Analiza kursów bukmacherskich przed UFC 172: Jones vs. Teixeira

W sobotę odbędzie się UFC 172, będzie to 4 gala światowego potentata w przeciągu 15 dni. Na kogo warto postawić swoje pieniądze?

Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:

*kursy pochodzą ze strony betsafe.com  pobrane dnia 24.04 ok. godziny 13

Najpierw przyjrzymy się co-main eventowi gali, walce w kategorii półciężkiej pomiędzy Philem Davisem a powracającym do UFC Anthonym Johnsonem.

Doświadczenie. Anthony Johnson jest nie wiele starszy od swojego przeciwnika. W MMA startuje 2 lata dłużej i stoczył o 6 walk więcej. Na 20 walk zwyciężył w 16, w tym aż w 11 przez nokaut. Reszta wygranych to decyzje sędziów punktowych. Wszystkie 4 przegrane zaliczył przed czasem, 1 raz został znokautowany i 3 razy poddany. Phil stoczył do tej pory 14 walk z których wygrał 12. Przegrał tylko 1 walkę, z Rashadem Evansem. W rekordzie ma też 1 no-contest z pierwszej walki z Wagnerem Prado która została przerwana, po tym jak Davis włożył palce do oka Wagnera.

Warunki fizyczne. Obaj Panowie dysponują niemalże identycznymi warunkami fizycznymi. Minimalnie lepszy zasięg Davisa nie powinien mieć ogromnego znaczenia w walce.

Stójka. To najmocniejsza strona Rumble’a. Dysponuje naprawdę szerokim arsenałem technik uderzanych oraz kopanych. Ciosy rzuca z dużą siłą (gif.1.), stąd aż tyle walk wygrał przez KO/TKO. Co ważne, jego ciosy w większości dochodzą celu, nie są to jakieś chaotycznie rzucane cepy. Z kopnięć najchętniej korzysta z low-kicków które w większej ilości mogą ograniczać mobilność przeciwników Johnsona. Davis w tej płaszczyźnie prezentuje nieco niższy poziom. Trzyma wysoko ręce, pilnuje gardy. Dobrze unika ciosów i nie wchodzi w szaleńcze wymiany uderzeń. Problem z trafieniem go miał też dobry stójkowicz w osobie Lyoto Machidy (gif.2.). Korzysta z kopnięć ale nie są one jakoś szczególnie mocne, bardziej nastawione na punktowanie.

gif.1. Anthony Johnson mocnym ciosem nokautuje Mike'a Kyle'a
gif.2. Lyoto Machida trafia Phila Davisa

Zapasy/BJJ. Zapaśniczo przewagą będzie dysponował Davis. Lubi sprowadzać rywali na ziemię (gif.3.) , dysponuje też dobrą defensywą, wybronił 71% prób sprowadzeń rywali. W UFC na plecy kładli go jedynie Rashad Evans (3 razy) i Vinny Magalhaes (1 raz i to praktycznie przez przypadek). Z góry w parterze jest szalenie niebezpieczny, obija swoich rywali i aktywnie szuka poddań, zwłaszcza firmowej anakondy (gif.4. gif.5.) ale też i mniej popularnych technik (gif.6.). Dla Johnsona każde znalezienie się w parterze z Davisem będzie wróżyć kłopoty. Zwłaszcza, że obrona obaleń w wykonaniu Anthony’ego jest po prostu średnia. Ofensywnie jest lepiej, ale i tak wątpię, żeby chciał ( i mógł) obalać Phila. Co do umiejętności stricte parterowych najlepszym komentarzem będzie liczba wygranych walk przez poddanie czyli 0. W ostatniej walce w UFC Anthony został łatwo odklepany przez Vitora Belforta (gif.7). Anthony Davisa na pewno nie podda.

gif.3. Phil Davis obala Tima Boetscha
gif.4. Wagner Prado odklepuje anakondę Davisa
gif.5. Phil poddaje Alexandra Gustafssona
gif.6. Phil Davis kończy walkę z Timem Boetschem
gif.7. Vitor Belfort odklepuje Anthony'ego Johnsona

Kondycja. I Anthony i Phil nie powinni mieć żadnych problemów z przewalczeniem całego dystansu. Jeżeli miałbym wybierać to chyba wskazałbym Johnsona jako słabszego kondycyjnie.

Podsumowanie. Bukmacherzy faworyzują Phila Davisa płacąc za jego wygraną 1,45. Anthony aby wygrać tę walkę musiałby bronić obaleń i dobrze punktować w stójce lub znokautować Phila. Oba te scenariusze wydają mi się jednak mało prawdopodobne. Davis wygra przez poddanie lub na punkty.

Jako drugą przeanalizujemy walkę młodych talentów UFC.

Fili i Holloway są przedstawicielami młodej szkoły MMA. Mają odpowiednio 23 i 22 lata. Więcej walk w o rok dłuższej zawodowej karierze stoczył Andre-14, z których wygrał 13 z czego 7 przez KO/TKO. Przegrał tylko 1 raz. Max zaś od 2010 roku walczył 11 razy, 8 razy zwyciężając, najczęściej po decyzji sędziów punktowych. Przegrał 3 razy. Warto zauważyć, że 7 z 11 walk Max stoczył w UFC. Lepszymi warunkami fizycznymi dysponuje Andre który pomimo takiego samego wzrostu ma 7 cm większy zasięg.

