć problemów z walką na dystansie 3 rund.
Faworytem bukmacherów jest Uriah, kurs na jego zwycięstwo wynosi 1,68 podczas gdy wygrana zawodnika z Nowej Zelandii ponad 2-krotnie mnoży postawiony kapitał. Pojedynek ten zapowiada się dużo bardziej wyrównanie niż wskazują na to kursy, Robert w stójce jest zawodnikiem szybszym i aktywniejszym co może sprawić wiele problemów większemu Hallowi. Trzeba też pamiętać, że dla Jamajczyka pojedynek z Whittakerem będzie trzecią walką w przeciągu niecałych 100 dni, nie wiadomo jak to wpłynie na jego postawę. Podsumowując wszystkie za i przeciw uważam, że wartym ryzyka jest stawianie na wygraną na Nowozelandczyka.
Ronda i Aska zostawia mokra plame po rywalkach
kurs na whittakera bardzo interesujący, Hallowi ostatnio siadło fajne tko i chyba tylko temu jest faworytem
Co się stało, że moje komentarze „oczekują na moderację”?
morla mamy pewne problemy techniczne, ale pracujemy nad tym 🙂
ok, zapytałem, bo nie wiedziałem czy napisałem coś nieprzyzwoitego czy jak 😀
Niestety Morla od teraz Twoje komentarze podlegają cenzurze 🙂
za chwile mi nick zniknie i będą tylko takie kwadraciki 😀
Mam przeczucie ze jeden pas zmieni właściciela… Większość pewnie ma inne zdanie. Ale zawsze pisze co myśle i co intuicja mi mowi. Pozdro Cain, Tofik, Mustela oraz reszta 🙂
Kuzwa ja tez jakoś czuje, ze Dzoana wtopi. Nie wiem dlaczego bo i podstaw żadnych niby nie ma. Mam nadzieje, ze sie grubo mylę, ale gdyby było inaczej na wszelki wypadek postawie 100 na Val coby mi to w jakis sposób starczyło na utopienie smutków. Całym serduchem za Aśka!!
Dziwna #andagainandagainandagain 🙂 ma świetną stójkę wygra
Ja nie wiem która wtopi ale takie po prostu mam przeczucie…
JJ wtipi ale dopiero w rewanzu z Gadelha 😉
*wtopi. Pozatym Joanna powinna zjeść snickersa bo strasznie gwiazdorzy 🙂 obiecała, że odeśle Valerii na emeryturę- to co ona planuje zrobić z niej kalekę 😛 takich sucharów to nie kupuję i to dla mnie bzdury.
rampage uwielbiam Aske i Jej styl walki, ale jak słucham tego co plecie to mi sie zbiera na wymioty. Nie znam babeczki osobiście takze ciezko stwierdzić czy to wszystko fake żeby sprzedać walki i zbudować wyrazisty wizerunek czy Ona taka już jest niepokorna 😉 Zycze Jej zwycięstwa z całego serducha, ale przydałoby sie żeby zebrała kilka mocnych strzałów. Val sie przed Nią nie położy i nie powie bij mnie mistrzu. Czy sie posrala już przed walka tez nie sadze. Mam nadzieje na dobry fight i Aske z pasem tuż po niej. Gadelha to jest different animal i potężne zagrożenie, ale o tym pozniej… Pozdrawiam