Amanda Nunes dzięki zwycięstwie z Sarą McMann na UFC Fight Night 73 bez wątpienia stała się jedną z najbardziej liczących się pretendentek do tytułu.
Po zwycięstwie Amanda Nunes korzystając z okazji nie robiła trash talku ponieważ uważa, że nie słowa, a czyny są najważniejsze.
„Nie potrzebuję mówić, zamierzam to pokazać. Wejdziemy do klatki i wtedy zrobię swoje. Moja następna walka będzie wyglądała tak: będziemy chcieli to wygrać, więcej bonusów, nokautowania i poddań. Na pewno wkrótce dostanę walkę o pas.”
Ronda Rousey ma już zaplanowaną trzecią walkę z Miechą Tate i jeżeli nawet Nunes nie dostanie teraz walki ze zwyciężczynią tamtego pojedynku, to jej kolejna walka i wygrana może ją przybliżyć do starcia o pas.
„Uważam, że zasłużyłam na to, jeśli jeszcze nie o pas, to o walkę, która mnie do niej zbliży. Myślę o Cat Zingano, czy Alexis Davis. Mamy sporo dziewcząt na poziomie pierwszej piątki.”
Amanda Nunes posiada rekord (11-4 MMA, 4-1 UFC) i ta jedyna porażka w UFC przydarzyła jej się w walce z Cat Zingano. Nunes wygrywała tę walkę, ale w trzeciej rundzie Zingano zdobyła TKO. Rewanż byłby więc jak najbardziej na miejscu ze sklasyfikowaną na #2 miejscu Zingano lub pojedynek ze znajdującą się na #3 miejscu Alexis Davis.