Stójka jest mocną stroną obu zawodników. Fili nie trzyma szczelnej gardy. Jest agresywny, korzysta ze swojego zasięgu ramion. Najczęściej używa ciosów prostych oraz sierpów (gif.8). Dobrze kontroluje przeciwników w klinczu (gif.9.). Często korzysta z low-kicków których Max nie ma w zwyczaju blokować, co pokazał w ostatnich walkach. Holloway w stójce jest nieco bardziej wszechstronny niż jego przeciwnik. Chętniej uderza na korpus (gif.10. gif.11.) i dysponuje szerszym arsenałem kopnięć, często korzysta z obrotówek (gif.12.) i ciosów kolanami.

gif.8. Andre Fili mocnym sierpem trafia Jeremy'ego Larsena
gif.9. Fili pokazuje jak korzystać z kolan w klinczu
gif.10. Max Holloway ciosami na korpus kończy walkę z Justinem Lawrencem
gif.11. Holloway bombarduje korpus Willa Chope'a
gif.12. Max mocną obrotówką trafia Dennisa Bermudeza

Pod względem sprowadzeń i gry parterowej lepiej prezentuje się Andre. Dobrze obala i kontroluje z góry, zaś  będąc z dołu szuka poddań. Holloway poprawnie broni obaleń szczególnie na początku walki kiedy nie jest zmęczony. Sam sporadycznie próbuje obalać. W parterze aktywny jednak nie trudno zauważyć, że w tej płaszczyźnie jest jeszcze dość surowy.

Z przewalczeniem 15 minut żaden nie powinien mieć problemów, wszak to dywizja piórkowa i deficyty kondycyjne w tej wadze byłyby sporym nieporozumieniem.

Według bukmacherów nieznacznym faworytem jest Andre Fili. Oczywiście Max Holloway nie stoi w tej walce na straconej pozycji, ale aby wygrać tę walkę musi przede wszystkim wybronić próby sprowadzeń przez Filiego. Ja wierzę, że Andre stanie na wysokości zadania i pokona Hawajczyka.

Jako ostatniej przyjrzymy się pojedynkowi w dywizji kobiet.

To co od razu rzuca się w oczy to ogromna przewaga warunków fizycznych Duke która jest o 15cm wyższa i ma 22cm większy zasięg ramion. Taka różnica zapewne odegra znaczącą rolę w tym pojedynku. Obie zawodowe kariery zaczęły 2 lata temu. Bethe stoczyła 7 walk a Jessamyn 4, ale Duke toczyła wcześniej dużo walk amatorskich i brała udział w 18 sezonie show The Ultimate Fighter.

W stójce przewagę dzięki zasięgowi ramion powinna mieć Duke. Jessamyn chętnie korzysta z dobrodziejstw ciosów prostych. Jej mocną stroną jest też klincz w którym dobrze obija rywalki zwłaszcza kolanami. Do tego dysponuje przyzwoitą siłą ciosu. Bethe podobnie jak przeciwniczka stoi w klasycznej pozycji. Nie trzyma szczelnej gardy, dużo porusza się, często korzysta z low-kicków, ale nie są one mocne. Niemalże wszystkie akcje stójkowe Bethe zawierają lewego sierpa, Correia używa tego ciosu aż do przesady. Jej głowa jest dość statyczna i jest łatwym do trafienia celem.

Correia dysponuje średniej klasy zapasami, co prawda w ostatniej walce obalał Julie Kedzie ale nie wyglądało to szczególnie dobrze. Póki co nieprezentowana jakichś dużych umiejętności parterowych skupiając się na trzymaniu rywalek na macie. Jessamyn jest pod tym względem lepsza. W parterze korzysta ze swoich długich nóg, aktywnie szuka poddań nie zapominając przy tym o ciosach, niejednokrotnie będąc na plecach używała łokcie do obijania głowy Peggy Morgan, której o mało co nie udusiła gilotyną którą założyła już w stójce. Często próbuje rzutów rodem z judo, czyżby to efekt bycia w teamie Rondy Rousey w TUF-ie?

Bukmacherzy faworyzują Bethe Correia, ja delikatnie nie zgadzam się z tym rozumowaniem. Myślę, że to Duke ma więcej argumentów do wygrania tej bitwy. Za jej wygraną bukmacherzy płacą 2x tyle co postawimy. Ja się chyba skuszę.

8 thoughts on “Analiza kursów bukmacherskich przed UFC 172: Jones vs. Teixeira

  1. Jak zwykle świetne analizy. Ja tym razem jednak się nie skuszę. Nawet w walce Davis vs Rumble nie jestem pewny wygranej któregokolwiek z nich. Chociaż Davis wydaje się solidniejszym zawodnikiem.

  2. @mustela kto skreśla Rockholda?

    @sava ja wychodzę z założenia, że skoro Machida ledwie trafiał Davisa to Johnson będzie miał z tym duże problemy. A celem do obalenia będzie łatwiejszym niż Brazylijczyk.

  3. No wiem wiem. Mimo to Rumble zrobił duże postępy w ostatnim czasie, więc w cale bym go nie skreślał. Co do Davisa to też spodziewam się spotępów po wspólnych treningach z Gusem, więc imo walka ciężka do wytypowania.

  4. Chciałem oficjalnie powiedzieć , że jestem fanem Rockholda i nie widze takiej znowu łatwej wygranej z Timem. Będzie ciężko , ciężko , ciężko…..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *