Utalentowany 26-latek mówi o swojej przyszłości i problemach, które mu towarzyszą w UFC.
Aljamain Sterling (11-0, 3-0 w UFC, #5 w rankingu UFC) podpisał kontrakt z największą organizacją MMA na świecie na początku 2014r. Od tamtej pory stoczył 3 walki w każdej w przekonujący sposób pokonując rywali: Cody’ego Gibsona (12-6, 1-3 w UFC), Hugo Vianę (8-3, 3-3 w UFC) oraz Takeyę Mizugakiego (21-9-2, 8-4 w UFC, #9 w rankingu UFC).
Po kwietniowej walce Funk Master wielokrotnie powtarzał, że chce szybko stoczyć kolejny bój jednak organizacja UFC nie dawała Amerykaninowi szansy zaprezentowania się po raz kolejny w klatce. Dopiero pod koniec września zakontraktowano walkę z Johnnym Eduardo (27-9, 2-1 w UFC, #10 w rankingu UFC), do której dojdzie na UFC Fight Night 80.
Ostatnio w rozmowie z portalem MMAFighting Sterling mówił o rozczarowaniu jakie go spotkało w UFC w związku z walkami, a raczej z ich brakiem.
W tym momencie mam walkę tak, więc na tym jestem skoncentrowany, nie jestem bardzo zaniepokojony tym, ale myślę o tym. Rozmawiałem z kimś innym dzisiaj o tym. To jest jedna z tych rzeczy, kiedy dostałem się do UFC miałem 24 lata, to było w lutym 2014r., zarobiłem dużo pieniędzy i myślałem: ‘To jest niesamowite’.
Jeśli mógłbym walczyć 3 razy w ciągu roku to będzie to dla mnie naprawdę dobre. To się nie stało, sprawy poszły nie po mojej myśli i nie tak jak się spodziewałem. Spodziewałem się walk z wieloma zawodnikami, którzy są spoza rankingu by budować swoje nazwisko i pracować na swój sposób powoli. To jest to czego chcę, chcę ludzi nakręcać i ekscytować oglądaniem moich walk i to jest moje podejście do biznesu. W tym roku mam 26 lat i miałem tylko trzy walki w UFC, w końcu dostałem czwartą.
Chciałbym odejść z tego sportu w wieku 30-31 lat. Nie chcę być jednym z tych zawodników, którzy zostają zbyt długo tak, więc chcę stoczyć tyle walk ile mogę.
Dobrze, że spotykam wiele osób i ściskam dużo dłoni, mam pewne możliwości i niektóre drzwi się dla mnie otworzyły co jest świetną rzeczą, nigdy złą. Mam pewne doświadczenia, których nigdy nie zapomnę, to dobrze i źle na raz, ale odpowiadając na Twoje pytanie drzwi nadal są zamknięte. Mam tylko nadzieję, że będę mógł utrzymać tempo, odnieść zwycięstwo i tak jak mówiłem, chciałbym walczyć częściej nawet jeśli miałbym przejść do kategorii piórkowej. Robiłem to wcześniej. Myślę, że jestem wystarczająco silny by walczyć z tymi zawodnikami.