Po niedzielnej nocy niespodzianek w brazylijskim Porto Alegre największa organizacja MMA na świecie przenosi się do Los Angeles gdzie odbędzie się pierwsza w historii gala UFC na której w dwóch ostatnich walkach zaprezentują się reprezentantki płci pięknej.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony betsafe.com pobrane dnia 26.02 ok. godziny 19
Jako pierwszej przyjrzymy się walce w dywizji koguciej, Roman Salazar podejmie powracającego po 3 latach przerwy Norifumiego Yamamoto.
W tym zestawieniu zawodnikiem starszym jest Japończyk. Kid ma już 37 lat i jest aż o 10 lat starszy od swojego najbliższego rywala. Yamamoto walczy zawodowo od 2001r. i ma na koncie 25 walk z których 18 wygrał w 13 nokautując rywali. Salazar rozpoczął karierę w 2009r. i stoczył 12 pojedynków: 9 wygrał a 3 przegrał.
Zawodnicy dysponują zbliżonymi warunkami fizycznymi.
Roman walczy z klasycznej pozycji. Dobrze się porusza i unika ciosów aczkolwiek w walce z Carlosem Ochoą przyjął na twarz sporo celnych uderzeń. Chętnie odwołuje się do kopnięć. Delikatną przewagę Norifumiemu daje odwrotna pozycja w stójce. Japończyk dobrze operuje pięściami i dysponuje przyzwoitą siłą ciosu. Jeśli poczuje, że naruszył rywala idzie za ciosem ale wtedy bardzo mocno się odsłania. Z kopnięć najchętniej korzysta z low-kicków ale odwołuje się także do mniej konwencjonalnych rozwiązań (gif.1.).
Amerykanin dysponuje przyzwoitymi umiejętnościami zapaśniczymi tak ofensywnymi jak i defensywnymi. Również pod względem parteru ma wiele do zaoferowania pomimo przegranej w debiucie przez poddanie ( z Mitchem Gagnonem z którym pewne problemy miał Renan Barao gif.2. ). Dodatkowo Roman dysponuje dość dobrym g’n’p. Jeśli Japończyk chce obalić rywala najczęściej odwołuje się do swojego judo, rzadziej do wejść w nogi. Jego defensywne zapasy nie zachwycają (o ile bycie obalanym przez Demetriousa Johnsona nie jest wielkim wstydem tak ilość obaleń – 10 w przeciągu 15 minut – już o czymś świadczy gif.3.) a i w parterze nie prezentuje wybitnych umiejętności – bycie poddanym przez Vaughana Lee chluby nie przynosi (gif.4.).
Zawodnicy walczą w dywizji koguciej, nie powinni mieć jakichkolwiek problemów z przewalczeniem walki na pełnym dystansie 3 rund.
Kurs na zwycięstwo Japończyka jest kompletnie bezużyteczny – 1,33 na zwycięstwo przeciętnego zawodnika powracającego po 3 latach przerwy nie zachęca do grania. Postawienie pieniędzy na Amerykanina ponad 3-krotnie mnoży kapitał i jest to zdecydowanie lepsza oferta. Salazar ma narzędzia do tego aby wygrać tę walkę, jeśli będzie skutecznie obalał to zwycięstwo będzie na wyciągnięcie ręki.
Jako drugiemu przyglądniemy się pojedynkowi w wadze lekkiej pomiędzy Jamesem Krause i Valmirem Lazaro.
Lazaro jest o rok starszy od Jamesa. Obaj zawodnicy zaczęli zawodowe kariery w 2007r. jednak to Krause stoczył zdecydowanie więcej pojedynków – 27 z których 21 wygrał w 19 kończąc rywali przed czasem. Valmir do tej pory walczył 15-krotnie wygrywając 12 pojedynków w tym 9 przez nokauty.
Delikatna przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Amerykanina, który jest o 5cm wyższy i będzie dysponował 6cm przewagą zasięgu ramion.
Obaj zawodnicy w ostatnich walkach zaprezentowali dość aktywny styl prowadzenia pojedynku (co Lazaro wcześniej się raczej nie zdarzało). James walczy z klasycznej pozycji a jego najbliższy rywal z obu preferując pozycję klasyczną. Krause często odwołuje się do kopnięć, najczęściej niskich i frontów ale także do high kicków (gif.5.). Używając pięści korzysta ze swojego zasięgu, nie dysponuje dużą siłą ciosu. W płaszczyźnie kickbokserskiej Valmir chętnie kontruje rywali. Dobrze się porusza, balansuje ciałem, jest szybki. Często wykorzystuje low-kicki.
Zapasy nie są mocną stroną Jamesa i Valmira. Wejścia w nogi w wykonaniu Amerykanina są czasami niedbałe a zapaśnicza defensywa przeciętna. Siłą Krause’a są umiejętności parterowe, James z góry atakuje ciosami i próbuje przechodzić pozycje a z pleców szuka poddań (gif.6.) i okazji do przetoczeń. O ile jeszcze zapaśniczo Brazylijczyk prezentuje „jakiś” poziom tak parterowo jest jeszcze słabszy i będzie musiał uważać podejmując walkę na ziemi z Amerykaninem.
Pod względem kondycji James prezentuje dobry poziom, Lazaro jest pod tym względem nieco słabszy ale i tak powinno mu wystarczyć paliwa na 15 minut walki w przyzwoitym tempie.
Faworytem bukmacherów jest Amerykanin. Krause ma przydatne w stójce, dobre warunki fizyczne, przyzwoitą kondycję i mocny parter. Ta mieszanka powinna zaprowadzić go do zwycięstwa. Problem może pojawić się wtedy gdy walka przez większość czasu będzie toczyć się w stójce gdzie Brazylijczyk ma najwięcej do zaoferowania.