Alistair Overeem potrzebuje zwycięstwa. Nie uważa jednak, że jego walka ze Stefanem Struve na gali UFC on FOX 13, to „być albo nie być”.
„Reem” ma świadomość, że musi pokazać się z jak najlepszej strony, aby zdobyć upragnioną wygraną. Jednak nie czuje, żeby był przyparty do muru, mimo przegrania 3 z ostatnich 4 walk w octagonie.
„Nie czuję się przyparty do muru. Jako sportowiec, możesz przegrać; oczywiście nie powinieneś tylko przegrywać, ja nie zamierzam przegrywać. Wiem, co robię z moimi partnerami treningowymi: na wszystkich mogę wywrzeć presję, wszystkim mogę zrobić krzywdę. Moje ciało jest gotowe, mój umysł jest gotowy, w to wkładam wysiłek. Nie czuję się przyparty do muru. Wiem, że muszę się pokazać z dobrej strony. Muszę wyjść i to zrobić.”
Nie jest żadną tajemnicą, że Overeem nie spełnił pokładanych w nim nadziei odkąd zadebiutował w UFC w 2011. W octagonie uzyskał rekord 2-3, ale po ostatnim nokaucie od Bena Rothwella, wielu fanów sądziło, że dni Alistaira w octagonie są policzone. Dana White dał mu jednak jeszcze jedną szansę – jakby nie patrzeć, nadal jest w 10 najlepszych ciężkich w UFC. Tak czy siak, Overeem jest pewien, że przed nim jeszcze wiele tłustych lat w octagonie.
No zeby tylko teraz ciala nie dal, bo zle mi sie to oglada. Bardzo na niego liczylem jak szedl do UFC.
jego ciało jest gotowe, jego umysł jest gotowy, ale jego szczęka nie jest gotowa 😀
Tłuste lata to miał jak się tłusto szprycował.
Arlovski tez niby szklarz a mial mistrza ufc i zmasakrowal totema.
3 powody dla których już nigdy nie ujrzymy starego Overeema: ograniczony doping; odejście z Golden Glory, gdzie został wyszkolony oraz roczna przerwa z powodu podwyższonego TST.