Zbliża się kolejna numerowana gala największej organizacji MMA na świecie. Na ‘170’ dojdzie do 11 pojedynków.
W zeszłym tygodniu z rozpiski wypadł Rashad Evans przez co karta walk straciła trochę swego pierwotnego blasku ale i tak pozostało w niej kilka naprawdę interesujących starć.
Kursy bukmacherskie prezentują się następująco:
*kursy pochodzą ze strony bet-at-home.com pobrane dnia 19.01 ok. godziny 15, dla walk nie ujętych na stronie bet-at-home.com przyjmę kursy z 5dimes.eu
[UPDATE]
*kursy pochodzą ze strony bet-at-home.com pobrane dnia 21.02 ok. godziny 21
Jako pierwsza na tapetę idzie jedna z dwóch walk w dywizji lekkiej. Mowa o starciu Erika Kocha z Rafaello Oliveirą.
Doświadczenie. Pierwsze co rzuca się w oczy to różnica wieku pomiędzy zawodnikami. „Tractor” jest aż o 9 lat starszy od swojego oponenta. Erik ma ledwie 25 lat. Brazylijczyk również może pochwalić się dłuższą o 3 lata zawodową kariera. Stoczył do tej pory 21 walk, dla porównania Amerykanin 16. Rafaello wygrał 15 walk, najczęściej decyzją sędziów, przegrywał 6 razy z czego 4 razy przed czasem. Koch zwyciężył w swoich 13 walkach, 7 razy poddając swoich rywali. Przegrał 3 razy, w tym 2 razy decyzją sędziów i 1 raz był znokautowany. Dla Oliveiry jest to druga przygoda z UFC. Walki dla UFC toczył już w 2009 i 2010 roku, jednak po 3 walkach został zwolniony. Obecnie po 4 walkach legitymuje się rekordem 1-3. Wygrał tylko z przeciętnym Yoislandym Izquierdo. Przegrana w walce z Amerykaninem może kosztować go ponowne zwolnienie z organizacji. Koch dla UFC stoczył 4 pojedynki, 2 z nich wygrał a 2 przegrał. Warto jednak zaznaczyć, że przegrywał z TOP-owymi zawodnikami dywizji piórkowej. Zanim trafił do UFC walczył w organizacji WEC w której 3 wygrane walki przeplótł porażką z Chadem Mendesem.
Warunki fizyczne. Obaj Panowie dysponują podobnymi warunkami fizycznymi, Erik jest odrobinę wyższy od Rafaello ale to Brazylijczyk dysponuje większym zasięgiem ramion. Jednak są to różnice iście minimalnie i nie odegrają one żadnej znaczącej roli w pojedynku. Amerykanin wcześniejsze boje toczył w wadze piórkowej, walka z Oliveirą odbędzie się w limicie wagi lekkiej. Biorąc pod uwagę, że Rafaello do dużych lekkich nie należy zapewne obaj w dniu walki będą mieć podobną wagę.
Stójka. Brazylijczyk walczy z pozycji klasycznej, jego rywal z pozycji odwrotnej co już na starcie daje mu lekką przewagę. Amerykanin dobrze korzysta z dobrodziejstw prawego prostego którym znakomicie kontroluje dystans w płaszczyźnie kickbokserskiej (gif.1.). często korzysta też z ciosów sierpowych (gif.2.), podbródkowych próżno szukać w jego arsenale. Nie stoi w miejscu, ciągle się porusza, nie trzyma sztywnej gardy. Dysponuje dobrymi kopnięciami, zwłaszcza wysokimi (gif.3. gif.4.). Największym mankamentem stójki Erika jest to, że daje się trafiać. Kilka razy sierpami knock-downował go w Dustin Poirier w jego ostatniej walce. Słabo zachowuje się w klinczu, mało uderza, daje się przestawiać, będąc plecami do siatki skupia się na obronie obaleń i chronieniu korpusu przez inkasuje dużo ciosów na głowę.
Rafaello mocno pracuje lewą ręką, jest zwolennikiem prostych kombinacji bokserskich. Przy ciosach zdarza mu się mocno pochylać do przodu, przez co mocno odsłania głowę. Kopnięciami których najczęściej używa są low-kicki, jednak nie radzi sobie z ich blokowaniem. Wskutek niskich kopnięć przegrał swoją ostatnią walkę (gif.5.), ratuje go jedynie to, że poległ z prawdziwym wirtuozem kopnięć jakim jest Edson Barboza. Chętnie dąży do klinczu, do obijania rywala z tej pozycji chętnie używa kolan. Dysponuje mocną szczęką, w walce z Edwardsem wytrzymał ogromną ilość uderzeń (gif.6.).
Zapasy/BJJ. Rafaello posiada czarny pas w BJJ ale ostatni raz przez poddanie wygrał w 2010 roku z Kevinem Roddy’m. W UFC przez poddanie przegrał z Gleisonem Tibau (gif.7) jednak wcześniej został solidnie naruszony ciosami w stójce. Będąc z dołu dobrze się broni. Jego zapasy nie stoją na zbyt wysokim poziomie, 37% skuteczności obaleń oraz ledwie 11% wybronionych prób sprowadzeń na pewno na nikim wrażenia nie robią. Próba obalenia przez Oliveirę z reguły są dobrze widoczne i jego przeciwnicy mają ułatwione zadanie jeśli chodzi o obronę przed nimi. Erik pod względem zapasów prezentuje się lepiej, połowa jego prób sprowadzeń skończyła się powodzeniem, jego tdd jest na poziomie 79% co jest dobrym wynikiem. Parterowym problemem Amerykanina jest to, że daje się mocno obijać, niemiłosiernie wykorzystali to Dustin Poiriera (gif.8.) oraz Ricardo Lamas (gif.9.). Jeżeli chodzi o submission Koch nie jest żółtodziobem, z jego trójkątem nogami długo mocował znakomity grappler w osobie Dustina Poiriera (gif.10.). Niestety Erik łatwo daje przechodzić pozycje co daje jego rywalom lepszą pozycję do obijania go. Jego submission defence stoi na przyzwoitym poziomie, w walce z Poirierem udało mu się obronić przed firmowym d’Arce choke Dustina. Będąc w parterze z góry cały czas obija przeciwników korzystając przy tym ze swoich pięści oraz łokci.
Kondycja. Erik Koch 2 z 3 ostatnich walk stoczył na 15-minutowym dystansie. Kondycyjnie nie powinien on mieć żadnych problemów, zwłaszcza, że swoją kolejną walkę stoczy w wyższym limicie wagowym. Oliveira pod tym względem nie ma jakichś znaczących „ubytków” ale nie ma się czemu dziwić, to kategoria lekka i niedopuszczalnym są problemy z cardio.
Podsumowanie. Nie widzę sposobu w jaki Brazylijczyk miałby wygrać tę walkę. Wątpię aby udało mu się obalać i kontrolować rywala w parterze jak to robił w ostatniej wygranej walce. Wydaje mi się, że lepsza stójka młodego Amerykanina weźmie górę i walka zakończy się przez TKO/KO w 2 albo 3 rundzie.
Kolejna walka której się przyglądniemy to ciekawe, zapewne stójkowe starcie pomiędzy Stephenem Thompsonem a Robertem Whittakerem.
Obaj zawodnicy nie dysponują wielkim doświadczeniem, Thompson walczy zawodowo od 2010 roku i stoczył w tym czasie tylko 9 walk, Whittaker walczy rok dłużej i stoczył 14 walk. Amerykanin przed rozpoczęciem kariery zawodnika MMA długo startował w kickboxingu. W UFC legitymuje się rekordem 3 zwycięstw i jednej porażki. Porażkę odniósł z mocnym Mattem Brownem co wielkiego wstydu mu nie przynosi. Robert w UFC znalazł się dzięki zwycięstwu w show The Ultimate Fighter: Smashes. W finale decyzją sędziów pokonał Bradleya Scotta, później przez TKO pokonał słabego Coltona Smitha oraz przegrał z średnim Courtem McGee.
Zapewne większa część walki albo i jej całość będzie toczyć się w stójce w której obaj zawodnicy dobrze się czują. Thompson sporo walczył w kickboxingu co od razu widać w oktagonie. Walczy z obu pozycji. Nie trzyma gardy, opuszcza nisko ręce ale dobrze kontroluje dystans i świetnie pracuje na nogach przez co nie jest łatwym do trafienia celem. Dysponuje świetnymi kopnięciami(gif.11.), zwłaszcza wysokimi które dobrze łączy z ciosami (gif.12.). Nie ostrożnie szarżujących przeciwnikiem najczęściej karci lewym sierpem, gdy zauważy lukę w obronie nie stroni od uderzeń na korpus (gif.13.). Dobrze radził sobie z uderzaczem klasy Matta Browna. Należy też dodać, że jako jedyny z 6 ostatnich przeciwników Browna Stephen przegrał przez decyzję a nie przez KO/TKO jak pozostałych 5 rywali Matta. W klinczu aktywny, dąży do obalenia przeciwnika. Robert stoi w klasycznej pozycji, prawą rękę trzyma wysoko, lewa nieustannie się porusza. Chętnie wchodzi w stójkowe wymiany, jest dobrze wyszkolony boksersko, najczęściej używanym przez niego ciosem jest lewy sierpowy. Jest autorem najlepszego nokautu ‘TUF: Smahes’(gif.14). Przez nokaut w UFC pokonał Coltona Smitha (gif.15). Rzadko kopie, rzadko też blokuje kopnięcia co może być dużym problemem w starciu z nadmiarowo używającym kopnięć Amerykaninem.
Parterowi nie poświecimy wiele miejsca z racji można powiedzieć unikania go przez obu zawodników. Amerykanin dysponuje średnimi zapasami i BJJ. W ostatnich 2 walkach zanotował po 2 udane obalenia. Dysponuje poprawną obroną sprowadzeń na poziomie 64%, ale np. Matt Brown obalił go aż 5 razy. Z walki na walkę widać poprawę w jego BJJ. W ostatniej walce z Clementsem Stephen próbował przechodzić pozycje a przez chwilę zabierał się nawet do d’Arce choke’a. Australijczyk również dobrze broni obaleń a obalony stara się od razu wstawać. Obalać prawie niemalże nie próbuje, w 3 walkach w UFC zaledwie raz spróbował sprowadzić rywala do parteru, udanie z resztą, było to w walce z Coltonem Smithem.
Kondycyjnie obaj stoją na dobrym poziomie, jeśli miałbym wybierać to wg mnie lepszym cardio dysponuje Thompson.
Kursy na tę walkę są bliskie wyrównania jednak nie wydaje mi się aby Whittaker dał radę zagrozić Stephenowi.
Jako ostatniej krótko przyjrzymy się starciu w wadze muszej. Zmierzą się w niej mający za sobą po 1 walce w UFC Zach Makovsky oraz Josh Sampo.
W swojej karierze Sampo stoczył 13 pojedynków z których 11 wygrał, nigdy nie wygrał przez nokaut, 6 razy poddawał rywali, 5 razy zwyciężał po decyzji sędziów punktowych. Zach w zawodowej karierze MMA walczył już 21 razy, 17 razy wygrał, najczęściej – 10 razy zwyciężał decyzją sędziów punktowych. W swoim debiucie w UFC miał trudne zadanie, bo mierzył się z mocnym Scottem Jorgensenem jednak zaskoczył wielu i bezdyskusyjnie walkę wygrał. Sampo debiutował walką z Ryanem Benoitem którego poddał pod koniec drugiej rundy.
Obaj Panowie są tego samego wzrostu i dysponują podobnym zasięgiem ramion.
Sampo stoi w klasycznej pozycji, ręce trzyma dość wysoko ale szczelną gardą nie można tego nazwać. Najczęściej używa ciosów prostych, rzadziej sierpów i haków ale zdarza mu się też użyć bardziej wyszukanych technik jak np. superman punch (gif.16.). Rzadko kopie, dobrze unika ciosów rywali. Makovsky stoi w odwrotnej pozycji. Jego stójka jest trochę bardziej urozmaicona niż Josha. Poza klasycznymi ciosami rodem z boksu chętnie też korzysta on z kolan. Jego dużą zaletą jest praca lewej ręki którą ładnie kontrował stójkowe zapędy Jorgensena (gif.17.).
Zagadką jest kto kogo będzie w stanie obalać. Wydaje mi się, że to Zach będzie stroną lepszą w tym elemencie walki. W ostatniej walce zaliczył 6 poprawnych obaleń na Jorgensenie. Jeżeli już walka trafi „na glebę” nie powinno być nudy. Obaj zawodnicy dobrze czują się w parterze. Sampo dobrze kontroluje z góry i ciągle pracuje ale czasem zapomina się w swoich poczynaniach i np. Ryana Benoita dawał radę go sweepować oraz udało mu się wejść za plecy Sampo, a trzeba przyznać, że Benoit grapplerem najwyższych lotów nie jest. Makovsky powinien mieć delikatną przewagę w tym aspekcie walki. Zanim walczył w MMA zaliczył mnóstwo startów w grapplingu i zapewne Josh nie zrobi z nim tego co zrobił z Benoitem.
Kondycyjnie ani jeden ani drugi nie powinien mieć problemów. Wszak to waga musza a obaj mają już za sobą 25-minutowe boje.
Bukmacherzy faworyzują Makovsky’ego. I nie ma się czemu dziwić, ma on zdecydowanie więcej atutów które zapewne pomogą mu wygrać bój na sobotniej gali. Mój typ to wygrana Zacha przez decyzję sędziów punktowych.
Świetny artykuł. I dopiero teraz zauważyłem że Thompson walczy – świetna stójka
Miło się czytało. Mam podobne zdanie, może nawet postawie pare zł na tą galę. Interesuje mnie jeszcze analiza Hipstera z Maia i Rondy z Sara. Na Ronde to w sumie od razu możnaby postawić, bo jakoś nie widzę, żeby Sara miała jej zagrozić, a kurs jak na pewniaka nie taki najgorszy. Hipstera za to nie upatruję tak mocno w roli faworyta.
Wszystko będzie zależeć od tego czy Maia da radę obalić Kanadyjczyka. Jeśli nie, to może być tak, że oglądniemy podobną walkę jak Rory vs Ellenberger. Z ludzi spoza analizy postawię jeszcze na Pyle’a i na Rory’ego właśnie
No właśnie i z tymi obaleniami w cale bym Demiana nie skreślał. Przynajmniej patrząc na jego walkę z Fitchem.
Fitch nie kontroluje dystansu w stójce tak jak Rory.
k*** mac a dlaczego nie zrobiliscie analizy Cormiera z tym cieciem Cumminsem?
Akurat w tej walce kursy mowia same za siebie… Nie potrzeba analizy 🙂
@Rabittt dobra uwaga z tym Fitchem. Zobaczymy jak wyjdzie w walce.
Na walkę Cormier vs Cummings są takie kursy, że szkoda to w ogóle analizować.
Pochwalcie się swoimi typami na galę.
Ja u buka obstawiam: Kocha, Thompsona, Makovsky’ego, MacDonalda, Rousey, i Sterlinga